Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 27
Pokaż wszystkie komentarzeNie mowmy, ze producenci nie maja pojecia co sie dzieje na rynku, ktory od dawna jest juz globalny. Kurczace sie rynki zbytu w Europie i Ameryce Polnocej marginalizuja sie i nie przyciagaja uwagi jak dawniej. Polski rynek, pomimo boom’u, jest wciaz rynkiem wtornym , gdzie niezamozne spoleczenstwo moze pozwolic sobie na tanie, lub stare ale za to sprawdzone produkty o ktorych z rozewninem mowa w felietonie. Drogie technologie stosowane przez producentow znajduja swych klientow w rozwinietych krajach europejskich. Niestety znajduja ich coraz mniej. Jesli juz znajda to zwykle sa nimi przedstawiciele z tzw „consument target group” , czyli osoby znajace marke, majace sentyment do produktu i dostateczne zasoby finansowe. Stad efektowne kampanie reklamowe. Srednia wieku kierujacych motocyklami w Europie rosnie a prawo co raz bardziej sie zaostrza i elimnuje przyjemnosc z jazdy na dwoch kolach („dzieki” ci Unio). Ponad to, z wiekiem czlowiek sklonny jest zakceptowac coraz to mniej zmian i prawdopodobnie za tym ida tez producenci , ktorzy ograniczyli sie juz wylacznie do wprowadzenia malo istotnych modyfikacji. Wszystko to, by utrzymac przy sobie starzejacych sie klientow, nie zrazic ich do siebie postepem technologicznym, a przez to dac sobie szanse na ciaglosc sprzedazy swych marek (wspomniane parcie na szklo). Mlodych adeptow jest coraz mniej i na coraz mniej moga sobie pozwolic. Nawet zatosowanie tzw „ valued ingeenering” , ktore ma na celu uatrakcyjnienie produktu przez wprowadzenie tanszych ale wciaz skutecznych technologicznie zrozwiazan (glownie skoncentrowanych na bezpieczestwie), nie ma sensu. Zmieniajace sie stale przepisy, wydluzony czas oczekiwania na „pelne prawo jazdy”’ zniecheca skutecznie kogolwiek zanim taki ktos nawet pomysli o jezdzie motocyklem . Wiec dla kogo tu produkowac i angazowac sie w rozwoj ? Taraz licza sie rynki azjatyckie gdzie zapotrzebowanie jest na bardzo tanie, latwe w utrzmaniu i proste w obsludze pojazdy, ktore w zaden sposob nie sa atrakcyjne dla potencjalnego kupca europejskiego czy polnocno-amarykanskiego.
Odpowiedzautor ma rację że bomby okazują się każdego roku niewypałami ale braterski rynek 4 kółek też przy każdym nowym modelu proponuję jedynie nowe światła typu diody czy neony niewielkie zmiany karoserii nazywane niegdyś face lifting świat motoryzacyjny się zmienia na gorszę i to trzeba przyznać ale nie zapominajmy że 60% marketingu reklamowego obniżającego jakość nowych motorów zjada internet czyli medium dzięki któremu istnieje śćigacz.pl a tak na marginesie to chyba taktyka i przyzwyczajenia wypuszczania nowego modelu motocykla co rok powinna odejść do lamusa nawet apple nie szokuję tak co rok jak kiedyś tylko o czym będziecie pisać?????
Odpowiedze tam poco pisać takie bzdury, fakt że na rynku nie jest lekko to sprawa jasna. Firmy musza zarabiac kasę i tylko to sie dla nich liczy. Nie ma co liczyć na fajerwerki jak nie ma rynku a Japończycy wiedzą to najlepiej. W europie nie jest źle, BMW i Ducati żyja planują, zmieniają i produkują fajne sprzęty. W końcu Europa góra i tak niech zostanie!
Odpowiedze tam poco pisać takie bzdury, fakt że na rynku nie jest lekko to sprawa jasna. Firmy musza zarabiac kasę i tylko to sie dla nich liczy. Nie ma co liczyć na fajerwerki jak nie ma rynku a Japończycy wiedzą to najlepiej. W europie nie jest źle, BMW i Ducati żyja planują, zmieniają i produkują fajne sprzęty. W końcu Europa góra i tak niech zostanie!
OdpowiedzAle wy jesteście nieogarnięci i dajecie się manipulować. Zaraz wejdzie recka np. nowej hondy, która jest poza tym schematem i wybiega naprzód. To jest dopiero PR ;) Stary chwyt- krytykuje się coś, aby dostać miano kogoś, kto nie jest wcale tym, kogo krytykuje- coś jak kampania PO.
OdpowiedzChoć kocham motocykle koncerny Mv agusta ,ale na prawdę f4 to jest 100 rodzajów najlepsze porównanie autora według mnie to mv agusta 1+1 , 1+1=2 xD haha kulałem sie 5 minut bo to prawda są to dwą 'rózne' modele
Odpowiedz100% racji autora, 9/10 nowych modeli nie wnosi nic nowego. A zrzędzenie że nie stać nikogo na nowy motocykl to bzdura, zawsze nówki były drogie, a Polaków coraz bardziej na nie stać, podczas gdy parę lat temu były zupełnie nieosiągalne. Pozdrawiam
OdpowiedzBezsensowny artykuł, chociaż nieźle napisany (skierowany chyba do bogaczy). Bo ilu stać na zakup nowego moto za gotówkę? O ratach nie piszę, bo nie jeden popadł przez to w bezsensowne długi. Może doczekam czasów, kiedy zwykłego Kowalskiego będzie stać na zakup nowego moto, a przy piwku w dobrej knajpie będzie dyskutował z innym Kowalskim o tym, że projektant Kawasaki, czy Hondy nie wysilił się, nie miał pomysłu, odgrzał kotleta itd. Wystarczy z resztą spojrzeć za okno, spotkać nowy motocykl na polskiej ulicy jest równoznaczne z zobaczeniem Ferrari. Jak ktoś ma młodszy sprzęt niż 10-15 lat to już jest dobrze.
OdpowiedzPolska wcale nie jest biednym krajem wręcz bym powiedział że jest bogatym krajem. Oczywiście są ludzie którzy wiążą ledwo koniec z końcem i narzekają na rząd a bo to a bo tamto bo im w życiu nie wyszło lub są nieudacznikami ale to takich osób jest ok 10-15% pozostała część społeczeństwa ma finansowo się dobrze a nawet bardzo dobrze. A prawda jest taka że w Niemczech, Francji lub jeszcze gdzie indziej też znajdzie się z 10% ludzi niezadowolonych z życie co będą narzekać że rząd, że los nie równo rozdał itd.
OdpowiedzCo? To gdzie Ty mieszkasz? Tuz obok obwodu kaliningradzkiego? Stary, wlasnie co raz wiecej jest motocykli nowych + uzywanych do 5 czy 10 lat, bo ludzie sa co raz bogatsi. U mnie lata tyle nowych motocykli S1000RR, Ducati, R1 i wszystkich marek z Wyzszej Polki - juz nie wspomne o turystykach typu BMW K 1300 GT, bo to juz ceny jak za Audi A4. Z reszta zalezy co masz na mysli mowiac bogacz - to wg Ciebie ktos, kto potrafi uzbierac w 3-4 lata na motocykl za 50 tys, jednoczesnie sprzedajac swoj stary sprzet za jakies 10-15? Uwierz, to nie jest problem. Tylko oczywiscie, trzeba pracowac.
OdpowiedzPolska B, niestety. Można uzbierać, oczywiście, tylko utrzymanie dziecka nie jest tanie.
Odpowiedzgadaaanie, u nas na osiedlu sąsiad ma horneta 2011, drugi CBF600 2010, stoi nówka salon NTV, dwa fazerki 2008-2009 i mój versys 2008. PS. nie jesteśmy twórcami fejsbuka, pracujemy normalnie na etatach.
OdpowiedzOsiedle nowobogackich tak mają. Aczkolwiek nie polecam, z doświadczenia.
OdpowiedzKonsumpcjonizm polega na tym, żeby przekonać ludzi że potrzebują motocykla, samochodu lub domu podczas gdy go nie potrzebują. Kupując nowe motocykle po tak skandalicznych cenach przyczyniamy się do spadku ich relatywnej jakości i spowolnienia postępu. Tak się stało z samochodami od 2000 roku i to samo dzieje się z motocyklami. Zacznijcie albo kupować używane albo uznajcie za ważne cechy które rzeczywiście decydują o jakości motocykla. Zamiast wypierdu na prostej i stabilności w pochyleniu wolałbym się dowiedzieć czy dobrze się nim ciśnie w korku albo jak się czuje pasażerka. A może ile pali i czy szarpie przy 50 na 6 biegu.
OdpowiedzJedynym moto wartym swej reklamy jest Panigale
OdpowiedzŚwietny artykuł.Uderza dokładnie w sedno samej specyfiki sprzedaży.Kiedyś , aby sprzedać motocykl trzeba było rzeczywiście zaoferować sprzęt , który coś WNOSIŁ.Mógł to być nowy silnik , nowe zawieszenie czy zupełnie zmieniona stylistyka.Dzisiaj jest dokładnie tak jak pisze autor - wystarczy kilka drobiazgów , a specjaliści od PR mają zrobić wszystko , żeby ogłupić klienta i wcisnąć mu stary produkt jako supernówkę.I o to tu chodzi.Najważniejsze , żeby się na to nie nabrać i nieporzebnie nie bulić .Pozdrawiam.Jacek Kardach z Jarocina.
OdpowiedzTo błędne koło. Marketingowcy nakręcają ludzi na "nowe rozwiązania" itp., ci się na to łapią i oczekują co roku nowego cuda na dwóch kołach. Dla producenta taka nowośc to duże wydatki (i ryzyko), ale już wpadł we własną pułapkę i chcąc być widocznym na rynku promuje niby-nowość. To działa dokładnie tak samo, jak wciąż "nowe" pasty do zębów i proszki do prania, tylko drożej. A ja się pytam, po jaką cholerę co roku ma wyjechać nowy, rewolucyjny sprzęt? Żeby paru gości mogło się polansować? Czy nie ma na rynku dobrych motocykli? Co złego w tym, że są tylko delikatnie modernizowane? Nie dajmy się zwariować. Szczególnie, że płacimy za ten wyścig nowości z własnych kieszeni.
Odpowiedz"Model Cargo" hahahahahahaa, przepiekne okreslenie :)
OdpowiedzPrawda jest taka że Japońscy producenci są w kropce z powodu wyścigu zbrojeń który trwał trwał a nagle się zastał nie ma się co oszukiwać że to wszystko przez s1000rr które ośmieszyło wielka czwórkę bo nie wiele da się już zrobić np z gsxr 1000 oczywiście da się zrobić dużo podkręcić silnik ekstra elektronike ALE! cenna? z 57 tysięcy jakie trzeba dać za obecnego gixxa 1000 wtedy cena wzrośnie do okolicy 70 tysięcy i tu producenci motocyklowi się zaplątali i co teraz?? Japońscy producenci sami nie wiedzą co teraz robić
OdpowiedzPopatrz ile zarobilo i ile zyskało BMW na wprowadzeniu S1000RR na rynek? Nie ważne czy wygrało SBK czy nie, ważne że swietnie sie sprzedawało i nadal swietnie sie sprzedaje mimo ceny prawie 70tyś zł. Tak wiec japonczycy powinni podjąc wyzwanie i próbowac zbudować lepszego superbika kosztem wyższej ceny. Patrz: Kawasaki zbudowało nową ZX10R , Cena z 50tyś zł wzrosła do 65! i na pewno marka wiele zyskała na tym modelu, bo poprzedni model nie cieszył sie takim zainteresowaniem. Szkoda że zepsuli to zaraz na początku z wpadką z silnikami co też odbiło sie na sprzedaży... Gdyby Honda ,Yamaha czy Suzuki zrobiło lepszy motocykl niż S1000RR na pewno zyskali by na sprzedazy a to producanta interesuje najbardziej. Myśle że takie tylko drobne modernizacje GSXR 1000 , Firebladego czy R1 nie wyjda im na dobre, może nie straca ale nie wiele też zyskają..
OdpowiedzCeny kawasaki ogólnie poszły w gorę i pójdą w górę, bo wzrosła sprzedasz i zainteresowanie tymi modelami.
Odpowiedzdobrze sie czytalo
OdpowiedzMoże by to ująć tak:Aby zostać teraz zauważonym w otaczającej rzeczywistości to trzeba zwrócic na siebie uwagę.Najskuteczniejszym i zarazem ekscytującym zabiegiem reklamowym jest zdjęcie majtek.I co się nam ukazuje?****,ta sama jaką mial Piłsudzki czy Stalin .**** jak **** i każda raczej do siebie podobna.Drobne różnice w postaci kształtu czy koloru nie zmieniają jej przeznaczenia od dobrych kilkuset tysiecy lat.Co prawda ostatnio czynione są eksperymenty w branży porno co można porównac w motocyklach do odłamu" free style",nie mniej wiekszości populacji służy raczej do jednego...
Odpowiedza mi sie wlasnie fajnie czytalo! BRAWO DLA AUTORA :D
Odpowiedzautor troche przesadza do do marek Europejskich to nie mam nic do zarzucenia, Ducati niedawno pokazalo Multistrade z full elektronika, teraz nowego super przecinaka. BMW dalo nowego szesciocylindrowca, teraz skutery. KTM, Husaberg, Huska tez cos probuja robic. Problemem jest ze japonczycy odpuscili sobie. I to nie chodzi o to ze nie pokazuja nowosci. Problem w tym ze nowosci sa dziwnie jakies takie bidne. Crosrunner to totalna porazka, Crostourer tez nie zapowiada sie szczegolnie. Mysle ze w sumie dla nas taki obrot sprawy jest dobry, wiecej kasy zostanie na lokalnym rynku.
OdpowiedzPanie Łukaszu, tyle fajnych artykułów Pan napisał, a tu taka infantylna grafomania. Śnieg w końcu spadnie i będzie zima; chandra zniknie :) To oczywiste, że łatwo sprzedać 5 litrów soku za 5 pln. Ale bardziej opłacalne jest sprzedać 0,5 litra za 7 pln. W nowym, ładnym opakowaniu :)
OdpowiedzBo ja kryzys widać w firmach Japońskich. Europa wg mnie jest w rozkwicie. Ducati, powrót Triumpha, BMW, MV Augusto. Już nie ma tak jak kiedyś motocykli do wszystkiego, dlatego każdy producent chcę być inny. Mamy moto do jazdy terenowej, torowej, wyjazdu za miasto, jazdy po mieście, Streetfighter. Dzięki czemu mamy moto do wyboru do koloru.
Odpowiedzhehe ładny artykuł .
Odpowiedzjak dla mnie ten artykuł to totalne dno... gorszych wypocin na scigaczu nie czytałem.
OdpowiedzNo w sumie to nawet odpowiednio się podpisałaś ;)
OdpowiedzJa co miesiąc czytam gorsze bzdury np. w Świecie Pedałocykli. Albo tym drugim kolorowym, jak to się nazywało?
OdpowiedzEeee, w dupach się wam poprzewracało...Znudzeni milionerzy, cholera...Wybrzydzacze, narzekacze, wieczne niezadowolencje. To wprost niemoralne tak smęcić! Nie macie o czym pisać?! Tysiące ludzi chciało by pośmigać takimi wymuszonymi i bez polotu maszynami. A może i dziesiątki tysięcy chciało by mieć wsze problemy. Barana o ścianę i kubeł zimnej wody na łeb.
OdpowiedzDobrze zdiagnozowałeś tę pogoń za nowościami, klient sam nie wie czego chce. Jakby nie było nowości to .....????? A nowe sprzęty kupują kasiaści goście co ich wszystko nudzi i szukają szczęścia. Kupiłem FZ6N z 2004 roku i jestem zadowolony choć to stary sprzęt.
OdpowiedzStary, nie bluźnij - jak się w 2003 pojawił ten motocykl to marzyłem o nim ;-). Od tamtego czasu się trochę pozmieniało, dziś R4 już mnie nie kręcą a 600 ccm jest dobre ale w jednym garze. Mimo tego FZ6 nadal darzę sentymentem i zgadzam się że takich motocykli jak kiedyś dziś już się nie produkuje...
OdpowiedzA ty Darek znów hejtujesz:) Weź idź pucuj swoją Valkirie a przestan piepszyc. W artykule jest sama prawda, a tacy marudziadze jak ty nigdy przenigdy nie pojmą czegokolwiek, co nie jest relacją ze zlotu.
OdpowiedzBożena?
Odpowiedzmam nadzieję że cb 1100 będzie oferowana w europie,liczę na odświeżenie xjr cb 1300 więcej gutków w Polsce inazumy zephyry powrócą.a cbr gsxr r1 na co komu chyba że na tor.pozdrawiam.dobrze że są jeszcze triumphy
OdpowiedzDawniej rynek składał się z zaledwie paru modeli, dlatego każda premiera była wielka i niepowtarzalna. Teraz, żeby powalić trzeba stworzyć coś naprawdę oryginalnego (np. Diavel, Panigale). Jeśli motocykle będą coraz lżejsze i poręczniejsze, a silniki pozostaną spalinowe, to wszystko idzie we właściwym kierunku.
OdpowiedzFajny artykuł o niczym.
OdpowiedzNo bo o czym ma być, jak nic wartego napisania artykułu się nie pojawia? BTW "Nagle ktoś mówi „Eee, no dobra, tak więc, no, tego. Jest ten Softail, co nie? Mamy jeszcze w magazynie trochę starych migaczy ze Sportstera z 1977 roku. Zamontujmy je i wypuśćmy nowy motocykl o nazwie Softail Ultra Heritage Limited Edition”. :D
OdpowiedzWreszcie ktoś zauważył do czego to wszystko zmierza.
Odpowiedzdokładnie tak. samo to ze co premiera odświezonego moto to musi być wyższa pojemność i ew.moc. tak jest z wieloma motorami tylko po co. czy to jest wszystko co maja do powiedzenia producenci. popularne kiedyś 600 znikają. zreszta jak czyta forum i ludzie wypowiadają się na temat pierwszego moto to wlasciwie przestaje sie dziwić.. a odpowiedzi w stylu "kup se r1 bo pozniej bedziesz zalowal ze zaczynales na jakies 600" powodują opadanie rąk z bezradnosci. wiec chyba producenci wyszli z tego samego zalożenia " po co robic 600 jak mozna zrobić litra"
Odpowiedz