Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 18
Pokaż wszystkie komentarzeJestem mieszkańcem małego miasteczka w którym są sklepy dwóch okupujących pierwsze miejsca tych tabeli marek czyli Rometa i Zippa,niestety nie poszedłem przy wyborze jednośladu głosem serca (nawołującego "kup coś polskiego!") tylko rozumu i stanu finansów i kupiłem sobie w odległym od mojego miasteczka o 45 km salonie Kymco,ja wiem zaraz podniosą się głosy że to i tak wszystko chińskie ale okazało się że wybór był jak najbardziej trafiony.Moje dwa kółka do tej pory przejechały ponad 13 tys km bezawaryjnie (do tego nie obciążając zbytnio budżetu) i śmieją się prosto w te chińskie skośne reflektory przejeżdżającym Zippom i Rometom,tylko niestety nasz biedny naród nie zawsze stać na takie jak moje posunięcie przy wyborze jednośladu.
OdpowiedzDlaczego ktoś miałby się śmiać? Kymco nie jest wcale jakimś tam badziewiem. Wszystko, co jest sygnowane marką Kymco jest produkowane na licencji Hondy, i co najlepsze Kymco produkuje częśći do samochodów, motocykli i pojazdów ATV właśnie marki Honda
OdpowiedzWiem,sprawdziłem przed kupnem dokładnie skąd to pochodzi i jak jest z awaryjnością i dostępem części,stąd mój wybór a nie pobiegnięcie do oddalonego o 100 metrów sklepu w którym handlują chińszczyzną "na wagę" i na dodatek twierdzą że to produkt polski hehe koń by się uśmiał!Owszem miałem przelotny krótki romans z pojazdem wytworzonym przez tą pracowitą nację ale posiadając odrobinę kultury technicznej nie był to romans burzliwy i rozstaliśmy się ze sobą z łezką w oku i...reflektorze.
OdpowiedzAutor tego jakże ciekawego artykułu zapomniał lub nie wie, że ROUTER to najbardziej badziewny chłam z marketów ROMETA. Marka stworzona tylko po to aby zapchać wszystkie sklepy tanim produktem podłej jakości ale za to TANIM. Zapychając super i hipermarkety tym czymś spowodowali, że ich podstawowa marka Romet nie najlepiej się sprzedaje oraz ich dilerzy maja serdecznie dość takiej polityki.
OdpowiedzHa ha ha, a to chyba sam jesteś tym tzw"dealerem" co ma tego dość! Gdybyś czytał ze zrozumieniem to zauważyłbyś ile wynosi wzrost sprzedaży Routera w tym roku, po drugie biorąc pod uwagę iż w porównaniu do roku 2009 marka ROMET nie jest juz sprzedawana w marketach, to wyjdzie na to że ich sprzedaż u dealerów i w sieci partnerskiej znacznie wzrosła! A co do "chłamów" z marketów to...gdyby nie było popytu, to nie było by podaży!!! Ps. Zerknij jeszcze co tam w Media Expercie sprzedają, a wyjdzie na to że wszystko w cenie do 8 tyś to tzw. "Chłam". Pozdrawiam i zapraszam do merytorycznej dyskusji
OdpowiedzDyskusja niepotrzebna. Wszystko i tak sprowadza się do tego, że jesteśmy za biedni na normalny rynek. Pozdrawiam
OdpowiedzLudzie nauczcie sie kupowac za cene z metki... liczycie ze co wszyscy beda wam sprzedawac po kosztach bo wielka kurde motocyklowa brac ;/ tarogowac sie w salonie, ja pierdziele jak po mleko idziecie tez pytacie czy bedzie taniej, cena jest na metce i tyle kosztuje pojazd, i gdyby wszystkie salony sie tego trzymaly to byscie nie plakali tylko placili, w kazdym salonie po zakupie motocykla jeszcze chcecie rabat na ciuchy, i nie wystarcza te ktore dostajecie ma byc 50 % taniej, wstyd mi naprawde za spoleczensto ktore praktycznie jest w stanie pasc do stop, aby kupic cos taniej jezdza po calej polsce i wiecej wydaja na benzyne niz to warte, jestescie zalosni, jestem czestym klientem salonow motocyklowych, i patrzac na ludzi jest mi wstyd. kolejna grupa to zjadacze gowna ktorzy przyjda do salonu pomierza ciuchy a potem na allegro, kurde wykorzystujecie czyjs czas, wiedze i pieniadze i nawet brak wam postawy aby za to zaplacic cena za duza? to po cholere patrzycie na cos na co was nie stac....
OdpowiedzSprzedawca przemówił.....
Odpowiedzprzeczytaleś komentarz do końca ??
OdpowiedzTak przeczytałem. To że ludzie chcą kupować tanio Mnie nie dziwi. Ostatnio kupowałem kurtkę i spodnie. Podjechałem do trzech sklepów i porównałem ceny. W najtańszym koszt zestawu 1870 zł w najdroższym 2311 zł. Wspomnę, iż mówimy tu o identycznym modelu i producencie. Siedzę w handlu i wiem, że niektóre rzeczy wszędzie kosztują tyle samo i według Mnie to jest zdrowa konkurencja. Wspominając jeszcze o paliwie jakie straciłem. Przypuszczam że było to ok 30 zł. A pisząc, że ludzie mają nie patrzeć na ceny tylko brać i płacić kojarzysz mi się ze sprzedawcą. Teraz wszyscy liczą każdy wydany złoty.
Odpowiedzja tez licze kazda zlotowke ale nie patrze na produkt na ktory mnie nie stac z nadziaja ze jak sie polasze to mi cene tak spuszca ze bedzie kosztowal polowe, a co do kupowania w necie pilem do szarej strefy ktora w wiekszosci wypadkow nie daje gwarancji ale o tym ludzie akurat juz nie mysla, ciesza sie ze tanio kupili a jak cos sie spierdzieli to pretensje do niewiadomo kogo...
Odpowiedzty ziyrytowany bywalec ,skąd ty sie urwaleś ,co ty zabzdury wypisujesz ,po prostu ośmieszasz się tu pisząc takie brednie.Wg mnie to ty nigdy nic nie kupowałeś ,może poza "spożywką"."Nauczci esię kupowac po cenie takiej jak na metce"-aleś koleś przysrał.Porównujesz kupno mleka ,czy innych towarów spoż.,do sprzetu za kilka ,kilanaście ,czy kilkadziesiąt tys.?niezły pacjent z ciebie. Ja w handlu pracowałem przez 6 lat {nie spożywczym ,żebyś se nie myślał]i jak ktoś przychodził,i próbował się targować ,czy żeby mu ewent.zawiść towar za fri ,bo dużo kupił ,to ja to rozumiałem .Tak samo zresztą jak 11 lat temu kupowałem auto w salonie,to najpierw obdzwoniłem najbliższe i pytałe co mogę utargować ,a potem pojechałem do tego co dał najlepsze dla mnie warunki.I powiem ci ,bo pewnie tego nie wiesz ,ale na zach europy tak samo klienci robią ,to nie jest mój ,czy innych klientów w tym kraju wymysł.ta
OdpowiedzJest to chore i tyle co do moich zakupow to niewiele wiesz, a ciekawe przy czym pracowałeś w handlu ze ludzie sciagajacy Ci gacie do kostek Cie nie dziwia i ich rozumiesz....
Odpowiedzto jest malo istotne co sprzedawałem ,natomiast ty masz marne pojeci o handlu ,o konkurencji ,i o wolnym rynku.Jak jesteś sprzedawca i narzekasz na klientów ,że chcą się targowac,to nie nadajesz sie do tej roboty.Marzy ci się chyba prl.Ale jak tak bardzo chcesz to takie warunki handlu jak w prl-u znajdziesz na Bialorusi .To niedaleko ,a i język maja podobny ,przenieś tam swój biznes ,i będziesz mial takie warunki o jakich marzysz.
Odpowiedza ty pracujac w handl;u powinienes miec pojecie ze na wszystko sa cenniki :) oficjalni dealerzy korzystajacuy z oficjalnego importu sa zobligowani do przestrzegania oficjalnych cennikow i to niezalerznie od dziedziny handlu...
Odpowiedza na każdy cennik jest rabat.... prawda jest taka, że teraz praktycznie nikt nie sprzedaje po tzw. sugerowanej cenie producenta. Pozdrawiam.
OdpowiedzKażdy z was ma trochę racji. Wszyscy chcielibyśmy kupować tanio, ale kij jak zwykle ma dwa końce. Moim zdaniem rynek się skurczył(społeczeństwo ubożeje), konkurencji przybyło i doszło do b.dużych opustów cenowych. Tak naprawdę to droga donikąd. Salony okroją inwestycje, zwolnią część pracowników w rezultacie spadnie jeszcze bardziej i tak niska jakość usług. Ktoś tu wspomniał o handlu spożywką. Scenariusz będzie podobny. Zmienią się właściciele z niewielkich sklepów w markety (POLO,LOUIS). Cieszyć się będziemy bardzo krótko, z czasem odbiją sobie inwestycje. Ale co tam, tu i teraz! Pozdrawiam
Odpowiedztylko aby ten rabat dostawac wypadalo by cos kupic wczesniej, pozatym rabaty sa przyznawane z tego co zauwarzylem po zakupach w znakomitej czesci salonow, ale to dla ludzi za malo.
OdpowiedzPiękna dyskusja. Żyjemy w kraju gdzie ceny są europejskie, a zarobki z innej bajki. Życzę wam abyście dobrze zarabiali i nie targowali się z handlowcami. Szanujmy się.
OdpowiedzWitam. Byłem ostatnio w salonie Kawasaki w jednym z miast na śląsku. Był 27.01.11, a na drzwiach kartka remanent do 21.01.11. Wchodzę myśląc że zapomnieli zdjąć kartki. Towar na półkach był porozkładany jakaś Pani siedziała w rogu salonu pijąc kawę. Po moim wejściu podniosła głowę i po chwili dalej spoglądała za okno. Po ok 5 min oglądania podszedł jeden sprzedawca i pyta w czym pomóc. Wykazałem zainteresowanie modelem którego nie mieli w ofercie. Sprzedawca powiedział, że mają remanent i zaprasza za tydzień. Po tych słowach wyszedł z salonu. Drugi sprzedawca siedział przed komputerem. Na motocyklach nie było karty z opisem. Gdy zapytałem o pojemność silnika odpowiedział " Ja mam dzisiaj wolne ! " Zdziwiony opuściłem salon. W ciągu tego tygodnia odwiedziłem salon Suzuki w Tychach. Teraz jestem posiadaczem maszyny z tym logo. Nie do końca cena ma znaczenie ale też obsługa. Pozdrawiam.
Odpowiedzu nas jest złe podejście. dilerka jednej marki w jednym mieście licytuje się nawzajem. zrób wycieczkę po warszawie. każdy da ci taniej. to jest wojna totalna, każdy, każdemu nogę podkłada. na forach gdy pytasz o serwis są 2 pozytywy i 30 negatywów wpisanych głównie przez konkurencję. sami sobie rynek psują, tracą, i obniżają koszta. co laik robi? kupuje z holandii i serwisuje u kumpla. to wina importerów, bo za mordę tej bandy nie trzymają. gdyby były ceny odgórne i za złamanie tracili dilerkę rynek wyrównałby się. poszedłbyś tam, gdzie salon był kompetentny, a serwis szybki i fachowy. u nas jest: taniej, taniej, za darmo, a później pani z ważywniaka sprzedaje R1, serwis robi rysiek z polmozbytu co pamięta WSK. dziś mówią ile poszło, ale nie mówią ile do psów, ile do straży granicznej itp! w autach to się nie liczy! sami siebie okłamują! bo przecież nie nas. my liczymy kasę i kupujemy używki, albo z usa lub UE. proponuję temat dla redkacji: byłem w salonie/serwisie. myślę, że opowiastek by było na grubego harlekina.....
Odpowiedzale yamaszka i trampek dostali w dupę. trampka to rozumiem bo szkopek promował, ale yamaha? no tak startował na tym też i to na starym modelu wygrał mp
OdpowiedzZamiast motywować do kupowania motocykli żeby motocyklistów było więcej to piszecie artykuły o zapaściach. Redakcjo ścigacza poruszajcie weselsze tematy bo i was zapaść dopadnie..
Odpowiedzno właśnie, piszcie, że w ofe jest źle, a motocykle to przy tym monako
OdpowiedzCo tu wymyślać jesteśmy biednym spoleczenstwem i to sie w oczywisty sposób przekłada na sprzedaż,nie tylko motocykli ,motorowerow ale i aut. Teraz czytałem ,że sprzedaż samochodów spadła w styczniu w niespotykanym dotąd stopniu,bo nie ma już "wabika-kratki",żeby można odliczyć vat. Po prostu mamy za male zarobki w stosunku do cen paliw i pojazdow. Kiedys z ciekawości byłem na stronę yamahy motors francuskiej i porównałem ceny moto u nich z naszymi cenami .Okazalo się ,że ybr125 z zeszłego roku była tańsza niż ta u nas z tego samego rocznika. NIe muszę dodawać ile u nich wynosi pensja ,nawet ta minimalna ,a ile u nas.I to sa główne powody dla których jest mniej chetnych na moto,czy samochody.Realnie patrząc ,to nie widze ,żeby były jakieś nadzieje na poprawę takiej sytuacji. i jeszcze jedno ,od tego roku cena kursu kat.A ,A1,bedzie już z vatem 23%,czzyli koszt uzyskania prawka na moto bedzie taki sam jak kat,B.lub zbliżony ,A to nie bedzie zachęcało do kupna moto ,którym jeżdzii się w sezonie z dobrą pogodą.
OdpowiedzProponuje tak jeszcze z paliwem do 7zł za litr i więcej wyższych opłat za jazdę po dziurach. O VAcie już nie wspomnę. Polska tonie.
OdpowiedzPozostaje czekać? Na co..!? Póki co jest tylko gorzej. Salony motocyklowe zatrudniają idiotów a nie speckalistów. Nic dziwnego, skoro płacą po 1500 zł.. . Klienci są byle jak obsługiwani, rotacja pracowników ogromna i w taki sposób budujemy swój nędzny rynek motocyklowy. W najbliższym czasie będzie tylko gorzej i póki firmy z branży nie zmienią polityki wcale nie będzie lepiej.
OdpowiedzSalony mało płacą 1500zł i ze te pieniądze to tylko pusty szur będzie pracował i cieszył się , że ma robotę w marmurach i szkle a nie w polu. A motory podobno się same sprzedają. Powodzenia dla dealerów niech toną.
OdpowiedzUtoną, w konsekwencji Tobie pracę odbiorą. Nawet w polu konkurencja. :)
OdpowiedzW jednym się zgadzam, będzie tylko gorzej. Zastanów się dlaczego firmy zatrudniają ,,specjalistów" za 1500zł. Społeczeństwo ubożeje i to się nie zmieni. Dla garstki zamożnych wielbicieli jednośladów nikt nie wybuduje salonu za kilka mln. i zatrudni najlepszych mechaników. Jestem pesymistą i uważam, że wiele firm zniknie z rynku. Swoją drogą nie czekaj, pokaż wszystkim jak to się robi. :) Pozdrawiam
OdpowiedzRomet ma tak dobre wyniki ponieważ trafił logiem w sentymentalność polaków którzy tak naprawdę zapomnieli o rzeczywistej wartości skuterów i motocykli z pod znaku pegaza. Romet to chińczyk w całej gamie jego wad ale sprzyjał mu dość rozwinięty serwis w niektórych miastach. Jak improwizuje się w serwisach ja wiem z autopsji z racji bycia w środku tego przedsięwzięcia. Dla biednego społeczeństwa chiński nie stabilny sprzęt stał się alternatywą dla bardzo dobrej japońskiej czy europejskiej produkcji ale niestety bardzo drogiej jak na przeciętną kieszeń polaka. Następnym aspektem spadku sprzedaży jest nasycenie się rynku jak i wszech obecnie panujący obecnie kryzys gospodarczy.
OdpowiedzW podpunkcie "MOTOCYKLE" jest błąd. powinno być po kolei: Romet Motors i Zipp (a nie tak jak napisaliście Romet) :D
OdpowiedzJa tam widze że jest dobrze. wczytaj sie ze zrozumieniem
OdpowiedzRządy objęło PO.. i wszystko jasne..
Odpowiedzludzie nabrali kredytów i teraz nie mają za co kupić motorów ...a na hasło kryzys wiekszości poucinali pensje i nikt tego nie chce spowrotem oddać... na PO bym nie zwalał. Trzeba pamiętać że zmiany dokonane przez rząd widać dopiero w następnej kadęcji...
OdpowiedzMotocykli a nie motorów!!! Motor to masz pod maską samochodu (albo pomiędzy nogami jeśli jesteś motocyklistą :D
OdpowiedzCiekawostka: http://www.scigacz.pl/Kingway,zadowolony,z,wynikow,w,2008,8109.html Co się stało z tym potentatem? W 2008 roku należało do tej firmy 50% (50 tys sprzedanych pojazdów) rynku, a w 2009 i 2010 zniknęła?
Odpowiedzhehe zapowiadali że wykończą wszystkich a sami się wykończyli.
OdpowiedzSam miałem nie dawno zrobić prawko kat. A i kupić jakieś 125/250. Nie kupiłem z prostej przyczyny: Niebezpieczeństwo jazdy ze względu na kierowców dwuśladów i stan polskich dróg. Prawda jest taka że używany dobry motocykl kosztuje tyle co uż. samochód a nie zawsze jest nawet specjalnie bardziej ekonomiczny. Wolę kupić samochód za 6tys. niż motocykl i bać się każdej dziury w jezdni, wymuszeń i pijanych kierowców dwuśladów. Może za jakiś czas kupię sobie do jazdy po mieście skuter 50cm3 i tyle, bo nie mam czasu na wydawanie kolejnego ponad 1000zł na kurs i egzamin. Kiedyś prawko na samochód umożliwiało jazdę motocyklem. Na nowelizację prawa umożliwiającą posiadaczom kat. B jazdę motocyklami do 125cm3, by nie musieli robić A1 chociaż nie wierzę, zatem... zatem wyremontuję samochód i nie będę musiał dalej się przejmować czy pada śnieg czy deszcz, kiedy wyremontują dziury po zimie itd. Tyle
OdpowiedzTo samo chciałem napisać. Motocyklista z zamiłowanie przyjmuje rzeczywistość taką jaka jest. Jeżeli chce jeździć na motocyklu nie zrezygnuje tylko z powodu dziur w asfalcie i prawka za 1000 zł.
OdpowiedzMasz rację! Tylko nie jesteś motocyklistą!
Odpowiedzdzięki za wstawienie takich tabel. Miło wiedzieć "co w trawie piszczy". Na pewno trochę roboty trzeba było wsadzić w przygotowanie tekstu dlatego tym większe podziękowanie dla autora. pozdro!
OdpowiedzNiemało roboty ;) Dzięki za uznanie! Pozdrawiam!
OdpowiedzSpory błąd na końcu artykułu. 12.2 % udziału w rynku motorowerów ma nie woj. świętkorzyskie a ślaskie. Nazwa podobna a potencjał całkiem inny.
OdpowiedzRacja, dzięki za wyłapanie pomyłki ;)
OdpowiedzFotka salonu Free&Fun doskonale obrazuję zapaść. Biorąc pod uwagę jakość usług serwisowych (boże miej w opiece motocyklistów, którzy odważą się oddać w ich ręce swój sprzęt) we Free&Fun i ogromne prowizje od sprzedaży nowych motocykli (ceny sprzętów i akcesoriów jedne z najwyższych w Wawie).
OdpowiedzAldona ja wyczytałam w internecie ,że Free Fun upada i się zamyka. Także powiedz im Dziękujemy i Pa.
OdpowiedzGdybym miała wierzyć we wszystko, co się wypisuje, to bym już dawno siedziała na bezludnej wyspie. Śmiać mi się chce z takiego typu wypowiedzi. Widać - konkurencja nie śpi :D Chwyt typowy marketingowy. Na razie Free&Fun się nie zamyka i jak na razie nic na to nie wskazuje, żeby miał się zamykać. Może podasz chociaż jakąś argumentację, dlaczego miałby się zamykać??? Z rankingów wynika, że jeśli chodzi o sprzedaż w Polsce klasują się w czołówce a nie na szarym końcu... No, więc??? Jakieś argumenty na poparcie tego niby upadania? A ogólnie - to, gdzie się nie napisze o jakimkolwiek salonie, serwisie, sklepie, to zawsze znajdują się takie wypowiedzi czyli negatywne, działające na niekorzyść innych sklepów. Nie lepiej byłoby się wziąć za promocję swojego własnego "gniazdka" a nie oczerniać innych??? Nie rozumiem takiego podejścia, a może to i nawet lepiej. A ja tymczasem dopóki jednak Free&Fun istnieje - będę jednak korzystać z ich usług i porad. Każdy ma swoje zdanie i odczucia i niech tak pozostanie. Każdy wybierze to, co będzie chciał i korzystał z usług tych, których sobie wybiorą
OdpowiedzJa tam jestem zadowolona. Od samego początku mam doczynienia z firmą F&F. Kupiłam i motocykl, serwisuję tylko tam - u Pana Sławka, który moim zdaniem jest profesjonalistą i wie, co z czym się je. Daje dobre pomysły, porady, co zrobić by mieć frajdę z jazdy. Zawsze dostaję rabaty, nie spotkałam się, żeby ktoś był niemiły. Obsługa moim zdaniem w całym salonie bardzo sympatyczna i uśmiechnięta. Z mojej strony wielki pozytyw! Moi znajomi również są zadowoleni, nie słyszałam jakiegoś złego zdania. Czasami mam wrażenie, że na tych wszystkich forach wypowiada się głównie konkurencja, która chce kopać dołki pod kimś kto się rozwija. Żenada. Pzdr, Katy
OdpowiedzFre Fun mi się nie podoba. Ceny mają wysokie i więcej tam nie pojadę. Szkoda czasu. PS. Mają nie miłą obsługę. Zlewają na maxa.
OdpowiedzWysokie? Według obowiązujących cenników importerów. Ale zawsze można liczyć na upusty. Trzeba tylko zapytać. A kto niby był taki niemiły? Jestem z branży i mam do czynienia z ludźmi z Free&Fun i jakoś nie zauważyłam, żeby olewali klienta. Zawsze wszyscy mili i uśmiechnięci i nie siedzą tylko z nosem w ekranie komputera, co zdarza się niestety w większości salonów. Znam Mirka Podgórskiego, który jest fajnym gościem, najwięcej mam jednak styczności z działem akcesoriów, gdzie pracują naprawdę fantastyczni ludzie. Fakt, czasem może się też zdarzyć, że ktoś ma coś innego na głowie czy jest za mała obsada ludzi i nie można być obsłużonym "kompleksowo" i jak to się mówi, każdy z nas ma też czasem gorszy dzień, ale nie wydaje mi się, żeby można było to odczuwać jako olewczy stosunek do klienta. Każdy z nas jest tylko człowiekiem. Ja jeśli potrzebuję pomocy, a nie zostałam zauważona, to zwyczajnie podchodzę do sprzedawcy. Pozdrawiam i mam nadzieję, że każdy z nas jednak kiedyś trafi na miejsce, w którym będzie czuł się dobrze, gdzie będzie miła i sympatyczna obsługa i będą spełnione wszystkie oczekiwania. Agnieszka Yama
OdpowiedzZamarzyła mi się Aprilia, w Free&Fun nie chciało im sie nawet rozmawiać o cenie, która delikatnie mówiąc była sporo wygórowana. Straciłem troszkę czasu, zaryzykowałem i kupiłem ten sam model u (nie autoryzowanej) konkurencji u za prawie 10 tys mniej .. Pół roku później zimową porą panowie z Free zadzwonili i łaskawie obwieścili o promocji całe półtora tyś. a gdyby chcieli wcześniej porozmawiać o rozsądnej obniżce mieliby klienta..
OdpowiedzPrzy tej super marce nie zaryzykowałbym zakupu pojazdu bez gwarancji.
OdpowiedzTylko, co to znaczy "nieautoryzowana"??? Bo jeżeli szara strefa, to zapomnij o jakiejkolwiek gwarancji...
OdpowiedzAndy nie opowiadaj głupot. Jeżeli motocykl jest markowy, należycie użytkowany, odpowiednio serwisowany, zadbany to nie ma bata - tragedii z nim i kłopotów nie będzie.
OdpowiedzAle jak Ci się coś spier..., to nikt do tego nie przyłoży ręki ze względu na brak gwarancji autoryzowanego dealera i będziesz musiał sam z rękawa sypać mamoną za jakąkolwiek naprawę...
Odpowiedzzachciało mi się Aprilii, w Free&Fun nie chciało im sie nawet rozmawiać o cenie, która delikatnie mówiąc była sporo wygórowana. Straciłem troszkę czasu, zaryzykowałem i kupiłem ten sam model u (nie autoryzowanej) konkurencji u za prawie 10 tys mniej .. Pół roku później zimową porą panowie z Free zadzwonili i łaskawie obwieścili o promocji całe półtora tyś. a gdyby chcieli wcześniej porozmawiać o rozsądnej obniżce mieliby klienta..
OdpowiedzDo Free Fun jż nigdy nie pojadę . Skasowali mnie 2 razy więcej za wymianę opon. A przy okazji zapomnieli ich wyważyć. Kierownica latała jak głupia. Porażka.
Odpowiedzkatastrofą dla free&fun jest bardzo kiepska obsługa klienta podczas zakupu nowego pojazdu. Wypadało by trochę pomyśleć no i może zainwestować większe pieniążki w profesjonalnych handlowców. Z serwisu nawet nie korzystałem wiec nie wiem jakie mają stawki.
OdpowiedzPo tym jak panowie chcieli mnie skasowac na ponad 400 zl za papierek z wycena czesci do mojego motocykla, dzieki ktoremu moglbym w sadzie walczyc o odszkodowanie od zlodziei, stwierdzilem, ze moja noga NIGDY nie postanie w tym salonie. Jeszcze na odchodne uslyszalem, ze kazdy by chcial najlepiej wszystko za darmo. Tego dnia stracili nie tylko jednego klienta ale wszystkich jego znajomych. Tak trzymac !
OdpowiedzPodajcie mi w takim razie miejsce gdzie mozna spokojnie pojsc i spotkac profesjonalnych handlowcow i tani serwis autoryzowany...
OdpowiedzProszę bardzo: Naprawa Motocykli Różnych - serwis Yamahy i KTM - ja jestem bardzo zadowolony i z ceny części, miłej obsługi i serwisu, zresztą znajomi też
OdpowiedzPOLAND POSITIONA Tam mają super serwis motocykli !!! Polecam . A główny mechanik to gość z klasą.
Odpowiedz