Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeRozumiem, że jak Iza Gamańska przyjedzie w końcu do Polski to co tydzień będziecie o niej pisali? W sumie jest prawie 800 dni w trasie non-stop i wspólnie z Kamilem nakręcili 109.250 km i cały czas kręcą. No ale książka jest w sklepie, widać słabo się sprzedaje i artykuł (nie sponsorowany naturalnie) musiał się sam pojawić. A na blogu- notabene przesympatycznym i który śledzę od portów Europy- nie da się zarobić... Ech Aniu, i Ty za mamonę... Powodzenia w dalszych projektach biznesowych z motocyklem w tle... Szerokości
OdpowiedzNiech piszą i co tydzień bo o to chodzi aby inni z Ich 109.250 tys km też coś mieli. Poza tym mega szacun dla tego co robią. Bloga Anki śledzę i jnie widzę aby cokolwiek się na nim zmieniło oprócz tego że sama ma coraz większy dystans do siebie, co widać w książce. Bardzo dobrze że motocykl w tle bo dosyć relacji z motocyklem w roli głównej - pojechaliśmy, zatankowaliśmy, zobaczyliśmy z motocykla zabytek,spaliśmy itd. Dla mnie nic nie wnoszą.
OdpowiedzBabka jest bardzo w porządku. Robi coś fajnego, fajnie o tym opowiada, bez sztucznego nadęcia. I nawet jak pojedzie na Ślowacje to opisze to tak i zrobi takie zdjęcia że chętnie przeczytam i obejrze.
Odpowiedzgdyby była ładniejsza to bym poczytał, a tak to mi się nie chce...
OdpowiedzCzytając niektóre komentarze ręce mi opadają. Polskie piekło! Żal Wam d...ka ściska? Wskakujcie na sprzęty i lansujcie się, tylko nie na Marszałkowskiej! Aniu dzięki za Twoje relacje, za super książkę i w ogóle za to, że są tacy ludzie jak Ty. Tak trzymać i czekam na więcej. Pozdrawiam!
OdpowiedzDzięki Tobie Aniu wiem, że można... dziękuję Ci bardzo!!!
OdpowiedzZgadzam się. Trzeba zarabiać- ale kreowanie siebie jako wyjątkowej kobiety na motongu- sorry. Jest jedną z wielu, wielu babeczek na dwóch kółkach- które przeżyły znacznie, znacznie więcej od zwykłego motocyklowego życia Ani. Trochę naciągane i żenujące. Babeczki! skoro Ania z nudnym uporem stara się wyszarpnąć coś z naszych kieszeni- piszcie i kręćcie filmy! Dacie rade.
OdpowiedzZgadzam się w 100%. Ale żeby się wylansować trzeba mieć talent i dobrze trafić. Moja żona przejechała na motocyklu (sama, jako kierowca) Tananię, Kenię, Etiopię, Sudan, ale niestety nikogo nie udało się zainteresować tą wyprawą.Widać zabrakło tego "czegoś"...Pierwszy artykuł o Ani Jackowskiej miło się czytało, ale teraz już też bokiem mi to wychodzi....Szczególnie, że przejechałem z Tanzanii do Polski na motocyklu i ta Syria ia szczególnie Jordania to już żadna egzotyka....
Odpowiedza musi być egzotyka? można jechać wokół komina i tez ciekawie to przedstawić. można jechać daleko i zrobić tak nędzną relację że nudy i nic ciekawego. Dziewczyna fajnie pisze, robi całkiem dobre zdjęcia, temat jest medialny bo jeździ sobie sama, więc sami się nią interesują. I co, kamieniem w nią za to? Trochę przesada.
OdpowiedzCzytałam relacje podróżników z Peru.....Taki wspaniały kraj , taka egzotyka i zmarnowany temat - ksiąszczydło nużące, że polowy nie zmoglam. Więc zgadzam sie ,nie trzeba opisu wysp Bora Bora, żeby lekture czytało sie zachłannie i z przyjemnością a nie z poczuciem, że zalicza sie nastepną pozycje z końcowym komentarzem - mogłam sobie darować...
OdpowiedzProste spojrzenie na Życie, nie tylko na motory, ale tak zwyczajnie na Życie. Dzięki Anka! Ad. wypowiedź jednego z poprzedników o lansowaniu się... Jakoś na to Życie trzeba zarobić. Sponsorów trzeba szanować, cenić i o nich mówić, a samo napisanie książki to dobry pomysł. Moim zdaniem książka odciąża psychikę pisarza porządkując jego przemyślenia, czytelnik ma możliwość podciągania siebie pod pewne sytuacje, motywy, a dodatkowo jest szansa na zarobienie dla kilku osób (pisarz, recenzent, wydawnictwo, poniekąd i różne księgarnie, bo mają towr) na parę litrów paliwa, albo/ i parę ładnych butów...
OdpowiedzMam pozytywnego świra na pkt. kobiet na moto. Jednak zaczynam wymiotować, widząc po raz kolejny Annę Jackowską, lansującą się na siłę we wszystkich mediach.
OdpowiedzA ja mysle że po prostu żal ci dupę ściska.
OdpowiedzW telewizji jej jeszcze nie widziałem, a szkoda :) Myślę, że "lans na siłę" jest tutaj za mocno użytym słowem. Ania jeździj, pisz, opowiadaj i co najważniejsze nie przejmuj się niekonstruktywną krytyką.
OdpowiedzZe zdjęć wygląda śliczna buzia, z dialogu wynika że inteligentna, lubi podróże na motocyklu i odrobinę samotności... Dziewczyno, gdzieś ty była jak ja żony szukałem??? :)
OdpowiedzWłaśnie tak patrze i nie wiem czy to nie takie ładne ujęcia się trafiły tylko
OdpowiedzOby takich kobiet było jak najwięcej :)
Odpowiedz