Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 24
Pokaż wszystkie komentarzeMotocyklista wyrabia prawko na 125-tce. Po odebraniu dokumentu może wsiadać nawet na cbr1100xx. Motorowerzysta jeśli ma 18 lat może jechać nawet nie znając się na znakach. Ja zdając kartę motorowerową powiedziałem trzy znaki i wystarczyło. Zdając na prawko pokręciłem się "Mińskiem" przez 10 godzin. Może problem leży również w kształceniu?
OdpowiedzJa śmigam w kamizelce. Na początku czułem się dziwnie ale auta wyraźnie mi ustępują. To może uratować życie. W mojej firmie pracowało jeszcze 2 motocyklistów jeden zginął(22lata) następny (28 lat) kilka lat spędził w szpitalu daje to do myślenia.
OdpowiedzA Ty jeżdzisz pojazdem uprzywilejowanym że oni muszą Ci tak wyraźnie ustępować?
OdpowiedzTenedencyjne tabelki. Po pierwsze - nie ma mowy o tym, ile motocykli było zarejestrowanych w 2008 a ile w 2009 roku. Podejrzewam że procentowy rozkład zabitych, uwzględniający licze zarejestrowanych motocykli, będzie zbliżony, a być może nawet na korzyść roku 2009. Mogłoby się wtedy okazać, że jeździmy lepiej, uważniej i bezpiecznej. Ale po co tak pisać, lepiej siać zgrozę i udowadniać nam lekkomyślność. Po drugie - nie mowy o tym, jaki staż ma motocyklista - czyli ile lat ma prawo jazdy lub jak długo jeździ motocyklem. Sam wiek o nie tłumaczy wszystkiego. Motocykliści ginęli i ginąć będą zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, natomiast pisanie co roku, że jeździmy mniej bezpiecznie jest żenujące - wszak rynek motocyklowy w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie. Proszę podać statystyki ilu motocyklistów ginie np. we Włoszech? Żaden? Bzdura, ginie znacznie więcej niż w Polsce, ponieważ jest znacznie więcej kierujących jednośladami.
OdpowiedzNiestety nie masz racji. Udział motocykli na rynki pojazdów silnikowych, od kilku lat oscyluje w granicach 4%. Pomimo że liczba motocykli rośnie, to nie zapominaj że każdego roku znacznie więcej niż motocykli przybywa samochodów osobowych.
OdpowiedzW ten sposób jak Ty myślano jeszcze 50 lat temu gdy projektowano samochody. Mówiło się, samochód i bezpieczeństwo - to nie idzie w parze. Minęło "parę" lat, świadomość wzrosła i dziś z wyjątkiem kilku egzemplarzy nie spotkamy już samochodów których strefa zgniotu kończy się po przeciwnej stronie niż miejsce jego kontaktu z przeszkodą. Do tego stopnia wzrosła świadomość że samochód nie gwarantujący wystarczającego bezpieczeństwa może nie być nawet dopuszczony do sprzedaży. Uważam że system myślenia który prezentujesz drogi kolego, musi się zmienić! Nie uważam że skoro jest coraz więcej motocyklistów to musi ich ginąć co raz więcej. Celowo nie napisałem "Nas" gdyż idea śmierci generalnie mnie odrzuca i nie zamierzam się z nią utożsamiać. Wam radzę to samo.
OdpowiedzMasz sporo racji, ale z drugiej strony przyznasz, że nawet takie niedokładne i subiektywne statystyki dają jednak do myślenia. Jeżeli przyjąć, że sezon motocylowy trwa pół roku, to prawie codziennie ginie dwóch z nas. Na mnie wywiera to ogromne wrażenie. Oby wywarło to takie samo wrażenie na Kamikadze pędzącym ok. 150 km/h od świateł do świateł (dzisiaj w drodze do pracy taki kolega właśnie mnie wyprzedził, wystraszyłem się jak diabli, poieważ wyprzedził mnie tak blisko, że przy drobnej zmianie mojego toru jazdy zderzenie byłoby nieuniknione, skoro ja się tak wystraszyłem, to co czuli kierowcy samochodów, widziałem ich miny na następnym skrzyżowaniu i to mi wystarczyło, chciałem zdjąć kask i krzyczeć "ja tak nie jeżdżę, nie mam z nim nic wspólnego")
OdpowiedzWitam, tabelki przygotowane są przez Komendę Główną Policji. Nie mamy wpływu na kryteria jakimi policjanci kierują się przy doborze przedziału wiekowego kierowców uczestniczących w wypadkach.
OdpowiedzNawet jeżeli auto wjedzie na Ciebie to i tak będziesz sprawcą... 123/194
OdpowiedzPowinna być jeszcze kategoria "Przyczyny: jazda z wymaganym oświetleniem". Dzięki niej właśnie ginie więcej rowerzystów, motocyklistów i pieszych. I nie w nocy a w ciągu dnia właśnie. Do tej pory to co jechało na światłach to motocykl bo obowiązkowo. I można go było zauważyć. Teraz zlewa się ze światłami, a tak wogóle to kierowca podświadomie wyłapuje tylko parę świateł w lusterku, więc moto z jednym jest gorzej widoczne. Rowerzyści i piesi są już wogóle nie dostrzegani gdy wychodzą np zza zaparakowanych pojazdów, gdyż nasz wzrok skupia się na światłach poajzdu jadącego z przeciwka. Nawet w dzień pseudo-ksenony oślepiają, więc skutek jaki jest widać. Przepis jest bzdurny - w Austrii np już go wycofano. U nas jednak pozwala zarabiać lobby motoryzacyjnemu krocie. A używane przez całą dobę reflektory potem w nocy nie mają swojej pełnej skuteczności także. Gdy będą wybory ja zagłosuję na tego, który zapewni że będzie walczył o zniesienie nakazu jazdy na światłąch cału rok i karał tych co jeżdżą na nich w dzień - poza moto. To da nam jakąś szansę na drodze by być widocznymi. Jednak nie zwalnia nas samych to od myślenia także, czego widać wielu motofanom brakuje.
OdpowiedzW pełni się z Tobą zgadzam, a głosować proponuje na UPR albo nowo powstały WIP
OdpowiedzI znów się nie zgodzę. Światła znacząco poprawiają widoczność, kto nie wierzy mógł to (o ile jest wystarczająco spostrzegawczy) zaobserwować gdy po zimie nie trzeba było włączać świateł. Ile razy się zdarzało że wyjeżdżając ze skrzyżowania wyskoczył samochód widmo którego kierowca już przypomniał sobie że nie trzeba świecić świateł a my przyzwyczajeni do lepszej widoczności zupełnie go przeoczyliśmy. Albo sytuacja gdy jedziemy pod bardzo mocne Słońce, nagle się okazuje że pojazdy których byśmy nie zobaczyli są świetnie widoczne. Co do motocykli. Nakazałbym aby w moto były montowane mocne dzienne światła do jazdy w dzień gdyż dużo lepiej je widać niż światła mijania, dlatego też niektórzy z Nas jeżdżą na drogowych łamiąc przepisy ale dla własnego bezpieczeństwa. Kolejna sprawa ilości świateł. Osobiście przemieszczam się przez większość roku samochodem. Ma on swój gabaryt i podczas oceny sytuacji na drodze która trwa około 0,5 do nawet 1 sekundy muszę ocenić odległości i co gdzie się będzie przemieszczać. Zazwyczaj przy ocenie odległości posługuję się rozstawem między światłami. Mały rozstaw = duża lub średnia odległość, duży rozstaw = mała odległość. Łatwo sobie wyobrazić sytuację w której widzę moto z dwoma światłami obok siebie - szybki pomiar mówi jedno = co najmniej 2 ślad, średnio lub daleko ode mnie. Pomiar odległości z wykorzystaniem stereometrii jest dokładniejszy ale dłużej trwa, dużo dłużej. Obserwując kąt 360 stopni i będąc w ruchu czesto szybkim nie ma na to czasu. Stąd osobiście wolę jak moto ma 1 światło lub ew. światła w kolumnie - w takim przypadku trzeba uszczegółowić zebrane dane. Etc...
OdpowiedzMam pytani do ciebie, jak dużo jezdzisz po Polskich drogach? Ja osobiście myśle że moge coś powiedzieć w tym temacie bo jeżdże zawodowo i zdaża się wykręcic 11000km miesięcznie a z dnia na dzień widzę nowe sytuacje i dowiaduje się że bezpieczeństwo na drodze mogą zapewnić z pozoru nie istotne rzecz, odnośnie jazdy na światłach to bardzo się mylisz zwiększają one bezpieczeństwo i to znacznie może kiedyś będzie ci dane się o tym przekonać (nie życze tobie ani nikomu takiej sytuacji). A może zamiast szukac powodów dookoła przeanalizujmy nasze zachowania zarówno jako kierowców i motocykistów może okaże się ze to w nas tkwi problem. Zycze Wszystim tyle samo powrotów co wyjazdów. Pozdrowionka.
OdpowiedzCałkowicie zgadzam się z kolegą,na drogach już nic nas nie wyróżnia bo na światłach jeżdżą wszyscy.Osobiście zwolnił bym z obowiązku używania świateł w dzień także motorowerzystów.A to dla tego że ustylizowany na ścigacz skuter w lusterku samochodu wykonującego jakiś manewr na drodze wprowadza kierowcę w błąd,dając złudzenie że ma czas na wykonanie np.skrętu w lewo cz wyprzedzania.
OdpowiedzNo to po co tak zapie****ać?! Dlaczego kierowca samochodu ma mieć mniej czasu na reakcję kiedy ma do czynienia z motocyklistą? Przepisy są dla wszystkich takie same, tyle że samochody jadą 90, a motocyklista całkowicie ignoruje przepisy. To są właśnie przyczyny.
OdpowiedzPrzecie rowerzystów zginęło znacznie więcej od motocyklistów. Prawko na rower od 40 roku życia!!! Polecam stopniowanie, pierwsze prawko to rower z bocznymi kółkami, później bez bocznych kółek, a po 20 latach przesiadka na rower z przerzutkami.
OdpowiedzA masz pojęcie dlaczego więcej ginie rowerzystów i np pieszych nagle??? Nie? To pomyśl.
OdpowiedzOdnośnie Tab. 4 - Wiek sprawców wypadków Czy autor ma może możliwość sprawdzenia ile osób liczy poszczególna grupa(przedział) wiekowy? Można by wtedy obliczyć jak te procenty naprawdę się rozkładają. Osobiście jestem zdania, że jeśli ktoś się nie zabije na motorze w przeciągu roku, to potem już jest z górki :)
OdpowiedzNo właśnie, ta tabelka kompletnie nie nadaje się do wyciągnięcia wniosków. Pierwsze co zauważyłam, to że przedziały wiekowe są nierówne. Rzeczywiście należałoby porównywać mając chociażby jedną zmienną ustaloną. Zapewne wyniki byłyby zaskakujące nasze stereotypowe myślenie. Eee, chyba że przedziały są nierówne, bo uwzględniają liczbę motocyklistów, ale nie zauważyłam takiej informacji. Poza tym artykuł świetny. Szkoda, że opisana rzeczywistość budzi grozę. Na polskich drogach zginęło małe miasteczko.
OdpowiedzJakiś czas temu czytałem artykuł na "SCIGACZU" p.t. Co na pierwsze moto? Autor udowadniał że znacznie lepsza jest R-1 od R-6.Przerażające były komentarze gostków którzy planowali zakup pierwszego moto ,nie mając żadnego doświadczenia ,myśleli o zakupie min 100konnych,wymagającyh sporych umiejętności ,maszyn.Odnoszę wrażenie że takie podejście do tematu ma ,niestety swoje odbicie w tych koszmarnych statystykach.Przyczyną większości wypadków jest nadmierna prędkość i wyprzedzanie a więc BRAK DOŚWIADCZENIA! Ciekaw jestem jakby wyglądała tabela odnosząca się do lat praktyki za kierownicą.Sam wiek sprawcy nic mądrego nie pokazuje bo często 39-latek jest raczkującym motocyklistą ! W Stanach wiekszość wypadków powodują jeźdźcy którzy jeźdża 2-3 sezony .
Odpowiedzacha, jeszcze zaciekawił mnie bezsensowy podział grup wiekowych np. 25-39 lat, przecież 25-latek, 39 to dwie całkiem różne osoby prawie pod każdym względem, twórca statystyk powinien trochę się zastanowić nad tym podziałem. pozdrawiam
OdpowiedzJeśli dodamy do tego że grupa 18-24 zawiera 7 roczników a grupa 25-39 zawiera ich 15 to już wogóle ten procentowy podział wydaje sie ustawiany pod publike
OdpowiedzMotocyklów nie sprzedaje się więcej ale to dotyczy tylko nowych motorów, a przecież te statystyki nie uwzględniają sprowadzonych używanych moto (często szrotu który sam z siebie jest niebezpieczny), właśnie dlatego autor tak napisał. Jednak gołym okiem na ulicach widać Nas coraz więcej .... :)
OdpowiedzJak nie uwzgledniaja uzywanych? Nie ma tu ani slowa o TYLKO nowych motocyklach, wlasnie mowa jest o WSZYSTKICH pojazdach. Tabela 2: W ciagu roku 2009 z winy motocyklistow doszlo do 1601 wypadkow w ktorych zginelo 194 osob, tyczy sie to WSZYSTKICH motocykli a nie tylko nowych. Czytanie ze zrozumieniem sie klania.
OdpowiedzWartościowy artykuł, potrafi człowieka nieźle otrzeźwić, mam nadzieję, że nie tylko na mnie zrobił takie wrażenie. ps.miło jest dowiedzieć się jakie są fakty,. Samemu można ocenić rzeczywistość, a nie dowiadywać się z mediów jacy są motocykliści w relacjach z innymi użytkownikami naszych dróg.
OdpowiedzJa wam powiem tak ogromna szkoda jak giną jedni z nas to bardzo smutne i przykre.Ale odpowiedzcie sobie sami że każdy z nas co kocha motocykle w głębi duszy przeczuwa że coś się może stać i przepłaci to życiem tylko my z tego nie zrezygnujemy nawet za cenę śmierci przynajmniej ja.A druga sprawa to ciągłe gadanie o tym że ulica to nie tor ok ale nie wiem czy wiecie ale mamy w Polsce tylko jeden tor w dodatku nie bardzo przychylny motocyklistom.Raz w tygodniu i za jaką cenę może pomyślcie że nie każdego stać żeby pojechać bo to jest nie lada wydatek.Mogę się założyć że jeśli był by w każdym większym mieście tor na pewno nikomu by nie chciało się latać na trasach tylko od razu na tor ale tak nie jest bo ich nie ma więc nie wiem do kogo te pretensje a gdzie mamy jeździć po torach.Pozdrawiam wszystkich i życzę szerokości na ten nowy sezon oby cało do końca
OdpowiedzDziś wyjechałem pierwszy raz w tym roku. I zgodzę się z artykułem że potrzebny jest mały trening, rozruszanie się , przetrenowanie refleksu i najlepiej na moment udać się na jakiś duży plac bądź parking i zrobić sobie kilka ćwiczeń na motocyklu, przecież niczemu nie zaszkodzi, a czujemy się z maszyną od razu lepiej. Pozdrawiam.
OdpowiedzJa dziś wyjechałem z kolegą na godzinkę, obaj z plecakami. powiem, że to mój pierwszy sezon na moto klasy 500 - wcześniej wiadomo jak, simaki, MZ... drogi są suche tylko pozornie. piach który nie odparuje przecież zalega na ulicach i trzeba bardzo uważać... inaczej można "ulepszyć" te statystyki;/ pozdrawiam z lewej
OdpowiedzDziś usłyszałem w radiu,że policjanci nieoznakownym samochodem nagrali młodego motocykliste (24 lata) jak pędził motocyklem 201km/h.Dostał 10 punktów i pięć stówek mandatu.Mi ciężko zrozumieć czym ten kolo zaimponował?Prowadze pomoc drogową i motocykli w kawałkach już się troche nawoziłem.Potem rodzina przyjezdża po kawałki złomu i jest płacz i żal,że to akurat w ich rodzinie się zdarzyło.
OdpowiedzMylicie się i to bardzo,niczego nadzwyczajnego ten chłopak nie zrobił,po prostu jechał 200km/h i co z tego jeżeli jego pojazd jest przystosowany do prędkości nawet 290km/h.Dwie stówki to jest jak pierdnięcie dla większości motocykli sportowych,jeżeli jest to prędkość uzyskana na dobrej nawierzchni,jak się nie mylę o dwóch pasach ruchu w jednym kierunku to nie widzę tu problemu.Piszecie jak stare pierdoły które niby jeżdżą przepisowe 50km/h.Sorry jakoś Wam nie wierze a w ogóle po co wchodzicie na ten portal skoro Was szokują przypadki 200km/h na polskich drogach?! Dodam nie pochwalam jednej rzeczy zapier.. w mieście,ogólnie w terenie zabudowanym i innych przegięć które przyznam się zdarzają się niektórym.Na zakończenie Panowie przejdźcie się dobrym szybkim motocyklem a potem wypowiadajcie się jak to lubicie spacerową jazdę po dwupasmowej drodze :) :)
OdpowiedzKolego płacz i żal towarzyszą zazwyczaj każdej śmierci.Szybkość i przyspieszenie są jednymi z cech jazdy na motocyklu,to dla niej kupuje się motocykl a nie po to by komuś imponować.W brew temu co myśli ogół na moto można bezpiecznie jechać 300km/h tylko trzeba wiedzieć po jakich drogach i kiedy.Wspomniany motocyklista jechał 201 PO AUTOSTRADZIE więc po drodze przeznaczonej do szybkiej jazdy.Na takich drogach osobówki znacznie przekraczają taką szybkość i nikt nie robi z tego afery.Także wczoraj pokazywali w TVN TURBO jak miśki zatrzymały dwie bagażówki jadące po zwykłej drodze 205km/h chociaż było ograniczenie do 100,a mimo to prowadzący program nie doznał orgazmu.Poczytaj lepiej trochę o motocyklach ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzW 100% popieram. Jeśli ktoś pędzi dwie paczki na motorze to dawca i wariat, jeśli chodzi o samochód to w najgorszym razie pirat.
OdpowiedzDziś pierwszy konkretnie ciepły dzień i proszę, na efekty nie trzeba długo czekać.Przed Płockiem (mazowieckie) jeden zakończył juz sezon niestety.Podejrzewam, że nie jest jedynym w tym dniu.
Odpowiedzcześć, na wzrost wypadków ma także wpływ większa ilość użytkowników dróg, w tym motocyklistów w 2009 może przekroczyliśmy 1 mln bikerów, oraz fatalny stan dróg. Miałem kilka przypadków gdy auto omijając dziurę zajechało mi drogę. Poza tym umiejętności jazdy i "dar" przewidywania sytuacji na drodze u niektórych są zerowe - w samochodach często się to kończy pogięta blachą a dla bikera to często kaplica...
OdpowiedzBardzo dobry artykul, mam nadzieje ze wiel z nas pomysli nad soba i sposobem jazdy. W kazdym razie powodzenia i szerokosci w nadchodzacym sezonie.
OdpowiedzPrzydałoby sie jednak dodac do tego fakt, ze motorynka o pojemnosci 80cm i tak zarejestrowana, czy inne pierdzikółko 125 o mocy 5KM to juz w statystyce motocykle...a jeździ ich wcale nie tak mniej jak motorowerów i skuterów...niestety ich riderami tez sa najczęsciej ludzie w wieku 15-19 lat, czesto bez uprawnień...że o wyobraźni i doświadczeniu nie wspomnę. Interesujące jest tez to jak kwalifikowane sa przez KGP skuterki o poj. 50..przynajmniej tak zarejestrowane, które przy oględzinach po wypadku wcale tymi 50tkami się nie okazują. Natomiast okazuje sie ze sa to czesto 80 lub nawet 100 po odblokowaniu, kóre napinają tak, ze po mieście malucha tkaiego nie pogonisz, albo wskoczy ci taki na zderzak i prawie lakier zdrapuje przednim kołem. Czy wtedy sie je wpisuje w tabele motorowery? A miałem taki przypadke poza miastem, że sobie na luziku jechałem ok 100ki a tu nagle skuterynka mnie dogania i zaczyna się brac do wyprzedzania. Drugi pas był ciągle zajęty więc wyprzedanie musiało trochę poczekać...wiec kolo normalnie tnie mi prawie zderzak swoim kolem! Wystarczyłoby, zebym wtedy nagle zechciał wjechać w ktorąkolwiek z dróg podporżadkowanych i miałbymm głupka jako dodatkowego pasazera w aucie...razem ze skuterem...a był to "zwykły" Peugeot Speedfight! W zyciu nie uwerze, że to była 50tka bo do momentu az nie bujnałem auta ponad 120 nie byłem w stanie się mu urwać.
OdpowiedzMOTOROWERÓW jest więcej w statystykach niż motocykli !! A to oznacza jedno - głupie bachory nabijają nam statystyki wypadków na swoich śmiesznych pierdkach !! Nie potrafią jeździć a egzaminy na karte motorowerową to ściema, na którą z resztą przyzwala sama POLICJA !!
OdpowiedzCzłowieku co ty za bzdury piszesz?Te jak ich nazwałeś głupie bachory jeżdżą bo dorośli im kupują te pierdki i tak jeżdżą jak ich dorośli nauczą.Pewnie w dzieciństwie tak jak wszyscy chciałeś mieć pierdka tylko tak jak nam nikt ci go nie kupił bo nasi rodzice byli odpowiedzialniejsi i nie chcieli się pokazać przed sąsiadami.Co do umiejętności to nie dziw się.Dorośli kursanci na kat.B nic nie umieją po kursie za ciężkie pieniądze bo szkoły jazdy nie uczą jazdy tylko przepisów,a ty chcesz żeby dzieciaki umiały?Grzmij lepiej aby w Polsce zmieniono system szkoleń i żeby nie wrzucano wszystkich do jednego worka zamiast mieć pretensje do młodzieży bo sam pewnie nie byłeś ani lepszy ani mądrzejszy od nich gdy miałeś tyle samo lat.
OdpowiedzLiczby nie kłamią,niemniej mam kilka uwag.Nie udało mi się znaleźć o ile wzrosła liczba pojazdów w tym motocykli w stosunku do roku ubiegłego.Niemniej,jestem pewien że nie aż tak drastycznie jak liczba wypadków.Kolejną przyczyną jaką widzę jest cena motocykli o małej pojemności która znacznie przewyższa ceny używanych sprzętów o dużych pojemnościach.Dla biednego i chcącego poszpanować młodego Polaka wybór jest prosty.Kupuje zręcznie odpicowanego potwora po Bóg wie ilu kraksach na którym nie bardzo umie jeździć bo na szkole jazdy nauczyli go tylko jak utrzymać równowagę na motocyklu.Zawodzi albo człowiek,albo maszyna.Jeśli dodać do tego stan dróg który pogorszył się znowu od poprzedniego roku i ignorancję a często złośliwość kierowców samochodów to mamy część obrazu przedstawioną w tabelach.Niestety w Polsce trzeba ciągle przestrzegać zasad''każdy na drodze to twój wróg oraz nie wiesz co jest przed tobą to zwolnij zwłaszcza jeśli jedziesz pierwszy raz tą drogą''.
Odpowiedz''każdy na drodze to twój wróg oraz nie wiesz co jest przed tobą to zwolnij zwłaszcza jeśli jedziesz pierwszy raz tą drogą''. Oj prawda, prawda - na drodze może Cię zabić garstka piasku, gałązka czy kilka liści, o osobówkach nie wspomnę.
Odpowiedz269zabitych motocyklistów / 2166 zabitych kierowców = 12,42% tymczasem 1334zabitych kierowców osobówek/2166 zabitych to 61,59%. Ginie nas więc 5x mniej niż w osobówkach a to jest raczej dobra wiadomość, tym bardziej że jesteśmy, jak to w czasie spotkania w Polityce przekazała nam uprzejma Pani Policjant, 11x bardziej narażeni na śmierć (Wg NHTSA - US National Highway Traffic Safety Administration w USA motocykliści są narażeni 37x bardziej niż kierowcy puszek). Oczywiście nie chcę nikogo tłumaczyć, szkoda każdego dobrego chłopaka czy dziewczyny bez względu na to czym jechał, ale pozostańmy obiektywni w ocenach.
Odpowiedz"Ginie nas więc 5x mniej niż w osobówkach" slabo to policzyles cos, co z tego ze ginie nas przy takich wyliczeniach 5x mniej skoro jest nas 1000 razy mniej (albo lepjej) niz samochodow, zupelnie zle rzeczy z soba porownujesz. Musialbys porownac ilosc motocykli do ilosci zgonow motocyklistow, oraz ilosc samochodow do ilosci zgonow samochodziarzy, wtedy bys mial obraz ile bardziej jestesmy narazeni na zgon. Obstawiam ze lekko 40x jak w USA.
Odpowiedz"Niepokojący jest fakt ogromnego przyrostu liczby wypadków na motocyklach, przy bardzo niskiej sprzedaży sprzętów" - chodzi tu o nowe pojazdy czy o wszystkie? z tego co daje się zauważyć to motocykli jest coraz więcej z roku na rok
Odpowiedzz tych statystyk wynika jedno: ROWERY czas zacząć wymagać od użytkowników: świateł lusterek kamizelek i kasków
OdpowiedzPorownujac liczby zabitych z tabeli 1 i 2, jasno wynika, ze procentowo ilosc osob jakie zginely w zdarzeniach z winy motocyklisty to 66%. I kto teraz bedzie polemizowac z faktem ze motocyklisci gina glownie z winny samochodziarzy??? Sami jestesmy sobie winni!
OdpowiedzAha... i dodatkowo, patrzac na tabele 4, czyli na wiek sprawcow wypadkow, widze zasadnosc wprowadzenia ograniczen na prawko A dla mlodych kierowcow.
OdpowiedzKolego a kto ma jeździć na motocyklach?Staruchy takie jak ja(mam44 lata).Pomimo że nadal latam R1 uważam że motocykle są dla młodych i szkoda mi że tak niewielu stać na kupno nowego moto.Problem tkwi w szkoleniu młodych którego w zasadzie nie ma.Nikt nie uczy jak bezpiecznie jeździć na motocyklach tylko często głupich z punktu widzenia motocyklisty przepisów.Młodzi motocykliści uczą się od starszych latać na gumie a jednocześnie nie umieją pochylić motocykla na winklu,nie mówiąc o przeciwskręcie.Mam dwóch młodych sąsiadów jeżdżących na R6 i niewyobrażających sobie że na ścigaczu hamuje się przednim hamulcem.Oczywiście ci którzy przeżyją to z wiekiem nabierają doświadczenia i dla tego w statystykach powodują mniej wypadków.Ograniczenie wieku motocyklistów nic nie da,wręcz przeciwnie.Będą jeździć bez prawa jazdy i częściej ginąć np w czasie ucieczek przed policją.Starsi gdy będą po naszym kursie będą powodować te same wypadki co obecnie młodsi jeśli też ich nikt niczego nie nauczy tylko pozostaną po nich wdowy i sieroty.
OdpowiedzJest Pan chyba najmądrzejszym "dorosłym motocyklistą" jakiego spotkałem, jeśli chodzi o podejście do młodych kierowców motocykli. Sam mam dopiero 17lat, na razie jeżdżę skuterem i o takich rzeczach jak właśnie przeciwskręt czy hamowanie przednim hamulcem, czy metodzie "namierzania celu" dowiedziałem się tylko dzięki internetowi. Gdyby nie to, to pewnie nie raz bym już wyleciał z zakrętu czy nie wyhamował na czas. Prawda jest taka, że młodych nie ma kto uczyć. A jeszcze bardziej przykre jest to, że starsi motocykliści właśnie traktują nas jak smarkaczy, którzy nabijają złe statystyki zamiast służyć dobrą radą. Pozdrawiam.
OdpowiedzMłodszy KOLEGO gdybym był mądry byłbym filozofem i jeździł bym chopperem(bez urazy ;) )Bardzo drażni mnie rosnąca u nas nienawiść do motocyklistów dla których Polska nie ma nic.Ani torów,ani normalnych dróg ani nawet właściwego szkolenia w czasie nauki jazdy za którą trzeba przecież sporo zapłacić.Starzy motocykliści są często pyskaci,ale są życzliwi i jestem pewien że jeśli z nimi pogadasz to chętnie Cię wiele nauczą.Nie wolno ci tylko pytać od razu jak wyrwać maszynę na gumę czy zrobić stoppe bo w zestawieniu z Twoim wiekiem da im to do myślenia jakim motocyklistą chcesz być bo nawet stunterzy uznają że doświadczenie przychodzi z wiekiem. Pozdrawiam ;-)
Odpowiedz