Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeKoledzy potrzebuje znaleźć informacje jakie są dopuszczalne przeróbki w motocyklu SUPERSTOCK 1000. Chciałbym w przyszłym roku spróbować, a nie chcę wywalać kasy na niepotrzebne ( jak na początek ) gadżety. Dzięki za pomoc
OdpowiedzI znowu to samo. Cały czas uparcie męczycie temat, że 125 wyścigowe, GP, czy jak kolwiek kto je nazywa są chorendalnie droga. Na tych motocyklach ścigają sie ie tylko bogate państwa, ale też te teoretycznie mniej zamożne, niz nasz. Jasne, jeśli sie chce mieć motocykl prosto od HRC, jeśli oddaje sie go do np niemieckich tunerów to to nie będzie mało kosztować. Tylko idąc ta drogą w jakiejkolwiek klasie będzie to kosztować tyle samo,a nawet więcej. Przecież jesli jakims cudem w Polsce po proteście rozborą silnik superstocka to tylko ryczeć, kwiczeć i z powrotem do tunera, a jesli to zrobią z wyścigowym 125 to po prostu sie go składa i jedzie dalej. Zrobi to każdy mechanik z podstawową wiedza. Jeśli chodzi o puchar Aprilli RS 125 to te które jeżdżą też nie sa takie nietknięte żeby tak jechać. Nie mówiąc już o Sport Production, bo to są takie Superstock tylko z mniejszą pojemnością. 125 GP są tworzone z myślą na tor, a nie przerabiane z ulicznych i te koszty juz na starcie odchodzą. Jeśli ktoś mówi, że takie bez kitu podnoszącego moc za bardzo nie chca jechać to radze mu żeby przemyślał chociaż te suche liczby. Honda CBR 125 -14KM przy 127kg. Aprilia RS 125 -21KM przy 142kg. Wyścigowa 125 - ponad 40KM przy ok 70kg. Następny Temat to, że wyścigowa 125 od Aprilli kosztuje dużo dużo, ale, czy ktoś w Polsce ściga sie na Aprilli RSV4? Większość grzmoci na japończykach. Z innej beczki. Pamiętacie Alka Dubelskiego? Jego początki? Na brak funduszy nie narzekał, ale miał mądrego ojca i na co go wsadził w pierwszej kolejności? Ja pamiętam kilkuletnią Honde 125 GP. W późniejszych latach jego największym atutem była technika i powtarzalność. W tej klasie nie trzeba kupować nówki sztuki żeby zapieprzać. Przykałd z AA. W tej klasie przyjechał do nas "stary znajomy" Podlipny. Nówki sztuki to on nie miał, a jednak nie zamykał stawki. Pech, że zaliczył bombe. Na światowym poziomie ta klasa napewno duzo kosztuje, ale na naszym, czy na pucharze europy to nie są duże pieniądze.
Odpowiedzprawie bym się zgodził, ale jak zorganizować teraz wielki import używek, żeby zrobić klasę. no i nie oszukujmy się, wyscig zbrojeń by się odbył. do puki mamy garstkę dzieciaków, a nie stadko to się nie może udać. wszyscy pamiętamy jak wyglądał koniec tej klasy w naszym kraju, bardzo długi koniec bo działacze nie rozumieli, że 4 sztuki to nie klasa
OdpowiedzJasne, taki imprort jest bardzo ciężki do przeprowadzenia i na nasze warunki nie do przeprowadzenia. Wyścig zbrojeń jest i będzie w każdej klasie. Jedynym rozwiązaniem jest jakiś puchar,ale nie cbr które nadają sie najwyżej na tor kartingowy,ale czegoś żywszego, czegoś na czym sie jeździ też w świecie, a nie tylko na naszym podwórku. Tyle,że napewno to nie może być Sport Production, bo to też już przerabialiśmy, a na dodatek w tej klasie też jest wielki wyścig zbrojeń. Zaznaczam, że ja wcale nie upieram sie, żeby tworzyć otwartą 125. Moja pierwszy wypowiedź dotyczyła tego, że w artykule pojawiła się informacja,że to jest klasa bardzo droga,co w rzeczywistości nie jest prawdą.
Odpowiedzw artykule nie ma słowa o 125gp, tylko jak załatwić sprawę trzeciej klasy do alpe adria
OdpowiedzSorry, mój błąd. Zacząłem pisać o 125Gp po tym jak odpowiedziałeś na jeden z komentarzy. Ktoś zaproponował 125GP, a ty stwierdziłeś, że to zbyt kosztowne. To był komentarz Alexa. Do tego też coś tam napisał Guma. Tak sie zaczęła ta cała dyskusja.
Odpowiedz;-)
OdpowiedzOtwarta 125 droga?! Bzdura! Cena zakupu jest porównywalna do 600-tki. Pewnie, że można do tego dokupować kity za grubą kase, ale, czy widzieliście jak przygotowane sprzęty jeżdżą w pretendentach i rooki? Większość maszyn jest przeinwestowana. Połowa z tych kasiastych nie wykorzystałaby w 100% sprzęta prosto z salonu. Porównajcie sobie koszta utrzymania wyścigowej 125, a chociażby 600-tki takiej przeinwestowanej. Poczynając od opon, a kończąc na tłokach (1, a 4 to juz jest różnica). Na większym sprzęcie najmniejszy "crashtest" kończy sie wydatkami rzędu kilku tysiecy, a przy 125 poklejeniem paru plastików. Pamiętacie na czym zaczynali bracia Szkopek? Marek miał motocykl na poziomie mistrzostw niemiec, ale nawet w czechach dostawał baty. U nas wygrywał, ale z "dziadkami" na równie wiekowych sprzętach. W tej klasie przeinwestowany sprzet nie pomoże jeśli nie ma techniki. Marek tą technike zdobył i widzicie rezultaty. Dlaczego na świecie zaczyna sie od 125? Od czego zaczynali wszyscy mistrzowie MotoGp? Kończąc dodam,że wyścigowe 125 nie są na ręke importerom, a jednak oni mają u nas nie małe wpływy,więc...
Odpowiedzno tyle co 600, więc w porównaniu do CBR125 to walizka kasy. to ma być klasa dla tych co zaczynają, dla młodych, a nie kasiastych "pryków" z Predatorów. Jaki rodzić wyda na pierwsze ściganie taką walizkę kasy? kiedyś była u nas klasa 125GP ile było sztuk? na palcach strusia można było to policzyć. pisanie o interesie importerów to jakaś teoria spiskowa na poziomie PISu. i jak powołujesz się na Szkopków to spytaj Pawła i Marka ile to kosztowało, z kąd brać takie motocykle? na świecie są tradycje ścigania i takie klasy istnieją, zgoda, ale my jesteśmy w trochę innym miejscu, tam najpierw latają dzieciaki na packetbikeach, a u nas ich nie ma.
OdpowiedzPrawda, nowa kosztuje nie mało,ale też nie dużo w porównywaniu do innych klas. Różnica polega na tym, że cbr 125 ma tyle mocy co wyczynowy pocket bike. Co do sprzetów wyciąganych ze skrzyni to nie wiem, czy ponad 40KM przy ok 70kg to tak mało. Dodatkowo nie trzeba kupować nowej Aprilli, bo chociażby taka Honda RS jest nieporównywalnie tańsza. Te 125 są produkowane z myślą o wyścigach, a seryjne są po prostu na ulice. Kit dla 125 to jakiś cylinderek, głowiczka, a układ wydechowy to już rozrzutność, do tego mamy komplecik dysz i walczymy ze sprzętem. Co do jakiejś np 600 to żeby to jakoś jechało to zmieniamy owiewki, zawieszenie, powercommandery itd, a do tego zgrać to wszystko to już wyższa szkoła jazdy. Nasi tunnerzy nie liczą sobie mało, nie wspominając o ludziach z TenKate. Można zapytać Wróblewskiego, czy Kędziora ile wołają za przygotowanie np supersporta. W 125 jedyne ograniczenia to masa i pojemność, a w pozostałych klasach trzeba pogrzebać to co jest dozwolone i to co trzeba ukryć wbrew regulaminowi. Co do teorii spiskowych to nie teorie tylko rzeczywistość, ale mniejsza o to. Jeśli chodzi o Szkopka to na jakim poziomie on miał przygotowany motocykl? To był sprzęt z Mistrzostw Niemiec, a wszystko przygotowywał profesjonalny tuner. Do tego jeździl na wyścigowym paliwie. To były jego początki, w Polsce demolował, a w czechach dostawał baty. Skąd brać te sprzęty? W Czechach motocykl z ich mistrzostw można już dostać od 10tyś zł - używany. Jeśli chodzi o nowy to tez trzeba odwiedzić naszych sąsiadów. Można też zapytać Krzystofa Howila jak kupił nowy motocykl - napewno pomoże. Były u nas już 125GP, ale też były Sport Production. I co z tego zostało? Z ponad 20 zawodników został Wiczyński, Szkopki i na tym koniec.
Odpowiedzto nie jest tylko tłoczek, cylinderek i kilka pierdół. To jest tłoczek i cylinderek codziennie, to jest magik, który potrafi ustawić to ustrojstwo do pogody itp. to jest wyższa szkoła jazdy i nadal mówimy o drogim sprzecie, a nie zabawce za 15tys za sezon. Jak sie nasze wyścigi rozhulają, to 125GP będą naturalnym, następnym krokiem po CBR125. dziś jesteśmy w ciemnej d.... i tworzenie takiej klasy jest fikcją i mżonką. chyba, że kluby i pzm zrobią ściepę i kupia po jednym wystawiając swoich młodych adeptów. zagwarantują przynajmniej 10, to super, z nastepnych 5 pewnie by się znalazło i byłoby ok. Na dziś tworzenie takiej klasy to niestety bzdura. i lepiej sie skoncentrować nad dyskusją o tym co jest realne niż wymyslać dziwadła
OdpowiedzKoment którego napisałem nie dotyczył tego jaką klase tworzyć, czy tworzyć 125. Sprzeciwiłem sie tylko stwierdzeniu,że to jest jakaś masakrycznie droga klasa. Wiadomo dwusuw jest chimeryczny jeśli chodzi o zmiany temperatury i ciśnienia,ale dogranie tego to nie jest czarna magia i mówie to z doświadczenia. Zresztą wspłczesne czterocylindrowe czterosuwy naszpikowane elektoniką to też nie klocki lego i niewielu jest w Polsce ludzi którzy idealnie to wszystko zgrają i to na wysokim poziomie.Przechodzilismy już przez różne seryjne 125, były 400, były 650, były hornety i to "troche" więcej,niż teraz i gdzie to teraz jest? Zawodników też z tego niewielu wyrosło. Motopol sprzedał sprzęty i po dwóch sezonach olał nabywców. Z GS500 też nic nie zostało. Tylko teraz pytanie, czy sztucznie tłumine regulaminowo sprzety jeździły tak samo? Wystrzyczy porównać 400 Nygi i Gościckiego, ale to stare dzieje. Tak samo jest w supersportach, stocksportach i superbike. Duża też jest w tym wina zawodników, bo u nas jest mit pojemności. Co najmniej 600, albo jesteś leszczem. Taki adept z mniejszej klasy szarpnie sie na 600, w trakcie sezonu będzie zamykał końcówke stawki, sponsorzy sie wycofają i na przyszły sezon finansowo wysiada. Tak skończył wspomniany wcześniej Marek Nyga. W 400 demolował sprzętowo, w 600 sprzęt już nie starczył na zdobycie mistrza, Gedore sie wycofało i koniec kariery. Pisujesz tu i tam, obracasz sie w towarzystwie, a ilu młodych promowałeś? Wszędzie czytam o Badziaku i Salecie, a co oni pokazują na torze? O ile ten pierwszy ma jakieś tam sukcesy to ten drugi jest najwyżej przeciętny. Gdzie artykuły o chłopakach którzy w swoich klasach jeżdżą w czubie, a le z kasiorą gorzej? przeskoczyłem troche z tematem, ale co tam.
Odpowiedznyga wymiękł na na 1000 dopiero, na 600 był wicemistrzem polski, ale co tam czytujesz trochę. i ciekawe gdzie tak o salecie i badziaku się rozpisuję? chyba mnie z kimś mylisz
Odpowiedzwracajac do tematu 125-ek, to niestety jestes w bledzie. Tanie sa 4-sowy lub taka rs125 od Aprili. W 125-kach (tak jak w AA) jezdza production racer. Te motocykle kosztuja w zakupie wiecej niz 1000-ce i zanim dobrze zaczna jechac trzeba w nie dozo pieniedzy wsadzic. To sa prawdziwe motocykle wyscigowe, od ktorych nawet nie ma wersji na ulice! Wydaje mi sie, ze w tej pojemnosci mial by sens tylko jakis cup 2-sowow (np. rs125). 4-sowy sa na dozym torze za nudne, bo osiagi nie wystarczaja na to, zeby sie mozna sensownie scigac. Co do Nygi, to sobie calkiem dobrze dawal rade w 600-kach, ale zwyciestwo w 5-osobowych mistrzostwach 400-tek nie jest zadna gwarancja na wygrana w 600-kach. Saleta, bez wzgledu na jego mierne umiejetnosci moze byc trampolina medialna dla polskich wyscigow (tak jak to tez bylo z Schumacherem w IDM), poza tym wiekrzosc zawodnikow lub ich managerow sama pisze artykuly do scigacza, tak ze kto napisze ten ma. Szkoda mi tylko, ze tak malo jest pisana ogolnie o klasie Rookie, bo z tych klas rekrutuje sie wiekrzosc zawodnikow do klas mistrzowskich.
Odpowiedzprzy pomyslnych wiatrach może uda się i klasy rookie bardziej promować, ale to się da zrobić tylko w pewnych warunkach
Odpowiedz125 jako tzw. production racer nie maja najmniejszego sensu bo kosztuja wiecej niz 600-tki. Production racer od Aprilii kosztuje nawet dozo wiecej niz nowa R1-ka. Do tego dochodzi to, ze taka 125 z kartona nie jedzie zbyt dobrze. W tym momencie zaczyna sie tez wyscig zbrojen, ktory finansowo nie ma konca. 125-ka z GP kosztuje tyle co niezly dom jednorodzinny, nie mowiac juz o utrzymaniu takiego motocykla. Dlatego Cup nie jest wcale takim zlym pomyslem (moze nie koniecznie na 4-sowie). W Niemczech funkcjonuje RS125 Cup (Aprilia) calkiem dobrze i jest przedsionkiem do 125 IDM.
OdpowiedzPewnie, że motocykl przygotowany jak do GP kosztuje tyle co dom i to całkiem pokaźny. Tylko, czy nasze Supersporty i Superbike są przygotowane na poziomie Mistrzostw Świata?
OdpowiedzZ pewnoscia nie, ale tu chodzi o stworzenie klasy, w ktorej beda mogli startowac nastolatkowie, ktorych rodzice nie koniecznie sa milionerami. Dlatego nalezy miec na oku koszty.
Odpowiedzamen
OdpowiedzZamiast rozbierać silniki w stockach, to chyba lepiej sprawdzić moc na hamowni czy nie był w "NASA" itp- zaoszczędzony czas i pieniądze panów w krawatach no i zawodników - bo jak 600-tka ma 130 KM na kole to chyba coś nie teges. Prawdą jest to ,że przez wydatki ten sport robi się troche chory -duża bańka za sezon?! Wielu z nas poświęciłoby prywatny(drogowy) motocykl na wmmp jeśli znajdzie się sponsor to nie widze przeszkód, tylko gdzie ich szukać i dlaczego co roku są z tym takie problemy.
Odpowiedzhamownia jest rozwiązaniem, tak sie robi na WSBK, ale dobry stock i tak jest mocny i idzie do rozbioru, a i z kąd w poznaniu na tor ściągać dobrą hamownie? na wsbk przybywa wielka ciężarówka dynojeta
OdpowiedzReceptą na kuźnię młodych talentów jest stworzenie klasy 125 MP. Kto był na ostatniej rundzie, widział jak młodziaki z Alpe Adria zasuwają na tych niespełna 60-konnych dwusuwach, kręcąc czasy na poziomie nawet 1:43. Większości zawodników na prawie 200-konnych litrach zdobycie takiego czasu zajęło 2-3 sezony
Odpowiedztak, ale 2 takt kosztuje jak supersport, a profesjonalne utrzymanie go w sezonie to następna furmanka piniędzy
OdpowiedzMoim zdaniem w WMMP powinny być 3 klasy mistrzowskie: Superbike, superstock 600 i proponowałbym utworzenie klasy 125 MP( jak w Alpe Adria), ponieważ w tej chwili młodzi zawodnicy przesiadają się z 15 konnych CBR-ek 125 na sportowe, prawie 140 konne 600cc, z tąd też myśle że byłoby zainteresowanie na tą klasę. Fajnie by było równierz utrzymać dwie klasy Rookie i pretendent.
Odpowiedzjeden tysiąc superbike, jedno sześćset supersport, jedno 125- mogli by tam sie ścigać wszyscy początkujący i nie tylko... cbr,yamaha itd mając możliwość uzyskania tytułu. napewno nie mozna powiedziec ze ten kto zrobi sobie drogiego superbika to wygra , bo jak wiadomo poziom polskich wyscigów jeszcze nie jest tak wymagający i stock powygrywał wszystko. komisji u nas nie było, nie ma i nie bedzie na takim poziomie który to ogarnie bo nawet na Brnie nie dają rady... nie bedzie rozbierania i dodatkowych kosztów. i co najważniejsze : nie będzie dłubania w stockach :) na starcie stanie wreszcie przyzwoita grupa zawodników :)
Odpowiedzprzy 125 trzeba tylko owazac z regulaminem, bo te 125-ki, ktore maja "nie cale 60 koni" sa na poziomie GP i sa drozsze od SBK, a o to nie chodzi. Taka klasa na pewno miala by sens, powinno sie tylko owazac na to ,zeby koszty nie odstraszyly chetnych do scigania.
OdpowiedzZgadza się. Ja nie da się przypilnować wszystkich, to trzeba dać wszystkim takie same szanse.
Odpowiedz