Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeSwoją drogą nie tak dawno temu słyszałam wręcz bulwersującą (a przynajmniej powinna być taką dla świadomego motocyklisty opowieść o oddaniu po przeglądzie sprzętu w rozsypce) historię z przeglądem Ducati w salonie firmowym. Pointa generalnie podczas rozmowy o tym była taka, że jakby importer zadbał o klientów i dopilnował jakości, przy tym poziomie popularności tej marki przynajmniej mógłby liczyć na nieskalaną opinię solidnego oferenta jakości i na pewno wyniki byłyby lepsze.
Odpowiedzrozmawiajmy o statystykach i faktach a nie o wyolbrzymionych i zakompleksionych wypowiedziach i domyslach pozdrawiam
OdpowiedzTo nie sa domysly lecz fakty. ktore latwo sprawdzic. a kolejny fakt to ze ta sprzedaz to sciema. nawet polowy nie sprzedali tego
Odpowiedzkażdy importer w branży skuterów zanotował spory spadek sprzedaż. jak widać w kingway jest inaczej, oni zawsze są no1 i kryzys na nich nie działa. szkoda tylko panowie pionu dyrektorskiego kingway że w dalszym ciągu macie mocno zauważalą rozbieżność między "ja" rzeczywistym a "ja" oczekiwanym.
OdpowiedzDOBRZE POWIEDZIANE NIC DODAĆ NIC UJĄĆ
OdpowiedzTo że było z małej litery to pomyłka. zawsze piszę ciągiem i to nie brak szacunku. przypomnijcie sobie sprawę z Łodzi, gdzie pękła rama a później się koło urwało. Czy ktoś pomógł dilerowi? olali go. lub ten meil do dilerów że nie będziemy sprzedawać do marketów a miesiąc później skutery w markecie po 1699 zł a ścigacz który diler kupował za 4000 zł a w markecie był po 1899 zł. kpiny. może nie prawda Panie Piotrze?
OdpowiedzJak widać, Suzuki prowadzilo "racjonalną politykę ..." nie do końca. Zabezpieczanie się przez ryzykiem kursowym to jest racjonalna polityka. Jeżeli ktoś się nie zabezpiecza i wpada, to raczej nie jest to racjonalna polityka. Wystarczyło się zabezpieczyć przed gwałtownym osłabieniem złotówki i pomimo kursu 4,7 Suzuki mogłoby sprzedawać jakieś motocykle. Ewidentnie widać brak odpowiedniej polityki i brak odpowiednich decyzji, a liczby mówią same za siebie.
OdpowiedzPan dyrektor sprzedaży Suzuki to chyba na emeryturę powinien pójść za te wyniki, a tłumaczenie takiej sprzedaży brakiem w Polsce magazynu z 2008 roku, to kompromitacja dla osoby na tym stanowisku i bajer dla kogoś, kto nie zna rynku sprzedaży w Polsce. Każdy lekko wtajemniczony wie, że Yamaha i Honda cały czas dobierała modele 2008 z innych rynków od innych dystrybutorów. Oczywiście potrzebny był pewien wysiłek. Kryzys weryfikuje pewnych menagerów. Kadra zarządzająca sprzedażą motocykli Suzuki w Polsce zdecydowanie się nie sprawdziła. Sprzedawać w okresie prosperity każdy może, w takich warunkach, jak dziś - tylko najlepsi, nie należy do nich z pewnością Suzuki Motor Polska.
OdpowiedzTen caly dusza to ma chyba nie poukladan e w glowie, bylem ich dilerem, oni sa nienormalni, nie daja czesci, nie placa za naprawy gwarancyjne, ich szmelce nie chca jezdzic no WSTAWIAJA DO MARKETÓW TANIEJ NIZ KUPUJA SAMI, LUB NAM SPRZEDAJA. IDIOCI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzGwoli wyjaśnienia nazwisko nawet kogoś kogo się nie lubi piszę się z dużej litery. Po drugie z jakości wypowiedzi oraz bogactwa słownictwa wynika, że Kingway nic nie stracił rozstając się z takim dilerem. Po trzecie Internet nie jest anonimowy i czas by było odpowiadać za słownictwo i uwłaczanie innym ludziom.
Odpowiedzno wypadało by czasem ale od reguły są wyjątki gdy sam zainteresowany podaje się jako "piot dusza" a nie piotr więc gwoli wyjaśnienia ten przypadek to wyjątek. ...zresztą cały ten kingway to wielki wyjątek od reguły normalnego podejścia do klienta a ich pojazdami w których nagminnie łamią się ramy powinna zainteresować sie inspekcja handlowa...
OdpowiedzPopieram! Brak kultury, lub zwyczajne chamstwo trzeba piętnować, również, a może zwłaszcza w Internecie! Dobra riposta - faktycznie Kingway nic nie stracił rozstając się z takim dilerem.
Odpowiedzu "największego" importera chińskich pojazdów statystyka jak zwykle jest dużo przesadzona.
Odpowiedzotóż wytrawny czytelnik by doczytał że tabela mówi o pojazdach zarejestrowanych a nie o pojazdach sprzedanych do dilerów dla importerów dokonanie sprzedaży to zafakturowanie i dostarczenie do dilera to po pierwsze... po drugie Kingway nie ma homologacji z polskim numerem VIN więc w żadnych statystykach nie występuje ( mowa o danych z CEPiku) Ale żeby to wiedzieć to trzeba czytać ze zrozumieniem :)))
Odpowiedzkiedyś ktoś powiedział że to co mówią w kingway trzeba podzielić przez 100 i odjąć 1000...i widać miał 100% rację.
Odpowiedz