Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeWłaśnie się dowiedziałem,że brałem udział w Waszej zwadzie , bo ktoś podpisał się FOX pod odpowiedzią na post. Nazywam się Marek Tokarczyk i mam firmę FOX Zabezpieczam Safety Car-em Wasze imprezy ale pewnie ku zdziwieniu wielu osób niestety nie napisałem tych odpowiedzi choć wiele stwierdzeń w nich zawartych to prawda.Nie są to jednak moje słowa. Nie mam wiedzy na temat wypadku na treningu więc nie zabieram w tej sprawie głosu. Ze swojej strony mogę jedynie dodać że od jakiegoś czasu nie podoba mi się działalność Jacka Molika a jak zastąpił Pana Mieczysława w Komisji Motocyklowej zaczął się cyrk .Na początku chcieliśmy a nawet obiecywaliśmy pomoc w ogarnięciu tych imprez żeby się podobały i było spokojnie ale jak zaczął biegać straszyć, karać i zamiatać stał się nie lekko mówiąc "nie popularny". Fakt ,że na początek swojej działalności załatwił u sponsora ubiory i kaski dla obsługi Safety Car-ów żeby wyglądało to profesjonalnie i jesteśmy mu za to wdzięczni i wydawało się że idziemy w dobrą stronę ale to chyba jedna z niewielu dobrych rzeczy które zrobił. Zemściło się na nim pieniactwo, brak dialogu z szefami Teamów ( bo wiele spraw tą drogą dało się zapewne szybko i sprawnie załatwić), ciągłe zwady z Grandysami więc go powieźli i opisują bez ogródek jak jest. Dyrektor nie jest od tego żeby go lubić ale co za dużo to i świnia nie zje. My "ludzie z obsługi" robimy swoją robotę i zwady dyrektorskie nie obchodzą nas, gdyż ktoś musi na ten bajzel patrzeć trzeźwym okiem. Osobiście mam porównanie wszystkich imprez które zabezpieczałem i takiego cyrku jak za Jacka i nieładu nie widziałem nigdy na samochodach. Bo tam ludzie się szanują i basta. Pan Jacek na Alpe Adria został zastępcą - i co z tego?? Widać daleko mu jeszcze do organizacji takich imprez poza tym i tak nic nie robił, połowę czasu spędzał w boksach zawodników i przekonywał jaki jest dobry a reszta jest be. Moim skromnym zdaniem powinien jak pies krążyć z dwoma przedstawicielami z Międzynarodowej Federacji i być koordynatorem działań z Dyrektorem Imprezy - ale po co się czegoś nauczyć jak się wszystko wie. Ku swojemu zdziwieniu widział ,że jest spokojnie, że nie ma nerwowej atmosfery pomimo rangi imprezy, że Szymon jakoś się ze wszystkimi dogaduje, ż stanęliśmy na wysokości zadania i nikt nikogo bez sensownie nie postraszył. Trzeba uderzyć się w piersi Panowie , bo wina jest po trosze każdego z nas że tak się dzieje. Każdy znas dał **** na jakimś etapie i kwestia tylko ,by takie wpadki eliminować poprzez dialog i co za różnica czy Dyrektorem będzie Molik,Kałuża, czy Czukcza Przedstawienie musi trwać więc albo się dogadamy albo nas zaorają i będziemy się ścigać w Peru tylko kto obieca,że dyrektor będzie lepszy niż nasz. Najprawdopodobniej czarny jak scenariusz tego że się wszyscy nie dogadamy. Na koniec gratuluję Zwycięzcom Powodzenia
Odpowiedza jednak na torze ktoś mysli rozsądnie, a nie tylko okopana twierdza.
OdpowiedzChociaż zgadzam się z Abrahamem Lincolnem , że „Lepiej milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości” to poczułem się wywołany do odpowiedzi. Po kolei. Jacek Molik na środowych treningach pełni funkcję Instruktora, a nie „głównodowodzącego”. Ja na tym treningu byłem Asystentem kierownika, stąd znam cała historie z pierwszej ręki. Motocykle o pojemności 125 cc jeżdżą na tych treningach od co najmniej dwóch lat, zawsze z grupą zawodników, których uczulamy na to, że w tym samym czasie po torze poruszają się wolniejsze motocykle, często kierowane przez dzieciaki. Co było przyczyną wypadku z udziałem Jacka, ciężko powiedzieć, a wręcz jest to moim zdaniem niemożliwe. Co do wirażowego: była to wyłącznie jego decyzja, żeby wyjść z flagą ze stanowiska, widocznie w jego ocenie było to konieczne, aczkolwiek dziwne, gdyż zawsze na szkoleniach wpajamy flagowym, że ich bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dziwne tym bardziej, że był to całkiem doświadczony sędzia... Teraz co do mojej osoby: Zarzut kolegi OBSERWATORA, jakoby brak prawa jazdy przeszkadzałby w prowadzeniu zawodów pozostawię bez komentarza (fakt, o technice jazdy mam nikłe pojęcie, dlatego też odmówiłem uczestnictwa w kursie na Instruktora sportu motocyklowego, w przeciwieństwie do paru nad wyraz ambitnych sędziów wirażowych, którzy pojęcie mają podobne). Jedyne szkolenia dla zawodników prowadzone przeze mnie dotyczą flag, procedury startowej itp., czyli spraw w których czuję się cokolwiek kompetentny. Co do sposobu w jaki wszedłem w posiadanie licencji Clerk of the Course UEM : zostałem skierowany przez Główną Komisję Sportu Motocyklowego na seminarium do Szwecji, organizowane przez UEM, a odbywające się oczywiście w całości w języku angielskim. Warunkiem zdobycia licencji, oprócz uczestnictwa w owym seminarium, jest zdanie testu, w którym na 70 wcale niełatwych pytań poprawnie odpowiedziałem na 69, po czym za ten wynik odebrałem gratulacje od Przewodniczącego Komisji Wyścigów Motocyklowych UEM, pana Apa Ruitenbeeka. Więc co nie tak w sposobie zdobycia przeze mnie tej licencji? A może zawiść przez kolegę przemawia? A słowa kolega użyłem dwukrotnie nie bez przyczyny... Skutera poruszającego się w po nitce dużego toru razem z normalnymi motocyklami w czasie mojej 13-letniej „kariery” na Torze sobie nie przypominam, więc uznać to trzeba za wyssaną z palca bzdurę. Zauważyłeś, że okres największego rozwoju wyścigów motocyklowych w tym kraju pokrywa się z jak to piszesz "panowaniem rodziny na K"? Przy doświadczeniu MK, świeżości spojrzenia SzK i umiejętnościach organizacyjnych BMK (spoza rodziny, chociaż dla mnie jak siostra;) wszystko szło w dobrym kierunku... Hough!
OdpowiedzTak się składa, że to właśnie ja jestem tym wirażowym, który wyszedł z flagą by ściągnąć motocyklistów na wysokości ambulatorium, podczas wypadku koło wiaduktu. Chwilę przedtem usłyszeliśmy komunikat o konieczności przerwania treningu z uwagi na to, że zawodnik leży na środku toru na prostej i się nie podnosi. Z doświadczenia wiem, że bardzo często motocykliści "nie dostrzegają" czerwonych flag i rozpoczynają kolejne okrążenie, pomimo tego, że powinni opuścić tor. Mało tego. Widząc czerwona flagę powinni natychmiast zwolnić, co z reguły niestety jest rzadkością. Stąd z uwagi na powagę sytuacji moja decyzja była taka, a nie inna. Muszę się też ustosunkować do pełnego dramatyzmu opisu tejże sytuacji. Otóż większość nie miała żadnego problemu z wyhamowaniem, nikt też nie poleciał w krzaki. Tylko jeden motocyklista miał kłopot z zatrzymaniem się,ale widocznie "nie dostrzegł" czerwonych flag na poprzednich punktach obserwacyjnych, które zdążył już ominąć. Bo przecież gdyby je widział na pewno byłby przygotowany na to, że może napotkać przeszkodę na torze.
OdpowiedzBrawo!!! Podoba mi się osobista odwaga, żeby wystąpić przed narodem pod nazwiskiem, a nie pluć pod przykrywką.
OdpowiedzŚwider a właściwie dlaczego Ty nie porozmawiasz z zawodnikami co ich zdaniem jest do **** ? Co poprawić ? Przecież praktycznie większość z nas zawodników miał "przyjemność" jazdy po torze bez motocykla :). Wiem wiem będzie dużo gadania o d*** Maryny, ale od czegoś trzeba zacząć.
Odpowiedznie ja jestem od stawania na czele "buntu", zaraz za chwilę będzie tu text o klasach na za rok. poruszyłem aspekty za każdą z opcji i mam nadzieję, że zawodnicy odezwą sie pod nazwiskami poniżej w tej sprawie. niestety, u nas zbyt częste jest marudzenie ciche, a w rozmowach o konkretach z konkretnymi ludzmi już jest cisza. wracamy do punktu wyjscia, czyli polskiej IRTy. takie ciało, przy legitymacji PZM mogłoby w imieniu zawodników naprzykład odmówić startu, jeśli coś byłoby przeciwko zawodknikom. Nawet na GP dyrektor zawodów nie jest najważniejszy i jego zadaniem jest przedewszystkim słuchać, słuchać i jeszcze raz słuchać
OdpowiedzTen artykuł to całą prawda !!! Syf Syf Syf !!! Normy głośności zasrane a bezpieczeństwo żadne !!! Prokuratora tam wpuścić to porządek zrobi...
OdpowiedzSz.Panie Świderek Może zanim zacznie Pan tak zniesławiać nazwisko MOLIK ,to zdiagnozuje Pan w jaki sposób Pan Sz.K. wszedł w posiadanie ,tak przez Pana zachwalanych uprawnień. Ja wiem jedno , pisze Pan dużo prawdy ,ale także dużo linijek wyssanych jest z palca. Pan Sz.K. nie posiada nawet Prawa jazdy ,a gdzie tu mówić o tym ,żeby on pokazywał tor jazdy i szkolił przyszłych zawodników. J.M. jaki jest to wszyscy którzy go znają troszkę dłużej ,nie tylko z pobytów weekendowych na torze ,i wiedzą ,że jest to ostatni człowiek na torze który robił by coś ,co mogło by się skończyć tragedią. Wypadek który tak pięknie Pan opisał z jego udziałem ,to był prawdziwy przypadek!!! Moje pytanie w tym miejscu brzmi: "A gdzie nadjeżdżający "zawodnicy" mieli oczy ,że nie widzieli jego na torze??? Czy w czasie wyścigu też nie zauważyli by wolniejszego od siebie zawodnika lub przeszkody na nitce toru(np motocykla który właśnie przed chwilą miał wypadek ,a wirażowi nie zdążyli jeszcze go zabezpieczyć)??? Z całym szacunkiem dla Pana pracy ,którą Pan wykonuje , ale odnoszę wrażenie ,że piszę Pan artykuły pod presją kogoś lub czegoś. Zanim znowu Pan zacznie kogoś obrażać ,to może warto wysłuchać co ma do powiedzenia także druga strona. Za panowania rodziny K na Torze "Poznań" to nawet skutery potrafiły się pokazać na nitce dużego toru i wtedy jakoś nie rozpisywał się Pan na te tematy. Zresztą nie chce mi się już pisać tego wszystkiego , a jest o czym , np o zachowaniu się "zawodników" na wieść jak został wprowadzony zakaz sprzedaży piwa na terenie Toru.Czy oni przyjeżdżają się ścigać czy też wychodzą z założenie ,że jazda na dwóch gazach to dopiero 100% satysfakcji??? Nie mówię tutaj o wszystkich zawodnikach i jeżeli kogoś tym uraziłem ,TO W TYM MIEJSCU PRZEPRASZAM!!!
Odpowiedzdrogi obserwatorze, słabo znasz historię mojej pracy. wtedy bys wiedział, że jako pierwszy waliłem w rodzinę K jak w bemben, ale........
OdpowiedzDrogi obserwatorze! proponuje ci prostę obliczenie! jedź sobie 220 km/h i omiń kolesia który nie ma "stówy" na budziku to zrozumiesz o co chodzi! A wolniejszy zawodnik w wyscigu zgadza się! Tylko, że różnica prętkości to maks 30-40 km/h!
OdpowiedzPanowie po co te nerwy. Przecież ktoś może nie rozumieć co to znaczy różnica prędkości i będzie bronił takich poronionych pomysłów. Dlatego proponuję sadzanie takich nicponi na tą dwuosobową taksówkę co ostatnio szalała po torze i wysyłać ich podczas kwalifikacji 125. zesra się taki ze strachu to zrozumie. A w tym newsie chodziło chyba o to, żeby podkreślić na nie fajnym przykładzie o braku komunikacji i niesłuchaniu zawodników.
Odpowiedznie wydaje mi sie, zeby ktokolwiek na tym swiecie doprowadzil do wypadku z rozmyslem, o to tu nie chodzi. Faktem jest, ze jednym z najwiekrzych niebezpieczestw na torze jest doza roznica predkosci pojazdow. Albo z powodu roznicy umiejetnosci kierowcow, albo z przyczcn technicznych (np. 125ccm i superbike). Na torze czesto jedzioe sie w tunelu aerodynamicznym z innym zawodnikiem. W tym przypadku czas reakcji drogiego lub trzeciego zawodnika skraca sie do ulamkow sekundy w zaleznosci, w ktorym momencie prowadzacy zacznie wymijac wolniejszy motocykl. Ludzie, ktorzy jezdza wolno po idealnym torze jazdy stanowia dlatego doze zagrozenie dla innych uczestnikow. Z tago powodu sa dzieleni amatorzy od licencjonowanych zawodnikow. Byly zawodnik i dyrektor zawodow powinien to wiedziec, zeby nie narazac siebie samego i innych na torze.
Odpowiedzo to wlasnie chodzi!!! ale ta choroba nazywa sie wlasnie ignoranctwo i brak szacunku dla zdrowia innych !!!
OdpowiedzBacznym Obserwatorem, moze byc tylko Wielki Brat!!!Ale to chyba nie ten Show. Ale pociagnijmy temat... Sugerujesz ze Szymon Kaluza wszedl w posiadanie uprawnien w sposob nielegalny? Czyzby UEM byl skorumpowany i mozna byloby sobie taka licencje"zalatwic"? Czy wiesz ilu zawodnikow zdobylo tytuly mistrzowskie nie posiadajac prawa jazdy ? Czy trzeba grac na instrumentach zeby byc uznanym dyrygentem ??? Kierownik zawodow nie zdobywa uprawnien zeby pokazywac tor jazdy (od tego sa instruktorzy), Jego zadaniem jest koordynowanie dzialan wszystkich podleglych mu ludzi podczas zawodow i podejmowanie ostatecznych decyzji.Molika poznalismy w tym roku, ale niestety z tej zlej strony. Bardziej pasuje do niego stanowisko a raczej pozycja DYKTATORA. Nikt nie posadza go o to zeby chcial celowo doprowadzic do tragedji, ale niestety brak kompetencji i wiedzy , zeby tego nie nazwac glupota i zarozumialoscia, do tego prowadzi. Odnosnie wypadku, to moze lepiej zapytac jaki polmozg wyjezdza wolnym sprzetem na tor z szybka grupa, lub kto mu na to pozwala? Po co sa podzialy ? Po to zeby ten kto je ustala sam je ignorowal? Tu nie ma mowy o przypadku, tylko o glupocie ludzkiej , ktora nazywa sie Molik!!! Moze zamiast sie pytac gdzie nadjezdzajacy zawodnicy mieli oczy, lepiej zapytajmy sie kto zabezpieczal trase i sygnalizowal niebieska flaga ze ulomny slimak na drodze? Widzisz kolego po to jest w czasie wyscigu sygnalizacja choragiewkami a szczegolnie niebieska flaga, aby tego mozna bylo uniknac, co do innych przypadkow sa inne flagi, ale kolega widac fanatyk Molika i nie zorientowany w zasadach tzw. ruchu na torze wyscigowym. Cale szczescie ze zyjemy w Polsce a nie w Rosji lub Bialorusi, bo na Swidra i jego podobnym bylyby juz dawno podpisane wyroki i wszystko byloby po staremu. Bo nikt nie lubi jak sie wytyka mu bledy, tylko ze jedni potrafia wyciagnac z tego wnioski i starac sie ich nie popelniac, inni natomiast czuja sie urazeni i knuja jak tu udupic gnoja, ktory im wadzi! Z tresci tego komentarza wnioskowac smialo mozna ze to wlasnie druga strona sie wypowiada, bo nie posadzam zadnego zawodnika o brak takiej niewiedzy ktora przedstawiles w swoim poscie. Na podsumowanie, powiem, ze od wielu lat jestem bardzo zwiazany z wyscigami i tym co sie w nich dzieje. Nikt nie mowi ze Miecio byl doskonaly, bo nie byl i tez za to mu sie obrywalo. Swiderek opisywal to ciagle na lamach gazet. W pewnym momencie to sie zmienilo i zaczal sluchac sugestii zawodnikow. Swiatelko rozwoju zaczelo swiecic w tunelu zwanym WMMP coraz wiekszym blaskiem...Ale te pojawia sie szpieg z krainy deszczowcow i z glosnym karambaaa, zaczyna psuc dorobek ostanich lat ponownie. A odnosnie sprzedazy piwa to racz zauwazyc , ze nie tylko zawodnicy sa na tych zawodach, ale takze ich rodziny , kibice i inne osoby, ktore nie siadaja za kierownica. Pomijajac juz fakt ze ma sie nijak do ustawy, na ktora sie AW powoluje (ale cytujac tu jednego z "wlodarzy" AW " bo u nas jest tak jak my chcemy.Tak ma byc i juz!". Czy myslisz ze wprowadzenie zakazu sprzedazy alkoholu w polskich realjach cos spowoduje ??? Jesli nie to ci odpowiem : ZWIEKSZENIE jego spozycia, bo taka jest juz polska mentalnosc!!!
OdpowiedzZanim napiszesz życzenia pobytu w szpitalu komukolwiek najpierw walnij swoją pustą głową o kant stołu kilka razy człowieku !! Twoja głupota przerosła już nawet Ciebie, z przykrością muszę to stwierdzić.
Odpowiedznie grzeszysz inteligencja kolego :) czytanie ze zrozumieniem jest chyba w 1 klasie szkoły podstawowej. Jeżeli sądzisz że na torze jest wszystko w porządku to albo jesteś ignorantem nie świadomym sytuacji albo twoja spostrzegawczość jest na poziomie ślimaka ... czyli za 5 lat zrozumiesz o co chodzi. Bo chodzi o to żeby człowiek nie musiał zastanawiać się na torze czy przeżyje tylko kręcił czasy.
Odpowiedzkolego.. akurat ja wiem czym grozi jazda po tym torze.. i dlatego nikomu nie życzyłbym pobytu w szpitalu, bo niestety nie zawsze się z niego wychodzi.
Odpowiedzto czy zauwazyles roznice pomiedzy prowadzeniem ostatnich zawodow AA, a poprzednich lub chociazby treningu o ktorym mowa ? Jezeli nie dostrzegasz roznicy to, powinienes zaczac brac udzial w wyscigach ulicznych, tam jest podobnie.
OdpowiedzJeśli rzeczywiście tak jest, jeśli rzeczywiście zależy Ci na zdrowiu ludzi jezdzących po torze to chyba jako pierwszy powinieneś protestować przeciwko takiemu zachowaniu obsługi toru ktora prowadzi do wypadku. Jak w artykule.
OdpowiedzKolego nie odniosłem się w swojej wypowiedzi do bezpieczeństwa na torze, ale do życzenia komuś wypadku i długiego pobytu w szpitalu.. uważam coś takiego za niedopuszczalne !! mój brat ponad miesiąc temu z niego już nie wyszedł :(( i stawianie go w jednym artykule przy takich głupotach mnie po prostu obraża i pokazuje obojętność oraz znieczulicę. czytaj ze zrozumieniem.
OdpowiedzNikt nikomu źle nie życzy ! Ale jak pokazać wielkim bezmyślnym Władzom, że to My ryzykujemy życie ? Jak przekonać, że należy zadbać o nasze zdrowie ? Jak wytłumaczyć że z roku na rok prędkości są coraz większe a zabezpieczenie toru jest w większości marne ? Może jak Władza siądzie na motocykl i będzie miała bum to przejrzy na oczy i zrobi COŚ. Wiem że żyjemy w Polsce... ale co roku małymi kroczkami i do czegoś dojdziemy. Uważam również, że Ty jako osoba tak boleśnie doświadczona masz moralny obowiązek stanąć na czele ruchu o poprawę bezpieczeństwa. Staniemy za Tobą murem !!! Bardzo ubolewam nad startą twojego brata. pozdrawiam
OdpowiedzUwierz, że jestem za tym, aby poprawiać bezpieczeństwo i żeby nigdy nikogo więcej nie spotkała taka tragedia i podpiszę się rękami i nogami pod każdą taką inicjatywą. Nie można jednak przy tym zapominać o szacunku do ludzi i do ludzkiego życia.. ten ktoś też jest czyimś synem, bratem, mężem, ojcem - postaw się w ich sytuacji. Wyzwiskami nic się nie zwojuje i obrażaniem ciągłym.
Odpowiedzale raczej nie było w zamyśle obrażania kogokolwiek, świder raczej tez nie ma laleczki wudu zeby jacka pokaleczyc, trzeba chyba czytac miedzy wierszami, ze dawny dobry zawodnik dzis nie slucha swoich czynnych kolegow i potem sa takie jaja. a bezpieczenstwo jest na pierwszym miejscu
Odpowiedzcycki opadają. Świder nie poddawaj się i pu ktuj te ich debilne pomysły bo ta paranoja nigdy się nie skończy.
Odpowiedzmi nie tylko cycki opadły...
Odpowiedz