Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeW sumie ciekawe. O kilku argumentach wcześniej nie myślałem. Nadal jednak najważniejszy problem pozostaje nieporuszony. Energia. Produkcja prądu staje sie coraz droższa. A współczesna polityka nadal odpędza od siebie jedyne rozwiązanie jakim jest energia jądrowa. Nie mamy szans bez tego. Kolejna sprawa są kurczące sie zasoby naturalne metali kluczowych dla napędów elektrycznych. A będzie gorzej. Doprawdy martwi mnie brak konsekwencji w tak popularnym ostatnio słowie-kluczu: sustainable. Sprawy wyglądają wręcz marnie. Za dużo populizmu, za mało logiki. Tak naprawdę rozwiązaniem dla nas nie jest rewolucja, a wydłużenie czasu eksploatacji i modernizacja istniejacych środków transportu.
OdpowiedzA co z: Totalnie nieekologiczną produkcją i utylizacją akumulatorów, skróconą żywotnością pojazdu, niebezpieczeństwem trwałego uszkodzenia po delikatnym wypadku, ryzykiem pożaru i zapowiadanym kryzysem energetycznym?
OdpowiedzA i jeszcze zapomniał bym o sprawie podstawowej: Elektykami jeździsz tam gdzie "pan" ci pozwoli i łaskawie postawi infrastrukturę do ładowania - odpowiednio wydłużając lub skracając smycz. Do spalinowego możesz jednak przytroczyć kanistry i odjechać z "nieprzyjaznego" rejonu.
OdpowiedzJezu ten autor mnie tak irytuje i jego wynurzenia na temat elektrycznych motocykli i całej otoczki z tym zwiazanej juz jest poprostu nudne, uswiadom sobie ze wtedy motocykle beda nudne bo w gruncie rzeczy beda tak jak dzisiejsze telefony, czyli takie same niczym sie nie wyróżniającymi urządzeniami….
OdpowiedzMam elektryczną vespę i nie narzekam na nią. Dobrze się ją prowadzi mimo ze nie jest spalinowa. a teraz to nawet lepiej bo paliwo jest drogie, Skuter ładuje cztery godziny i dalej mogę na niego wsiadac.
OdpowiedzDobrze, że nie 4 dni...
OdpowiedzPrzecież ceny energii elektrycznej też idą do góry... Ponadto '4 godziny ładuję i mogę jechać dalej" no to żaden argument... Ja mam tak, że 15 minut od podjechania na stację benzynową aż po powrót na brykę i też jadę dalej ;)...
OdpowiedzNo idą ceny w górę ale nie aż tak jak paliwa, a tu możesz ładować nawet skuter nocą gdy prąd jest tańszy i to groszowa sprawa jest :) A cena paliwa i w dzień i w nocy jest taka sama. Jak dla mnie taniej jest naładować skuter niż go zatankować. Nie będę już wspominał że taka energia jest bardziej Eko i spalin nie generuje.
Odpowiedz