Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzei tak trzymac ! ja mam aktualnie cpi sm ;3 i uwielbiam sb polatać ;)
Odpowiedzi tak trzymac ! ja mam aktualnie cpi sm ;3 i uwielbiam sb polatać ;)
OdpowiedzZ tego co się orientowalem to ta dziewczyna miała złamanie kompresyjne kręgosłupa, nie jest to aż tak bardzo poważne, więc dzięki jej uporczywosci byłaby w stanie wrócić po trzech miesiącach do treningu.
OdpowiedzKolego nie bagatelizuj złamań kompresyjnych. Miałem do czynienia w wieloma zawodnikami i leczącymi ich lekarzami, którzy borykali się z podobną kontuzją kręgosłupa. Dla wielu i z nich, z czasem , była to przyczyna przerwania kariery wyczynowej. Najczęściej ulega uszkodzeniu tylko przednia cześć trzonu kręgowego, ale większym problemem jest uszkodzenie tylnej części (przy silniejszym urazie lub POWTÓZRENIU urazu przy dalszym kontynuowaniu kariery zawodniczej) , która może się przemieszczać do kanału kręgowego (skutek jest oczywisty). Dziewczyna w wyniku aż trzech złamań kompresyjnych ( skoro to był taki uraz) ma na całe życie uszkodzony kręgosłup i musi być prowadzona/konsultowana przez doświadczonego specjalistę, szczególnie jeżeli kontynuuje aktywność sportowa, grożącą pogłębianiu się urazu. Skoro po trzech miesiącach wróciła na tor, to pewnie kręgi nie były "cementowane" i można mieć nadzieje, że lekarz, który na to pozwolił (!?) wiedział co robi. Trzy tzw. złamania kompresyjne to na prawdę groźne uszkodzenie dla motocrossowca kontynuującego treningi i starty.
Odpowiedzostatnio najlepsza z pań miała gorszy czas niż najgorszy z klasy 65 wiec chyba szkoda siana
OdpowiedzDa ktoś jej nr ? :D
OdpowiedzMiędzyrzecza a nie Międzyrzeca Podlaskiego ktoś wali w tym artykule byk za bykiem...
OdpowiedzProponuje sprawdzić jeszcze raz :] Chyba jednak z Międzyrzeca
OdpowiedzAutora poniosło z tym "złamaniem kręgosłupa w trzech miejscach" i powrotem na tor po trzech miesiącach - coś tam było z kręgosłupem na rzeczy, ale nie aż tak. Motocross to genialny sport, brutalny, jak walka na motocykle w pełnym kontakcie fizycznym, wyuczający niesamowitej techniki posługiwania się motocyklem. Być może wiąże się to z mym wiekiem , ale tak samo nie porywa mnie wyczynowa walka bokserska kobiet jak i uczestnictwo kobiet w zawodach motocrossowych - co innego jazda rekreacyjna w terenie , ale nie wyczyn !!! Gdybym miał córkę chcącą jeździć wyczynowo motocross, starłbym się jej uświadomić, że istnieje niebezpieczeństwo wyboru między pasjami : pasją do motocrossu w młodości i pasją do późniejszego szczęśliwego macierzyństwa .
OdpowiedzTia..bo Kobieta to ma dzieci rodzic i nic poza tym. Beznadziejni jestescie Panowie/Rodzice ze swoim podejsciem.A ja akurat nie chce i nie bede miala dzieci i bede robila w zyciu to co chce.I nikt mi tego nie zabroni..moje zycie i moje decyzje.Pozdro dla "normalnych".
OdpowiedzA kto tu pisze , że "kobieta ma rodzić dzieci I NIC POZA TYM" !? Każdy ma prawo mieć swoja opinię, Ty też. Obawiam się, że Twoja opinia nie dość , że jest tendencyjna , to wprost niedojrzała - jednym słowem beznadziejna. Jak dla mnie każda dziewczyna może sobie wleźć na dowolny motocykl w myśl zasady " róbta co chceta" . Otóż "róbta" , tylko jak to są tak dorosłe wybory , to później "ponośta" za nie odpowiedzialność, a nie przerzucajcie jej negatywnych skutków na tych "beznadziejnych Rodziców".
OdpowiedzTo co autor artykułu pisze o złamaniu kręgosłupa jest prawdą. Może zamiast się wypowiadać warto dokładnie dowiedzieć się jak było... Może i kobiety nie mają takich warunków fizycznych jak mężczyźni ale nie to jest najważniejsze. Liczy się to co się Kocha i to co sprawia że człowiek jest szczęśliwy. I współczuję mieć takiego ojca który nie wspiera swoich dzieci.
OdpowiedzOk, ok , jestem w stanie sobie wyimaginować o jaki uraz kręgosłupa chodzi. Tak na marginesie : wszakże lepiej znam motocross niemiecki niż polski, ale rzadko spotyka się , aby wyczynowy motocrossowiec upubliczniał informacje o swoich kontuzjach, nawet jeżeli wielu z nich ma ich cały "katalog" (przyczyny się domyśl). Moja opinia nie wynika z męskiego szowinizmu, tylko z lat spędzonych na treningach i na zawodach podczas czynnego wspierania karier dwóch zawodników sportów motocyklowych ( bratanek uprawiał wyczynowy motocross od 10 do 24 roku życia, znam więc każdą stronę tego sportu ). Możesz mi wierzyć , że rzecz nie w tym, kiedy pierwszy milion na wydatki "pęknie" , ale z kosztami emocjonalnymi , jakie ponoszą osoby najbliższe. Ty kochasz motocross, rodzice kochają ciebie , a ponoszone przez nich koszty emocjonalne pojmiesz dopiero wtedy, jak sama będziesz miała dziecko , które zdecyduje się uprawiać sporty ekstremalne. Życzę Tobie , abyś nie poniosła w przyszłości zbyt dużych konsekwencji czynionych obecnie wyborów.
Odpowiedz