Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeCzasami faktycznie można trafić na wyrozumiałego policjanta. Mnie trzy razy złapali, ale tylko raz dostałem mandat gdy jechałem autem bo policjantowi towarzyszyła jakaś służbistka (byście widzieli z jaką radochą celowała suszarką...). Chyba najlepiej się po prostu przyznać i nic nie gadać bo niebiescy są już uodpornieni na zagadywanie i można tylko pogorszyć sprawę.
OdpowiedzCzasy się zmieniają. Kiedyś się pytało " A ile kosztuje mandat na miejscu? " Teraz tak pytać trochę strach.
OdpowiedzSwego czasu zostałem zatrzymany w Holandii przez radiowóz który jechal za mną, wina w pełni moja bo straciłem cierpliwość i zacząłem robić głupie rzeczy... Przewinienia były dwa, najpierw uzyłem pasa do skrętu w lewo do wyprzedzenia samochodu jadącego prosto na moim pasie, a następnie wyprzedziłem na jednopasmowej, na wjeździe na rondo, przeciskając się dość niebezpiecznie koło samochodu. Policja zatrzymała mnie chwilę dalej i postraszyła wysokim mandatem który jako cudzoziemiec miałem zapłacić na miejscu. Na moje skruszenie, i brak gotówki przy sobie, policjanci pogrozili palcem i powiedzieli że tym razem mi darują... jestem przekonany że gdybym się kłócił sprawa mogła by się skończyć dużo gorzej...
OdpowiedzTakie rzeczy to tylko w erze. Ja mialem 106/50 i zadne grzeczne slowka nie pomogly. Jedyne co zrobili to dali mi 400 i 10 pkt, a lapalem sie na 500. Powiedzieli ze powyzej 50 pouczen nie daja...
OdpowiedzMnie w zeszły, roku zatrymał policjant, n a motocyku. Dodam ,że jechałem Bandziorem z nieseryjnym tłumikiem , na dodatek miałem wyciągnięty db-killer. Miał być robiony pomiar głośności , na co ja odpowiedziałem,że może mi zabrać dowód, bo mam trochę ponad normę. Skoro wiem o tym, dlaczego tak jeżdżę - spytał. Na to odpowiedziałem, że życie mnie nauczyło, że nie każdy patrzy w lusterka, ale znacznie więcej osob w puszkach mnie słyszy. Wolę zetem zapłacić za odzyskanie dowodu , niż zostać skasowany, przez nieuważnego kierowcę samochodu. Pan polijant powiedział,że mnie rozumie i skończyło się na pouczeniu i komentarzu,że faktycznie z daleka mnie słychać:) LwG
OdpowiedzJest to dowód wyrozumiałości policjantów i dowód na okoliczność tego, że czasem pouczenie odnosi ten sam, a może nawet większy efekt od kary.
OdpowiedzMandaty nam nie groźne, ściągną z podatku. A jak się dopłaca co roku do podatku to nie mają z czego ściągnąć xD
Odpowiedz