Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzePiraci morscy będący pierwowzorem pirata drogowego nie pływali zbyt szybko, tylko łupili statki, tak jak robią to dzisiejsi piraci somalijscy i inni w Zatoce Adeńskiej, zresztą nie tylko tam. Dzis na drogach też są piraci, ale nie ci, co zbyt szybko jeżdżą, tylko ci, co jeżdżą albo stoją i łupia przejeżdżających kierowców ściągając haracz w postaci mandatów! Dlaczego społeczeństwo nie nazywa ich po imieniu piratami, a ich zwykłe łupienie nazywa troską o bezpieczeństwo? Dlaczego codziennie się trąbi o wypadkach, w których ginie rocznie 3 tys. osób, a ani słowa o samobójstwach, których rocznie jest 6 tys. Dlatego, że temat wypadków jest medialny i tworzy legitymację dla działań piratów drogowych, czego cel jest tylko i wyłącznie fiskalny. Wypadkom nie da się zapobiec, samobójstwom - tak. Przychodzi komornik do człowieka, zabiera wszystko a ze strony państwa żadnej pomocy, psychologa, kuratora, znalezienia mieszkania - nic. Nikt się nie interesuje, czy żyje, jak i jak sobie radzi. Jest wiele osób, którzy z takiego dołka sami wyjść nie potrafią.
OdpowiedzNie masz pojecia a pierdzisz, przez co caly poryal cierpi i staje sie niewiarygdny. A abstrahauje od jego wyczynow. Ale chlopcze uswiadom sobie raz na zawsze ze na paradach jezdza pojazdy niedopuszczone do ruchu. Bo to nie jest normalny ruch i zabezpiecza go policja. KPW? Jeszcze kilka takich artykułów i wyrzuce ten portal z upday.
Odpowiedzno dobra, nie rozumiem, dlaczego inne parady, np.: samochodów typu WRC czy bolidy formuły F1 mogą przejechać ulicami miast i nie dostać mandatu, a motocyklista na paradzie już dostanie? http://www.motofakty.pl/artykul/formula-1-w-warszawie-1.html https://www.tvp.info/33215881/pierwsza-w-historii-parada-f1 Rozumiem, że to były drogie publiczne, ale przejazd parady jest zabezpieczany przez Policje i pozwala nawet przejeżdżać przez skrzyżowania na czerwonym świetle, wiem bo jechałem taką paradą samochodów marki Mitsubishi. I wtedy to nie był problem. Dalej. Masy krytyczne rowerzystów. Masa złamanych przepisów przez tych uczestników dróg publicznych, wielokrotnie bo co parę tygodni i nic. Dla mnie jest to nadinterpretacja przepisów i próba zniechęcenia do brania udziału w takich imprezach.
OdpowiedzUwazam ze słusznie został ukarany, mistrz czy nie, jesli nie z jego winy to w paradzie ktos inny popelni glupi bład i mistrz sie przyczyni do kolizji. Ja mialem sytuacje gdzie obstawialismy slub znajomego, zdazylismy odjechac w paradzie moze 100m od koscioła i pół mojej maszyny skasowane bo ktos "przez przypadek" postawił na gume za moimi plecami, szczescie ze mialem stelaz z kufrem ktore zamortyzowaly uderzenie w dupe.
OdpowiedzLubię oglądać popisy stunterów i podoba mi się, że są ludzie, którzy starają się rozwijać w trudnej dziedzinie. Tym bardziej czołowe postacie ruchu stunterskiego powinny zadbać, żeby było jasne rozgraniczenie pomiędzy treningami na zamkniętych placach, a wygłupami w ruchu drogowym. Akurat tutaj nie trzeba naśladować USA, gdzie drogi są terroryzowane przez stada na gumie, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Poza tym mistrz mistrzem, ale zawsze może mu ktoś wyjechać czy zdarzy się inny przypadek i co wtedy? Sam fakt udziału pojazdu oficjalnie niedopuszczonego do ruchu mogę zrozumieć w sytuacji parady, wszak mowa o maszynie przystosowanej do sportu. Bolidy MotoGP też czasem pojawiają się na ulicach w pewnych sytuacjach i nie ma z nimi problemu. Ale brak dokumentów, to już lipa. Przecież one nic nie ważą i nie kosztują.
Odpowiedz