Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeCiekawe czy ten Unijny mądruś wpływa na Austriaków aby zmienić(podnieść) wszechobecne idiotyczne ograniczenie do 100 km przy tym samym limicie autokarów i zbliżonym w realu ciężarówek tworzących łącznie gigantyczne weekendowe korki i tym samym poprzez brak płynności totalnie zagrażające bezpieczeństwu a przecież "nasze" 140 to możliwość a nie obowiązek.
OdpowiedzA ja bym zacza od zabrania wszystķim urzednikom pojazdow uprzywilejowanych oraz wylaczenie immunitetu na przepisy drogowe ciekawe jak wtedy by spiewali.
OdpowiedzWypowiedzi wożonych , posiadających immunitet notabli są tak moralnie przekonujące jak starych suwaków na temat aborcji .
OdpowiedzZróbcie auta na pedały. Nie da się zastąpić myślenia przepisami. Spalanie auta samo reguluje prędkość na autostradzie.Jak ktos chcę pojechać trochę szybciej to niech jedzie. Dostanie rachunek na stacji paliw i zwolni. W tym kraju za pensję nie kupi się wiele benzyny. Zaostrzenie prawa nie ma sensu.Zawsze trafi się ktos pod wpływem narkotyków pijany czy głupi.Jazda pod prąd i zmiana koła na lewym pasie nie należą w naszym kraju do rzadkości.Warto zająć się tematem bardzo niskiej jakości części zamiennych np łożysk ,amortyzatorów, elementów układu kierowniczego, hamulcowego itp.Nie trzeba robić rewolucji wystarczy sumiennie przeprowadzać przeglądy.
Odpowiedzja tam za swoja pensje moge w ..uj benzyny kupic
OdpowiedzNie jestem za ograniczeniemdo 120km/h, ale na terenie całej "unji" powinny obowiązywać te same przepisy ruchu drogowego. Potem przed wyjazdem człowiek musi się doszkalać w internecie jakie "zwyczaje" panują w danym kraju.
OdpowiedzWystarczy spojrzeć na tablicę z limitami prędkości, która stoi na granicy :P
OdpowiedzTaak, jadąc przez kilka krajów to trzeba raczej robić zdjęcia tym tablicom (po wcześniejszym zatrzymaniu pojazdu i stworzenia zarożenia w ruchu) aby zapamiętać wszystkie zawarte na nich informacje i się nie pogubić, bo co kraj to obyczaj zamiast jeden unijny przepis.
OdpowiedzZ niedojebania mózgowego kierowców nawet 50km/h na autostradzie nie wyleczy.
OdpowiedzWitam. Czyli nadal po "polsku". Najlepiej wprowadzić ograniczenie prędkości i wg statystyki ilość wypadków będzie mniejsza. Ale żaden "geniusz" (niezależnie od zabarwienia politycznego) nie pomyśli, że znakomita większość polskich kierowców -moto i "puszek"- nie ma pojęcia o czymś takim jak mechanika czy fizyka ruchu. Jak zapytać ile m/s przejeżdża pojazd jadąc 100km/h, jaki czas mija od zauważania przeszkody na drodze lub czerwonych świateł "stop" pojazdu jadącego przed Tobą i jaki ma to wpływ na długość drogi hamowania to 99% z nich zrobi "wielkie oczy". Nie mają o tym pojęcia. Ale mają za to ABS-y, kontrole trakcji i inne "dupochrony" oraz pełne przekonanie o swoim "GENIUSZU ASA KIEROWNICY". Jazda w odległości kilku metrów za zderzakiem przy 140km/h to polski standard autostradowy. Żaden z tych "poganiających geniuszy" nie ma pojęcia, jak jeździć używając do tego rozumu. Mają za to wielkie ego i WIELKIEGO BURAKA w sobie. My Polacy jesteśmy w naszym przekonaniu genialni. We wszystkim. Dlatego po co się szkolić? W końcu zdałem egzamin i dostałem dokument prawa jazdy. A to, że szkoła jazdy przygotowała mnie tylko do egzaminu to szczegół - mało ważny. Ale ważna była jak najniższa cena za szkolenie. I to niestety się nie zmieni. Ale oczywiście zmiana dopuszczalnej prędkości "zmieni wszystko" - w statystykach. I super. Będzie sukces i sowite premie za "skuteczność urzędniczą" i występy w telewizji. Pozdrawiam i życzę szerokich dróg, wolnych od wszelkiej maści idiotów z wielkim ego i małym ... rozumkiem (pozdrawiam Kubusia Puchatka).
OdpowiedzMoże powinniśmy najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie ile wypadków procentowo ma miejsce na autostradach i jest związanych z przekroczeniem prędkości, a ile na pozostałych drogach? Dopiero będziemy mieli obraz sytuacji. Czy warto ograniczać prędkość na autostradach dla poprawienia bezpieczeństwa ruchu drogowego, czy może jest to ograniczenie swobód obywatelskich. Taki "modnym" działaniem w ostatnim czasie.
OdpowiedzPiotr, nie rozpędzaj się z tymi wypadkami na autostradach, bo zaraz przytoczą przykład przeciążonej A2 Łódź - Warszawa, gdzie nie ma dnia bez jakiegoś zdarzenia...
OdpowiedzPopatrz gdzie i jakie są to zdarzenia. I czy ich powodem jest przekroczenie maksymalnej dopuszczalnej prędkości na autostradzie, czy niedostosowanie prędkości do warunków. A2 Łódź-Warszawa ma od początku istnienia szykanę (atrapy bramek, z ograniczeniem do 40 km/h) pod Pruszkowem, która powoduje korki i nerwowość kierowców - ile było przez nią kolizji? A nikt się nawet nie zająknie o jej zlikwidowaniu!
Odpowiedz