Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 35
Pokaż wszystkie komentarzeA swoją drogą ciekawe ilu z was posiada BMW...? lub chociaż jechało? Większość nie dopuszcza do siebie myśli że coś może być lepsze niż japońskie motocykle, lub jego ukochany dukat czy H-D.A zza komputera łatwo się kłócić i spierać ,bo nikt nie wie przecież że nie mamy zielonego pojęcia o tym co piszemy!!! Przecież BMW to nie (bez obrazy) firma z Rumuni założona rok temu! Zobaczcie jakie auta produkują?! Mocne ,sportowe ,prestiżowe! Mają kapitał i doświadczenie w wielu dziedzinach motoryzacji. A motocykle produkują od dziesiątek lat!!! Wzięli się za motocykle od jakiegoś czasu i tyle. "Kto się nie rozwija ten się cofa" Komuś żal ściska 4 litery że jego R1 już nie jest najszybsza, nie ma najlepszych hamulców ,nie zostawia wszystkich w tyle...Tylko że i tak jest przecież "szybszy" niż 95% jeżdżących po naszych drogach pojazdów!!! W normalnej jeździe nie mają znaczenia takie osiągi, chwila wahania , za wysoki bieg i jadąc np.nową ZX10 zostajesz w tyle za starym Fire Blade-em !!! Dziennikarze sprawdzają każdy detal wyposażenie i szczegół-muszą wyłonić zwycięzce. Czy masz teoretycznie do setki 3,2sek. czy 3,5sek. to znaczy że będziesz szybszy??? Niekoniecznie bo" Maszyna gwizda to kierowca pi...da !!!" Niech każdy jeździ tym na co go stać i mu sprawia radość! Dbajmy o nasze maszyny aby jeździły bezawaryjnie i dawały nam chwilę przyjemności ,a wyłonienie zwycięscy jakiegoś testu zostawmy dziennikarzom! Przyznajcie sami-fajną mają pracę! Robią to co my wszyscy lubimy z tym że im za to płacą ;o) Pozdrowienia dla wszystkich !
OdpowiedzN przyznaj się, ile ci zaplacili ;-)
OdpowiedzZ calym szacunkiem ale autor ma chyba placone za ilosc stron, a chroniczna biegunka slowna jest mile widziana w redakcji. Ale do rzeczy. Fakt jest taki, i Boczo, o tym nie wspomnial, ze w szeroko rozumianej prasie (a szczegolnie na pewnych portalach) nie pojawi sie test lub informacja o produkcie, ktora nie jest zaplacona (gotowką lub barterem). Owszem dziennikarz poinformuje, ze opinia moze byc rozna ale najczesciej konczy sie tak samo czyli dobra lub najgorzej umiarkowana opinią. I fakt jest taki, ze kupujacy kolorowe czasopisma motocyklowe i samochodowe (i inne) kupuja tak naprawde foldery reklamowe... i koniec!
OdpowiedzA teraz czas na test Harego by Boczo? (o ile mnie oczy nie myliły to przedwczoraj był to XR1200). Nawet taki fajny tekst był na MCN: "The main disappointment is that it’s finish and spec is pretty crude and the XR1200R looks like its engineering came out of a Polish shipyard". Ty też się na coś takiego odważysz?
OdpowiedzBa! Poczytaj mój test Street Boba, to sam zobaczysz. Ja bym powiedział, że XR1200 wyjechał nie z polskiej stoczni, ale ruskiej kuźni. Mimo to, to spoko motocykl :) Pozdro
Odpowiedznie wiem o co ten kwas. BMki mało palą, mają dużą bezawaryjność, trzymają cenę, nie dezelują się z czaem- tzn. "niby działa ale jakiś taki rozklekotany". No takie są realia. Technologia metalu zza Odry jest na mega poziomie, kosmicznie droga, ale chyba warta dopłaty. O osiągach, komfortach, elektronicznych dodatkach można sobie porozmawiać przy piwie, bo to wszystko jest mocno subiektywne. A o faktach raczej ciężko dyskutować.
OdpowiedzBMW bym sie nie czepiał bo jest to jedna z niewielu marek która umożliwia przeprowadzenie jazdy testowej w warunkach drogowych prawie każdym motocyklem z swojej oferty. A to ze dziennikarze to takie trochę ... ktore czekaja na okruszki z Pańskiego ( Importerów) stołu to inna inszość. A porównywanie naszych bidnych mediów do BBC to lekka porażka. Jakby Clarkson żył w Polsce i pisał w jednym z naszych motoryzacyjnych tytułów to by miał taki sam poziom dziennikarstwa jaki maja nasi dziennikarze. Żyjemy w kraju biednym i nie mamy co się równać Niemcami czy UK. Wiec dajcie spokój Boczowi bo się nie kopie leżącego
OdpowiedzBoczo, nie bój się S1000RR! Ja ostatnio wzięłam to do przetestowania i powiem szczerze, że w trybie Sport i Race niczym niw różni się od mojej kawy ZX-6R:-). Różnica na korzyść: quickshifter, na niekorzyść: idiotycznie działający ABS. Reasumując: mocno przereklamowany sprzęt (choć, fakt - nie jechałam w trybie Slick, bo pan z Inchcape powiedział, żeby raczej nie i nie kazał wyłączać ABS-u i DTC). Także, Boczo Redaktorze - odwagi!:-)
OdpowiedzJa i pierdziele jeszcze baba jedzie po biednym Boczu... KObieto ten twój ZX6R to jakiś nowy model pralki Polar, kuchenki czy odkurzacza?
OdpowiedzHahaha, a Ty w średniowieczu żyjesz? Chyba umysłowym tak, skoro nie zwróciłeś uwagi, że kobiety jeżdżą motocyklami. Współczuję kompleksów:-).
Odpowiedzminus za nieznajomość dziejów -w średniowieczu kobieta była bardziej niezależna niż dziś,plus za jazdę na przecinaku,mnie akurat to nie dziwi, pozdrawiam
Odpowiedzdoszedłem do początku drugiego akapitu i na mdłości mi się zbierało. Redaktorze Boczo nie jestes Clarksonem, twój styl nie jest zabawny ani elokwentny. Jedym śmiesznym akcentem w tym artykule, było czytanie go, gdy tło strony pokrywają loga bmw, a obok wyświetla się kilka reklam rzeczonej marki. Ale to zapewne nie było zamierzone.
OdpowiedzZamiast śmigła BMW powinien być znak dolara, prawda ?:)
Odpowiedz... stwierdził Maciej Nowak słowa pisanego :P
OdpowiedzWiem że z 50ccm to żaden ze mnie motocyklista ale zawsze na forum na którym siedzę wiele razy przy pytaniu wyboru wydechu do skutera musiałem czytać chcąc nie chcąc że Laser lepszy na teście ale większość twierdzi że Yasuni R lepsze bo Laser kupił testy ; ) Pozdrawaim
Odpowiedznie wiem skąd ten pomysł, że 50 cm to żaden motocyklista, od czegoś kurka wodna trzeba przecież zacząć, ja też tak zaczynałem, a dziś dobijając 50 lat sprawnie poruszam się na sporcie (choć wielu uważa, że po 40 następuje zwapnienie mózgu) co do wydechów kup ten na który stawiasz i opisz go na portalu, ułatwisz wtedy wybór innym ;)
OdpowiedzBoczo, to Tobie nie płacą?!
OdpowiedzRedaktorze, proszę nie traktować swoich czytelników jak idiotów, po co przekupywać redaktorów, czy redakcje, wystarczy im zwyczajnie płacić, bądźmy szczerzy ile dni w roku "miga i powiewa" na waszym portalu logo tej niemieckiej (nawet i dziś) marki, za darmo tego nie robicie, a kto płaci ten chyba wymaga...reszta pozostaje w domyśle, pewien niemiecki miesięcznik napisał, że superbike tej marki łyka wszystko na tej planecie, lecz jego ogromną wadą jest ciężko "chodzący" rolgaz...a to pech...marka pracuje sama na swój wizerunek od wieśniaków w czarnych 316 do napuszonych doktorków na maszynach tej marki i z logo firmy na każdym elemencie garderoby.
OdpowiedzNo właśnie w pierwszym zdaniu Twojego komentarza jest sedno sprawy. Żadna redakcja w PL nie pozwoli sobie na skrytykowanie po całej linii produktu swojego reklamodawcy. Oczywiście każdy powie, że to nie jest kupowanie testów, ale gdzieś umyka swoboda wypowiedzi, pojawia się "cieniowanie" krytyki, bo nie wypada, bo zależy redakcji na dobrych kontaktach z marketingowcami wiodących producentów. Dlatego większość testów to wychwalania, nasycone samymi superlatywami. Nieraz czytając takie testy myślałem sobie, że autor jest słaby w temacie i nie miał dostacznego porównania czy wprost nie zauważył oczywistych wad, albo ... no właśnie nie ma odwagi, żeby napisać szczerze jak jest z powodu ---> patrz drugie zdanie. Oczywiście cierpi na tym rzetelność i wiarygodność wobec czytelników.
OdpowiedzPejser pisał coś o wyginających się tarczach hamulcowych...
OdpowiedzNie lubię wchodzić w taką polemikę, bo to nie ma najmniejszego sensu, ale mam tylko jedno pytanie - jakimi nowymi modelami BMW jeździłeś w tym przeciągu ostatnich dwóch lat?
Odpowiedznie wiem na jaki temat mielibyśmy polemizować, moje słowa skierowane są raczej do autora ;)
OdpowiedzJestem już duży, mama nauczyła mnie samodzielności, a ja tą umiejętność poddałem ewolucji i wykreowałem sobie własne zdanie. Cóż, jeździłem wszystkimi Beemkami, które koncern ten wypuścił w ciągu ostatnich kilku lat i wszystkie są fajne. Choć S1000RR trochę się boję, a K1600GTL ma fatalną skrzynię biegów.
OdpowiedzZ pewnością opiniotwórczość dziennikarska może w pewnych okolicznościach mijać się z rzeczywistością i to nie tylko w przedmiocie twórczości motocyklowej, czego przykładem są t.zw. wybory samochodu roku, (w odniesieniu do motocykli nie spotkałem). Nalezy przypuszczać, że aspekt materialny czasem może brać górę nad walorami użytkowymi \"sprzęta\". Zatem dokonując wyboru warto może brać pod uwagę swoje potrzeby, a raczej oczekiwania w odniesieniu do przedmiotu zakupu..... w konfrontacji z zasobnościa portfela. Natomiast co do produktów koncernu z Monachium to na szosie i w mieście bardzo dobrze sprawdza się F 800R-polecam.
OdpowiedzCiekawe gdzie się podział mój komentarz? Znowu był zbyt niewygodny?
Odpowiedzfajny artykuł, ale za krótki! Tak przyjemnie się czyta, że poczytałbym jeszcze z 3 strony. Możemy liczyć na c.d.n??
OdpowiedzTest powienien wygaldac tak, ze testujacy pokazuje wszystko i nie wazne co tam jest ile logotypow ile jednego drugiego motocykla. Tutaj dochodzi cos takiego jak dostepnosc, jezeli np: firma Honda lub Yamaha czy Suzuki daje czesciej i chetniej moto do testow to wiadomo, ze bedzie ich wiecej i nie mozna tu mowic i sprzedazy. Mysle, ze jednak sami mamy mozgi a testy moga jedynie wstepnie nakierowac na pomysl i pokazac czy to jest dla nas czy nie. Jak ktos kupuje moto wczesnie na nim nie siedzac to jest glupi i tyle :) Ja osobiscie lubie czytac, ogaldac testy, moto, telefonow, i innych komputerowych gadzetow :) Decyzje o zakupie podejmuje sam, nie wazne jakby w tescie mowili, ze jest super. Swoja droga motocykle BMW sa super i w tescie tez wychodza super czy cos w tym dziwnego ?? Fajne jest natomiast to na scigaczu, ze GS 1200 przegral z crosstourerem :) jezdzilem i jednym i drugim i naturalnie Honda to dla mnie nowy krol turystyki szosowej :) Jezeli wynikbylby inny to bys sie juz zloscil :D Pozdrawiam
OdpowiedzJa jedynie dodam że w Warszawie można sobie wypożyczyć BMW S1000RR na 2h i samemu się przekonać. Testowałem osobiście kilka motocykli o poj.1000cm i doszedłem do pewnego wniosku, o którym nie wspomnę bo zaraz będę ktoś mi pociśnie że jestem sprzedawczykiem itd. dodam że jestem zwykłym użytkownikiem motocykla superspotr a nie dziennikarzem.
OdpowiedzJa mialem okazje przejechac sie noiutka - ok 2500 km przebiegu S1000RR po norweskich ciasnych zakretach z BARDZO szorstkim asfalcie i musze przznac, ze robi piekielne wrazenie. Na mapie RACE na 3-biegu jest jak wpelni sterowalny pocisk... Kazdemu POLECAM!!!
Odpowiedzi właśnie takich komentarzy można oczekiwać-pisz!
OdpowiedzGłupie te poszczególne komentarze. Przy zakupie danego motocykla danej marki i tak każdy z nas sam podejmie decyzję czy sprzęt mu sie podoba czy nie. Opinie jakie zamieszczają dziennikarze są ich osobistymi opiniami. Można je brac pod uwage przy wyborze maszyny lub kierowac się własnymi spostrzeżeniami , każdy swój rozum ma. Ja tam lubie sobie poczytac artykuły pisane przez Boczo i porównywac je z własnymi odczuciami do wybranych modeli. Jak czytam nie jeden kolega tu zazdrości Boczowi jego popularności , no bo w końcu kto nie zna Bocza :)
OdpowiedzUważam , że artykuł bardzo ciekawy i świetnie napisany przez miszcza Boczo jak zawsze z resztą. Myślę także że słowa krytyki pod adresem dziennikarzy motoryzacyjnych padają tylko przez zazdrośc innych którzy jak wy chcieliby miec taka odlotowa robotę. Natomiast wasze obserwacje wynikające z testów danych motocykli są jak dla mnie bezcenne. Dziękuję :)
OdpowiedzTrochę rozpaczliwe rozczulanie się nad własnym losem. Mizeria...
OdpowiedzA po cholerę wszyscy się tak spinacie? Każdy z nas otrzymał dar jakim jest własny rozum. Wydawało mi się, że czytanie opinii innych, często subiektywnych ma na celu głównie zapoznanie się z nimi. To oczywiste by wyrobić sobie zdanie na temat jakiegoś motocykla należy się nim przede wszystkim przejechać. Jeśli jakikolwiek portal/ dziennikarz faktycznie zostałby "podkupiony" to każdy przeciętnie inteligentny człowiek jest w stanie samemu do tego dojść, wywnioskować albo mieć jakieś podejrzenia. Jednak bez dowodów łatwo jest kogoś oczerniać. Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie, ale po co przy tym obrażać. Jeśli nie podoba wam się opinia danego dziennikarza to nie czytajcie jego artykułów, bądź róbcie to by utwierdzić się w swoim pozytywnym czy negatywnym przekonaniu na jego temat. Na prawdę nie ogarniam wiecznych "narzekaczy". Najłatwiej jest krytykować innych, ciężej samemu zabrać się za wydanie jakiejś inteligentnej opinii na jakiś temat. Śmiecić na portalach faktycznie jest bardzo łatwo... - śmiecić w sensie "napiszę kilka bluzgów, bo mam zły dzień, lubię potrolować bo nikt mnie przecież nie rozpozna w necie, niech się powk*iają, skoro ja mam zły dzień- to czemuby nie zepsuć go innym?
OdpowiedzLiczyłem na więcej ciekawych wniosków w tej rozprawce na temat kupowania testów. Temat dla mnie ciekawy, ale mało istotny, bo w Polsce testy rodzimych redakcji przyjmowane są raczej z przymrużeniem oka. Czytelnik nie bardzo wierzy, że testujący ma jakąś głębszą wiedzę na temat tego co napisał. I nawet jeśli jakieś kupowanie testów można między bajmki włożyć, to pewna przychylność testera dla dostawcy owych testowych pojazdów jest wprost wpisana w naszą rzeczywistość. Bo jak źle napiszesz to się obrażą i następnego pojazdu nie wypożyczą. Znam to z autopsji. Napisać kilka krytycznych uwag na temat króla skuterów Burgmana? Że niby wolniejszy od jakiegoś tajwańskiego "no name". Że niby słaby design połączenia pseudo drewna z nadmiarem chromu się nie podoba? To w najbliszym czasie nie mamy żadnych modeli testowych Suzuki dla tej redakcji. A może jeszcze wycofają reklamę w magazynie? O nie !!!! Dla załagodzenia sprawy napiszemy, że wszystkie są super. Burgman też ! Takie są realia polskich testerów. Zbyt dużo przeczytałem słabych testów z nadmiarem lizusostwa w polskim dziennikarstwie, żeby nie mieć do nich rezerwy. Czytelnicy też to czują. Prawdziwe testy? W Niemieckich gazetach, amerykańskich. Tylko w obcym języku. Tam się nie boją wypożyczyć pojazd i go skrytykować, jeśli coś jest nie tak. Pozwala to na wiarygodność wobec czytelnika, a wnioski z testu mają jakieś faktyczne znaczenie.
Odpowiedzteż to znam z autopsji , nie pisz krytycznie o .... bo nam reklam nie dadzą .
OdpowiedzW tym momencie ,,wychodzi ze mnie depresyjny poziom kultury osobistej" i napiszę tak - po przeczytaniu może i kilkunastu testów w których testerzy wychwalali BMW serii GS miałem okazję kilkoma pojeżdzić(1150 i 1200) i byłem w szoku. 1.kultura pracy boxera- niezapomniane wrażenia 2.kultura i precyzja skrzyni biegów-niezapomniane wrażenia 3.kultura i cichość wału Kardana- niezapomniane wrażenia 4.Jest jeszcze kilka zalet -zmiana kierunkowskazów itd. Przykro mi,że mam taki depresyjny pozim kultury osobistej, ale podczas mojej wymarzonej wyprawy - ktoś znalazłby w końcu porzuconego GS-a.
Odpowiedznapisz więcej,chętnie poczytam
OdpowiedzJeju Boczo zajmij się czymś innym ... Pisanie coś ci nie idzie
OdpowiedzZawsze takie dobre rady dajesz anonimowo? Moze pokaz gdzie piszesz, to sprawdzimy czy tobie idzie lepiej niż Boczowi.
OdpowiedzTestuje i opisuje coś zupełnie innego niż motocykle, często za moje testy i opinie dostaje testowany produkt bywają też sytuacje w których po teście i pozytywnym opisie dostaje dodatkowe wynagrodzenie i nie zawsze za pozytywną opinie wolałbym więcej nie pisać na ten temat bo wyjdzie że i ja jestem skorumpowany jak każdy ... Boczo mocno przesadza w swoich tekstach zastanawiam się co go inspiruje do pisania tych bzdur
OdpowiedzNie ma obiektywnych testów. Nie ma też obiektywnych mediów. Redaktorzy-testerzy za swoją pracę pobierają wynagrodzenie i nie mogą sobie pisać co im się podoba. Nad nimi stoi z reguły jakiś szef. Nad szefem często jakiś właściciel wydawnictwa lub inny prezes zarządu. Są różne stosunki własnościowe a także towarzysko-biznesowe powiązania.
Odpowiedzsłyszałem o propozycji złożonej Hondzie przez testera,mniej więcej ile mi zapłacicie za dobrą opinię....
OdpowiedzAutor wyraźnie poczuł się wywołany do tablicy a może (?) nawet urażony. Szkoda, że zajął się tylko wycinkiem problemu. „Kupowanie” testów, opinii itd. jest faktem – znam to z branży elektroniki „domowej” i branży samochodowej. Rynek motocyklowy jest malutki w porównaniu do ww. ale w większym lub mniejszym nasileniu prawidła są te same. ALE DO RZECZY. Na jakość testu – nawet w większym wpływu – maja inne przymioty testującego. Nie mam oczywiście na myśli nieznajomości rynku motocyklowego, bo każdy tester zapewne używał przez wiele tygodni, miesięcy i lat setek motocykli. Niestety, jego spojrzenie może być spaczone dziesiątkami czynników innych niż gigantyczny przelew na konto w banku na Kajmanach, przykładowo: sympatie red. naczelnego, kapitał i sympatie wydawcy, wydawca bierze lupę kasy za reklamy dla firmy X, „ojciec lub wój ma salon Yamahy”, „nad łóżkiem mam plakat Hondy CBR 600 F i się przy nim 6 razy dziennie brandzluję”, „mam akurat do sprzedaży SV 1000 i muszę szybko znaleźć kupca” i 112 innych większych lub mniejszych podowdów, które można jeszcze podać. Jednak niezależnie od powyższego oraz potrzeb finansowych własnych, żony i głodnych dzieci, testujący powinien mieć jakiś szacunek do siebie samego i przede wszystkim – dla obiektywnej rzeczywistości. Jak zatem potraktować słowa autora testu do Gladiusa czy V-stroma 650, że ww. mają (nie cytuję dokładnie – trzeba sobie poszukać w ostatnich tygodniach i sprawdzić) niesamowity ciąg z dołu, „to co się dzieje po przekroczeniu 7000 tys. obr. przechodzi ludzkie pojęcie”, nadaja się wybitnie do katowania itp. bzdury. Ja obstawiłem w jednym z komentarzy, że to wynik zażycia jakiegoś mocnego świństwa (mieszanka dopalaczy z metaamfetaminą?), bo wierzyć mi się nie chce, że to tylko ślepa miłość do ww. motocykli lub zlecenie tzw. salonu suzuki.
OdpowiedzNo co Ci poradzę, że to fajne motocykle?:) Przypomnę jedynie, że niemiecki magazyn Motorrad dwa razy z rzędu wytypował V-Stroma jako zwycięzcę Alpen Masters. Pewnie im zapłacili :)
OdpowiedzPewnie tak :) Może i wygrał jakieś Alpen Masters ale to dlatego, że to poczciwy, użytkowy osiołek, ani w czymkolwiek specjalnie dobry ani zły. Emocji w jeździe tym, tyle samo co w cbf 500 (co nie znaczy że mało jak się wykorzysta cały potencjał silnika, ale właściwoci zawieszenia i hamulców będą jeżyć włosy na głowie ;)))) Poza tym silnik w cbf 500 lepiej się kręci... Jak ktoś chce podczas wędrówek/wakacji.itd. jeżdzić więcej niż 5 km w sumie po szutrach to lepiej kupić starego transalpa lub xt 600 i założyć porządne opony (i odświezyć zawieszenie) a jak po asfalcie - to nawet stary hornet będzie lepszy, nie wspominajac street triple'a (zwłaszcza R). Co do Gladiusa z salonu- to przy wymienionych (też nowych) - jest naprawdę tępym, drewnianym badziewiem (moja osobista opinia).
OdpowiedzWidzę, że wypowiadają się eksperci z konkurencyjnych redakcji :D:D
OdpowiedzTen tekst to ciekawy atak na .... własną redakcję. Te półnagie topmodelki to oczywiście przerysowanie, ale fakt, że dziennikarz motocyklowy zarabia marne grosze, a reszta pochodzi z "prezentów" od firm motocyklowych, prezentów do testów oczywiście, które po pewnym czasie sprzedawane są na allegro lub wśród znajomych to już fakt. Ile kasków można mieć na półce? A ile kurtek możemy ubrać na siebie? Myślę, że to przewrażliwienie na punkcie BMW, czy doszukiwanie się kryptoreklamy to nie "polski pociąg do teorii spiskowych" to również nie mentalność zaborów i szukanie wroga, ale reakcja na rażące przykłady laurkowych tekstów bez cienia krytycyzmu. Produkt placement w wyprawach motocyklowych, sponsorowanie wielu imprez, czy nawet ta bezsensowna tapeta BMW na portalu niestety odbija się rykoszetem i przestajemy wierzyć, że to co czytamy jest prawdą. Gdybym był dziennikarzem motocyklowym sam nie wiem jakbym postępował, ale na pewno fajne prezenty miałyby pośredni lub bezpośredni wpływ na wydźwięk tekstu jaki piszę. Mnie boli również antagonizm jaki tworzy się pomiędzy motocyklistami BMW, a resztą. Chyba nikt nie ma pomysłu jak to zmienić. Weźcie się za to Panowie. To jest wyzwanie dla dziennikarzy. Testy zawsze będą tylko subiektywną opinią. Lepiej czytać testy użytkowników, którzy nie są jeszcze motocyklowymi celebrytami i nie zdążyli zostać wciągnięci na listę budżetów marketingowych importerów. Również i ci nie są obiektywni - chwalą swoje, zapominają o wadach, koloryzują, ale robią to nieświadomie. Tapeta BMW out. Do demotywatorów.
OdpowiedzKomentarze z testów trzeba umieć czytać. Wszystkie są pełne pozytywnych opinii o kazdej marce i tylko gdzieniegdzie pojawia się delikatna uwaga że coś jest nie tak . Wynika to własnie z relacji dziennikarz-producent , a dalej zamieszczanie reklam , nowe modele do testowania ,itd. Ja to rozumiem i nie mam pretensji do dziennikarzy .Mój wybór motocykla jest składową tak wielu czynników ,że po przeczytaniu takiej czy innej opinii ---swoje wiem.
OdpowiedzBoczo, szkoda nafty na takie teksty. Napinaczy i "znawców" nie przekonasz
Odpowiedzczytanie testów i podniecanie się nimi to czysty bezsens,przecież wystarczy samemu zrobić test motocykla i jest to darmowe jeżeli chodzi o 1 godzinę jazdy dodatkowa godzina to ok 70 -90 zł,można także motocykl przetestować przez sobotę i niedzielę oczywiście za większą opłatę-ok 400 zł
OdpowiedzTia. A czy to tło strony Ścigacza z logo BMW to jest już na stałe :) ? Chyba ono nie pojawia się za darmo, no i jak tu zbesztać w teście motocykl swego sponsora, trudno chyba ?
Odpowiedznawet nie wiedziałem że w tle jest logo bmw bo mam za wąski wyświetlacz :)
OdpowiedzCzytałeś tekst? Chyba nie. Jest coś takiego jak reklama, to jest w kazdej branzy. Ja tu nie widze zeby scigacz. "beszta" BMW. uzyj oczu i mozgu i poczytaj jeszcze raz
OdpowiedzNo i co to za jad i hamskie pouczanie mnie :) ? Jestes chyba właśnie przedstawicielem tego nurtu społecznego o którym pisał Boczo. Boczo starał się wyśmiać w tekście teorie spiskowe dotyczące rzekomego kupowania testów. Nie wiem czy testy się faktycznie często 'kupuje' ale jeśli ktoś bierze kasę z reklamy od firmy A i znacznie mniej lub wcale od firmy B to naturalne jest że w teście porównawczym motocykla firm A i B przychylniejszym okiem ocenia się A (mam nadzieję że nie pogubiłeś się w moim wywodzie ;)
OdpowiedzTrochę chaotycznie napisane ale rozumiem Cię! Generalnie tak jest wszędzie, gdzie ma się do czynienia z szeroko pojętym konsumpcjonizmem. Jedni od drugich zależni, koło zamknięte, prawda jak zwykle gdzieś po środku, a konsument i tak nie wie co sądzić :)
Odpowiedz