Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeSam fakt posadzenia robota na motocyklu jest niecodzienną wiadomością. Sensacją będzie doprowadzenie jego oprogramowania i mechaniki do perfekcji, czyli wygranej z człowiekiem. Natomiast rodzi się pytanie - po co? Po co mi robot, który odbierze mi przyjemność jazdy motocyklem? Nie oddam :)
OdpowiedzKo wszystko ładnie pięknie opisane ale zadajmy sobie sami pytanie.... Po co nam robot który za nas będzie podejmował decyzje na torze podczas wyścigu, jadąc z konkretnie wytypowana trasą,mając dostęp do wszystkich danych i możliwość analizowania z wyprzedzeniem oraz ustalanie przejazdu oraz predkości to jaka w tym frajda? Oczywiście, Że jak robot bedzie dobrze zaprogramowany to pojedzie szybciej a nawet zajedzie maszynę, na której bedzie siedział ,ale co z wyścigiem , który dla nas ludzi jest walką emocjami i zderzeniem się s rzeczywistością i podejmowanie decyzji tu i teraz tak by mnie rywal nie przescignął. Oglądanie takiego wyscigu z udziałem robotów bedzie bez emocji i towarzyszącemu podnieceniu i całej tej adrenaliny ,która powstaje podczas jazdy ... Moim zdaniem takie wyścigi będą bardzo nudne krótko mówiąc. Po to są motocykle i wiatr i wszystko co nas otacza abyśmy my przeciętni zjadacze zakrętów mieli nieprzeciętną frajde z jazdy naszym motocyklem ,odczuwali wszyskie bodźce zewnętrzne z jazdy. Więc pytam po co nam roboty na motorach? To pewnie kolejny projekt sponsorowany przez armię lub jakąś inna korporację ,która chce miec władze i chca nam dac jakis produkt zebym mogł wstac rano i powiedziec - Robocie zawieź mnie do pracy. Sam nie znając jej trasy,to tak samo jak korzystanie z nawigacji. Kiedy mam urządzenie gps i wpisuję trase z punktu a do b przez c itd nieznnam trasy jade na zaufanie elektronicznemu urządzeniu ,które zwalnia mnie z myślenia i samoistnej analizy sytuacji.. Mając mapę do dyspozycji ,analizuję trase ,mam rzut na to jakie miejscowości pojawią się na mojej drodze i przedewszystkim znam teren po takiej analizie i wiem gdzie jestem a z navi niestety jak padnie to nawet jak zadzwonisz po pomoc to nawet nie podasz swoich współrzędnych. Po to nam roboty ? Owszem nie mówię że nie korzystam jak zalezy mi na czasie i nie znam miasta np warszawy a chce szybko dojechac bez krążenia po uliczkach i uniknąc objazdów to korzystam ale nie zawsze. Morał taki z tego wynika , że z biegiem lat nie bedziemy mogli sami podjąc decyzji gdzie bedziemy chcieli pójść bo robot uzna ze jest to trasa niebezpieczna i wydłuży nasz czas o 1 minute np albo o 10 i pojdzie ta krótszą .. Komentaż może zbyt rozbudowany ale zauważmy że wszystko do tego zmierza aby mieć kontrolę nad ludzmi.
OdpowiedzDawno nie czytałem tak dobrego artykułu... Jeżeli projekt się powiedzie to będzie to przełom w wyścigach motocyklowych. Tylko co dalej? Osobne mistrzostwa dla MotoRobotów? ;)
Odpowiedz"Yamaha twierdzi, że jej Motobot pojedzie szybciej i to bez żadnego treningu" - To jest lekka manipulacja. Jasne, finalny robot nie będzie musiał ćwiczyć, on się "urodzi" z umiejętnościami mistrza MotoGP. Ale dane, które inżynierowie wprowadzają do jego "mózgu" przecież nie wzięły się z sufitu. To są skrupulatnie zbierane dane z setek tysięcy przejechanych kilometrów. Całe lata treningu skompresowane do kilku gigabajtów danych zapisanych w pamięci robota.
Odpowiedzco by nie nadeszło - jedno jest pewne. żaden robot nie wyjedzie pokulać się dla przyjemności na 2 kółkach w piękny, słoneczny, letni dzień i nie będzie zasypiał po tym pełen wrażeń, z uśmiechem na twarzy...
Odpowiedzco by nie nadeszło - jedno jest pewne. żaden robot nie wyjedzie pokulać się dla przyjemności na 2 kółkach w piękny, słoneczny, letni dzień i nie będzie zasypiał po tym pełen wrażeń, z uśmiechem na twarzy...
OdpowiedzPrzeczytałem artykuł i wyobraziłem sobie świat rodem z Terminatora, gdzie prowadzenie pojazdów przez ludzi jest zabronione i wożą nas roboty. Czy wsiedlibyście na plecaka do motobota?
OdpowiedzJuż dawno twierdziłem, że pojazdami powinny kierować automaty. Średnio rzecz biorąc robiłyby wielokrotnie mniej wypadków niż ludzie. Prowadzenie pojazdu przez człowieka należy zacząć traktować jako drogą rozrywkę. Tak samo jest z automatyczną produkcją - produkcja ręczna jest obecnie drogim widzimisię kupujących.
OdpowiedzJeśli faktycznie automaty miałyby czymkolwiek prowadzić same z siebie, to najprędzej będą to wg mnie samoloty, ze względu na małe "zagęszczenie" ruchu, brak głupków na drodze i szerokie pole manewru. Poza tym, doświadczenie z autopilotów byłoby cenne. W przypadku ruchu drogowego jest trudniej, bo ilość pojazdów jest większa, muszą być prowadzone po ściśle wyznaczonej ścieżce itp. Pojazd może pojazd wykryć, ale czy da radę wykryć i rozpoznać głupca który zasnął na asfalcie (na wioskach to się zdarza)? Wątpię. Bez gruntowej modernizacji WSZYSTKICH dróg to nie ma szans się udać.
OdpowiedzW USA takie samochody już jeżdżą i radzą sobie bardzo dobrze. Jasne, jakość drogi ma duże znaczenie, ale nie jest barierą nie do pokonania. Istnieją przecież wojskowe pojazdy, które zamiast map używają lidaru do skanowania otoczenia i potrafią doskonale poruszać się w każdym terenie. Wszystkich rzeczy oczywiście nie można przewidzieć i zaprogramować (bo do tego to się sprowadza) ale w 99% przypadków robot poradzi sobie lepiej. Czeka nas przyszłość z "Ja, Robot" gdzie prowadzenie samochodu (a motocykla już zwłaszcza) będzie uważana za fanaberię i ryzykanctwo ;)
OdpowiedzTo Cię zdziwię: niektóre firmy już obecnie robią testy systemów do automatycznego prowadzenia samochodów w Europie. Po normalnych drogach, w tym również górskich, w deszczu, w śniegu i w korkach, jeżdżą auta z zestawem kamer i radarów. Wszystkie odczyty są nagrywane, a następnie testowane są automaty (oprogramowanie), które na podstawie rzeczywistych danych mają poprowadzić samochód. Sądzę, że automat, który poprowadzi samochód praktycznie w każdych warunkach bezpieczniej niż człowiek, powstanie w ciągu paru lat.
OdpowiedzHmm...fajnie...pewnie za jakiś czas Motorobot pokona Rossiego, tylko co z tego? To tak jakby położyć robota na plaży i kazać mu być lepszym od blondynki na leżaku obok. Jazda motocyklem to nie tylko predkość i powtarzalność, to przede wszystkim radość z bycia wolnym i duma z pokonanego zakrętu...I to cieplo na sercu gdy maszyna reaguje na każy twój ruch...to jak...ehh...co ja wam bede mówił... sami wiecie :P A tę całą elektroniką wypchajcie sobie ....samochody :D Pozdrawiam
Odpowiedzw zasadzie masz racje , jak chodzi o powtarzalność odp zaporjketowany z odp iloscia danych które przetwarza w czasie rzeczysiwstym z predkoscia mln części sekundy będzie powtarzalny jak karabin automatyczny ale co do jednego idealnego okrazenia to mysle ze człowiek potrafi to niezle może robot byłby w stanie zbic jakies dziesiąte sekundy chociaż pewnie były okrazennia gdzie już nic nie dałoby się poprawić na danym setupie motocykla , na dzień dzisiejszy mysle jednak ze nie daliby rady stworzyć tak zaawansowanego robota tzn strzelam może się myle ale w przyszłosci pewnie stworzą to tylko kwestia odp ilości danych przetwarzanych w max możliwie krótkim czasie reakcji z odp praca robota na motocyklu .
Odpowiedzw zasadzie masz racje , jak chodzi o powtarzalność odp zaporjketowany z odp iloscia danych które przetwarza w czasie rzeczysiwstym z predkoscia mln części sekundy będzie powtarzalny jak karabin automatyczny ale co do jednego idealnego okrazenia to mysle ze człowiek potrafi to niezle może robot byłby w stanie zbic jakies dziesiąte sekundy chociaż pewnie były okrazennia gdzie już nic nie dałoby się poprawić na danym setupie motocykla , na dzień dzisiejszy mysle jednak ze nie daliby rady stworzyć tak zaawansowanego robota tzn strzelam może się myle ale w przyszłosci pewnie stworzą to tylko kwestia odp ilości danych przetwarzanych w max możliwie krótkim czasie reakcji z odp praca robota na motocyklu .
OdpowiedzA może kto pojedzie bezpieczniej? A nie to co te moturki zamiast mózgu dupę w głowie mają.
OdpowiedzValentino Lorenzo - ciekawa sprawa:) zmieńcie szybko ten błąd :)
OdpowiedzO kurde, niezła akcja ;) Ale to przez ten zbliżający się historyczny i histeryczny weekend w Walencji:) Dzięki za cynę!
OdpowiedzA może to był znak ? Narodziny nowego Valentino.
OdpowiedzGdyby wyjechał na drogę w Polsce z serią wykluczających się znaków, to by się skończyło blue screenem :D
OdpowiedzHahahaha! Epicko powiedziane! :D
Odpowiedz