Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeNiech pan Ciarka od razu doda, że wszelkie kontrole typu łapanka na dmuchanie są przeprowadzane z naruszenie podstawowych zasad konstytucyjnych jak i prawnych. Brak uzasadnionego podejrzenia do zatrzymania, nakazania otwarcia chociażby szyby, brak przedstawienia się funkcjonariusza, podania reszty obowiązujących danych skoro podjął czynności wobec nas. I dlatego jeśli o mnie chodzi będą korki - skoro tak to my również możemy zrobić strajk włoski. A gdy zacznie zadawać pytania to jeszcze niech szykuje protokół przesłuchania świadka oraz przeszukania.
OdpowiedzWyobraźcie sobie pana rzecznika, jak pisał to wypracowanie. Pewnie się spocił. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzA stare, kopcące i śmierdzące dizle, z podbitym przez znajomka na stacji kontroli dowodem mogą sobie śmiało śmigać... POlska...:-(
OdpowiedzSzkoda, że w kręgu "ścigaczy" mało jest takich "Darków"... Ale "Darków" w tym gronie być nie może. Dlaczego? Bo sposób korzystania z motocykla (a zazwyczaj też jego rodzaj) na prawdę determinuje wiek i idąca za nim dojrzałość. Mając 20-kilka lat miałem przelotowy, basowy tłumik w swoim "usportowionym" samochodzie i buczenie na ulicy po prostu maksymalnie mnie jarało. Myślałem, że ludzie wokół zazdroszczą mi sportowego samochodu i oglądają się za mną myśląc ile mam koni pod machą i jak szybko takie "cudo" może max. pocisnąć... Po kilku latach "dorosłem" i się ogarnąłem. Zrozumiałem, że taki "ryczący samochód" to po prosu kompletna wiocha. W dodatku dorobiłem się dziecka i sam odczułem, że misterne, półgodzinne usypianie "młodego" może spieprzyć jakiś ćwok przelatujący ryczącym samochodem lub motocyklem o 1 w nocy na pobliskiej ulicy... Teraz mam 43 lata i śmiać mi się chce, jak widzę starty gówniarzy na "litrach" ze świateł i max. przyspieszenia, jakie starają się uzyskać na 200-300 m wolnej jezdni przed nimi, wyjąc przy tym oczywiście niemiłosiernie. O bezsensownych przegazówkach PODCZAS STANIA na światłach nie wspomnę, bo nie ma co o debilizmie dywagować. Podsumowując: z kierowcami "szlifierek" zawsze będzie kłopot, bo tego typu maszynki są w 80% użytkowane przez pewien określony typ ludzi. Ludzi, którzy na jezdni nie znają pojęcia empatia, są skupieni na jaraniu się wyłącznie SAMYM SOBĄ. To na szczęście przechodzi z czasem. Mija, gdy człowiek ogarnia, że są w życiu rzeczy ważniejsze, niż pokazywanie i udowadnianie innym, że jest się większym od innych "krejzolem", czy "kozakiem". Do tego trzeba po prostu DOROSNĄĆ. Szkoda tylko, że wciąż gimnazja opuszczają nowe pokolenia "pasjonatów zjaranego laczka"...
OdpowiedzRacja, trzeba dorosnąć, święte słowa i uważam, że niekoniecznie w sensie samej metryki. Niestety próba dyskusji w tonie bardziej merytorycznym z "nieDarkami" jest niemożliwa, zaraz padają argumenty - że tylko oni są prawdziwi motocykliści, a ty nie wiesz do czego jest moto i prawdziwy nie jesteś (co z tego, że grzejesz na moto przez 8+ miesięcy w roku, co prawda na zlociki to rzadko akurat), no i święte teksty o zamykaniu torów na potęgę (ilu "niedarków" na jakimś faktycznie było) No śmiać się chce, nie mniej jednak dziś mi nie było do śmiechu kiedy debil w Z3 z wyprutym wydechem, właśnie przed 1 w nocy obudził mi dziecko. To co w tym dziwnego, że policja się interesuje?
OdpowiedzW 100% popieram działania policji, a jeżdżę na motocyklu od prawie 30 lat. W naszym, motocyklistów interesie jest wykluczenie, bądź jeżeli jest to możliwe resocjalizacja tych z nas, którzy traktują ulice jak tor wyścigowy i czerpią radość z zatruwania komuś życia np. nadmiernym hałasem. Żeby rozwiać ewentualne wątpliwości nie jestem policjantem oraz nikt z mojej rodziny, a nawet znajomych nie pracuje w Policji. Motocyklem przejeżdżam każdego roku ok. 15 tys. km, a samochodem ok. 30 tys. km i jakoś nigdy mi policja nie przeszkodziła. Ciekawe dlaczego? Pomyślcie!
OdpowiedzNosz k**wa jego mac! To po jaki psi h*j wyganiali nas z miejscówek na zadupiach gdzie nikomu nie przeszkadzaliśmy? Puste parkingi tirów koło zamkniętych stacji, zamknięte place, drogi w czarnej d*pie na które wjeżdżało się przez bagna... Komu tam zatruwaliśmy życie? Żabom? Albo bobrom??? I ten kawałek o czerpaniu z tego przyjemności... Człowieku wróć się do domu po rozum. Tory zamykają na potęgę a potem dziwne, że ludzie zapieprzają po ulicy...
OdpowiedzJa rozum staram się mieć zawsze przy sobie. Nie wiem skąd i kto Ciebie wyganiał! Ale nawet jeśli, to nie jest to powód, aby dziczyć na drogach publicznych. Co do czerpania przyjemności z zatruwania życia innym. A jak wytłumaczysz jeżdżenie z tak głośnym wydechem, że nie słychać własnych myśli? Może ktoś jest masochistą ale powinien tez pomyśleć o innych. Jeżeli brak mu takich refleksji, to albo jest głupi albo jest sadystą, czyli czerpie radość z zadawania komuś bólu. Proste!
OdpowiedzTo staraj się bardziej. Jakbyś używał motocykla do czegoś więcej niż dojazdy z domu do roboty i z powrotem to byś wiedział skąd i kto wyganiał. A jeśli motocykl służy Ci tylko do przemieszczenia się z pkt. A do B, to nie wypowiadaj się w sprawach które Cie nie dotyczą.
Odpowiedzwiec jak skomentujesz to? https://youtu.be/-apNbc7d5b8 Kraków godzina 16:35
OdpowiedzOwszem motocykl służy mi do przemieszczania się. A Tobie do czego służy? Do gotowania? Owszem jeżdżę na motocyklu do pracy, na wakacje i czasem, a nawet głównie bez celu, dla przyjemności. Myślę, że to wystarczające powody, aby wypowiadać się w tej sprawie.
OdpowiedzRozmawiam z Tobą w jeszcze jednym ciągu postów na tej stronie - kończę obie rozmowy bo tym tekstem o gotowaniu udowadniasz (filipowi wypominasz, że nie dorósł do motocykla), że ty już najwyraźniej wyrosłeś z motocykla - nie wiesz, i nawet nie starasz się dowiedzieć o co chodzi. Widzisz tylko pusty tłumik i grupę zasuwającą (przepisowo) przez miasto. Powtarzaj więc dalej opowieści o nielegalnych wyścigach o 22 na alejach, albo o rajdach przez miasto. Twoje postrzeganie tego co się wokoło Ciebie dzieje to nie moja sprawa ani też nie mój interes to prostować. Peace.
OdpowiedzTfuuu! Nie Filipowi tylko Czesiowi...
OdpowiedzPan Ciarka to kombinator i lawirant. Dla przykładu.... Pkt1 Wiele telefonów... ? A czy da się to jakoś potwierdzić? Pkt.2 Porównanie alkoblow do prywatnego telefonu a zapewne darmową aplikacją napisaną prze nastolatka to podrzędny PR. Dodam ze uźywając niekomercyjnej aplikacji (kto uwierzy ze wykupił profesionalne oprogramowanie?) do komercyjnego zastosowania policjant dopuścił się złamania prawa na słuźbie. Pkt.3 Nielegalne wyscigi były w filmie szybcy i wściekli. Panie Ciarka... więcej faktów i merytoryki a mnie holywod ;- może wtedy przestaną z Pana drwić....
OdpowiedzTy chyba nadal nie rozumiesz tego co przeczytałeś? Więc jak dziecku. Policjant, mając uzasadnione podejrzenie, ma prawo zatrzymać dowód rejestracyjny. Wszyscy to wiedzą. Policjant zobaczył fajne moto, z jeszcze fajniejszym tłumikiem, i co? i uzasadnionym podejrzeniem jest to, że nie do końca oryginalny tłumik, jest tak cichy jak powinien. W związku z tym, POWINIEN zabrać dowód rejestracyjny. Zamiast tego wyciągnął telefon, i sobie sprawdził telefonem, po czym stwierdził, że nie jest tak źle, więc dowodu rejestracyjnego, nie zatrzymał. Proste. Do wszystkich którzy mają ból **** o telefon - gdyby nie ten telefon, to by kolesiowi zatrzymali dowód rejestracyjny, koleś by zmarnował czas, i pieniądze na udowadnianie, że jest legalny. A tymczasem telefon i apka, jakkolwiek może być niedokładna, oszczędziły mu tego... Popatrzcie na siebie, czy woleli byście z automatu dymać na badania?
OdpowiedzTak na początek to Hollywood, a nie holywod. Zapewniam Cię, że wiele osób ma dość szlifierzy, którzy w nocy budzą ludzi w miastach. Mnie przekonuje to, że ludzie Ci proszę o pomoc policję, bo sam wielokrotnie zastanawiałem się, żeby zadzwonić na policję. Nie rozumiesz, że policjant posłużył się aplikacją ze smartfona tylko pomocniczo i że na tej podstawie nie mógłby nałożyć grzywny? Niestety nielegalne wyścigi nie odbywają się tylko w filmach. Przepraszam ale Twój wpis lokuje Ciebie jako szczeniaka, który nie dojrzał jeszcze, żeby jeździć na motocyklu.
Odpowiedzhehe, ty chyba jestes ten policjant od smartfona i sie tłumaczysz, dość dennie w sumie, i weź przestań pitolić czlowieku poruszający sie na ramie z silnikiem i 2 kołach o tym jaki z ciebie poważny i bezawaryjny motórzysta, im wiecej gadasz tym na większego wychodzisz ćwoka, jesli nikt ci tego jeszcze nie uświadomił to własnie to robie
OdpowiedzNie dojrzał żeby jeżdzić na motocyklu, wykluczyć z naszych szeregów.......strasznie przeżywasz ten swój "motocyklizm" Radośnie precluj więc dalej, i nie zawracaj innym d....swoja martyrologią.
OdpowiedzZrobię Ci przyjemność i pójdę się "preclować", chociaż za boga nie wiem co to znaczy. Ja, w przeciwieństwie do Ciebie w ogóle nie przeżywam "swojego motocyklizmu". Ja po prostu jeżdżę motocyklem i nie dorabiam do tego żadnej nomen omen martyrologii. Jeżeli zawracam Ci d... to po co czytasz moje wpisy? Mam prawo do własnego zdania, a Ty do swojego nawet z tym "preclowaniem" itd. Uszanuj zdanie innych.
OdpowiedzProblem w tym, że pan Mariusz Ciarka nagina fakty. Po pierwsze niedzielne wydarzenie jest następstwem nieuzasadnionych represji podczas spotkań, które nigdy nie miały i nie mają charakteru zgromadzeń publicznych, a proponowanie nam zgłaszania takowych jest kpiną z polskiej Konstytucji i demokracji - ładnie by było gdybyśmy organizowali przy każdym spotkaniu towarzyskim zgromadzenie publiczne. Proszę się nie obawiać, mam odwagę zgłosić zgromadzenie publiczne (nie raz to robiłem) ale nie lubię drwić z Polski. Aby nam utrudnić spotkania policja zawnioskowała (wg słów pracowników stacji) o ustawienie znaków zakazu zatrzymywania się W miejscu gdzie od co najmniej 10 lat się spotykamy i żąda ich respektowania jedynie w czwartki i jedynie od motocyklistów. W ostatni czwartek byłem świadkiem takiego zachowania. I to co najważniejsze: całkowitą bzdurą jest stwierdzenie, że istnieją wyścigi lub rajdy - takie stwierdzenia to chamska manipulacja pod publiczkę i niszczenie opinii motocyklistom aby spełnić daną medialnie obietnicę, kórą złożył pan Mariusz Ciarka, a mianowicie, że zlikwidują nielegalne spotkania motocyklistów. Nie wiem kto stoi za całą tą prowokacja i jaki jest jej cel, ale jedno jest pewne, czasy komuny skończyły się 25 lat temu i całe środowisko powinno postawić tamę takim praktykom.
OdpowiedzPrzystępując do egzaminu na Prawo Jazdy zobowiązał się Pan przestrzegać przepisów. Na kursie pouczono Pana jakie są konsekwencje nie stosowania się do Przepisów Ruchu Drogowego. Kwestię zasadności ustawienia znaków można omawiać z zarządcą drogi, który z jakiś powodów te znaki tam postawił. Policja jest organem powołanym do Egzekwowania Prawa. W tym kraju przepisy ruchu drogowego wymyśla ministerstwo a zatwierdza sejm i pretensje raczej należy zgłaszać do parlamentu.
OdpowiedzNo właśnie, czasy komuny się skończyły, więc z kim walczysz? Ja urodziłem się w latach 60-tych, więc coś o komunie wiem. Jakie zgromadzenia? Po co? Kiedy mam czas i ochotę wsiadam na motocykl i jadę przed siebie. Oczywiście można to robić również z kumplami. Nie twierdzę, że Ty i Twoi znajomi robicie coś złego, bo Was nie znam ale nie udawaj, że nie wiesz o ustawkach kolesi, którzy jak to mówią idą polatać, a polega to na tym, że latają po mieście z ogromnymi prędkościami, z wybebeszonymi wydechami łamiąc wszystkie możliwe przepisy i nie dając ludziom spać. Później przez takich "motocyklistów" wszyscy jesteśmy postrzegani jako oszołomy i ponosimy tego konsekwencję, jak choćby opisana sytuacja. Czy powiedziałem coś nieprawdziwego? Jeżeli twierdzisz, że tak, to żyjesz chyba w innej rzeczywistości.
OdpowiedzŁojezusmaria, a coście się tak tej opinii tak uczepili. Sam piszesz, że jak masz ochotę to wsiadasz i jedziesz... I czego Ci jeszcze brakuje? Ludzie na pasach ci mają brawo bić? O patrzcie jedzie na motorze, noo to jest gość, a jaką ma dobrą opinię... Po 2. Piszesz o kolesiach którzy idą polatać. Czemu policja nie łapie latających kolesi tylko tych stojących i gadających? ALbo jeszcze tych którzy wyjechali większą grupą na miasto? (nie 150 tylko 42, same motocykle bez aut, nie rajdy tylko toczenie się 50km/h po miescie). No naprawdę, takieeeee niebezpieczeństwo udaremnili.
OdpowiedzNie wiem o co Ci chodzi. Ja nie potrzebuję żadnej widowni, żeby pojeździć. Niczego mi nie brakuje. No, może czasem paliwa. Jest coś takiego jak prewencja i takie też było działanie policji. Poza tym policja ma prawo kontroli wszystkich pojazdów. Tych w ruchu i tych, które w nim nie uczestniczą. Nigdy nie wiadomo, a może uratowali życie lub choćby oszczędzili wielu kłopotów tym trzem bez prawa jazdy, którzy jeżeli będą braki udział w wypadku będą ponosić wszystkie jego konsekwencje, nawet jeżeli nie byli jego sprawcami. Było warto? Moim zdaniem było! Nie udawaj, że nie wiesz gdzie leży problem.
OdpowiedzZabrali prawo jazdy tym 3 z tych 150? :) Może to Ci sami co przekroczyli prędkość na 200 metrach w kolumnie? A czy było warto? W świetle zatrzymywania osób bez uprawnień ciężko stwierdzić, jest to jakiś plus na pewno, natomiast problem leży zupełnie gdzie indziej niż Ci się wydaje. Tutaj nie chodzi o nocny przejazd po mieście dużej grupy motocykli ale raczej czego efektem on jest.
OdpowiedzWprawdzie zakończyłeś ze mną dyskusję ale może jednak mnie oświeć czego efektem jest ten nocny przejazd. Abstrahując od konkretnej sytuacji nie mów, że nie zauważasz problemu ogólnego chamstwa na naszych, polskich drogach. Jest on oczywiście głównie udziałem samochodziarzy, tzw. tirowców, rowerzystów ale też motocyklistów. Prawie codziennie mija mnie motocykl, który w mieście jedzie z taką prędkością, która wyklucza możliwość jakiekolwiek reakcji, nie mówiąc już o zwyczajnym łamaniu przepisów. Nie wiem może jestem stary, chociaż taki się nie czuję ale nie potrafię przejść (przejechać) obok tego obiektywnie. Oburzyłeś się, że trochę zaczepnie napisałem czy motocykl służy do gotowania. Napisałem tak dlatego, że pomimo wielkiej dawki funu jaką daje jazda motocyklem to jest to zwykły środek komunikacji. Nie lubię ale oczywiście nikomu nie zabraniam dorabiania nie wiadomo jakiej ideologii do jeżdżenia motocyklem. Jednych rajcują motocykle, a inni rajcują się pociągami. Chodzi tylko o to, żeby ze swojej rozrywki nie uczynić piekła innym. A wielu naszych kolegów zdaje się tego nie rozumieć. Pozdrawiam!
OdpowiedzPolicjant ma uzasadnienie ze pojazd jest uszkodzony wszystko pięknie ładnie ale zobaczcie jak to wygląda w rzeczywistości coś władzy nie spasuje to moje moto pojdzie na parking i jeżeli braków nie ma to co wtedy po drugie jeżeli wydech mi się mieści w normie to co nie mogę latac motocyklem bo jest cisza nocna ludzie bez przesady
OdpowiedzWłaśnie o to to chodzi, że NIE POWINIENEŚ tego robić, jeśli nie jesteś ASPOŁECZNYM SQR...SYNEM. Nie powinieneś, bo jest rzeczą oczywistą, że większość ludzi w nocy śpi, żeby w dzień iść do roboty. Jeśli WIESZ, że twój motocykl budzi okolicę, to jeżdżąc w nocy i z premedytacją budząc ludzi dowodzisz, że jesteś ludzkim śmieciem i zasługujesz wyłącznie na klapsa w ryj. No dobra, ludzie - bez przesady - zasługujesz na kopa w "cojones"...
OdpowiedzPier...enie o szopenie. Masa ludzi pracuje po nocach a w dzień odsypia, czy to, że ktoś nap...dala młotem pneumatycznym o 10 rano to też świadczy o tym, że jest "ASPOŁECZNYM SQR...SYNEM"? Ogarnijcie się ludzie! Ja jak mam kłopoty ze snem to biorę dwie piguły i zakładam stopery do uszu, a nie roszczę sobie prawa do tego żeby wymagać, żeby całe miasto cichło wtedy kiedy ja mam ochotę uciąć komara. Cały problem w tym, że Bracia tfu... Rodacy mają manię prześladowczą i boją się jakiejkolwiek inności. Masz coś innego? Inaczej się ubierasz? Dymasz laski na boku czy masz akcesoryjny wydech? My Ci qr...aaaaaa pokażemy. Ot nasza mentalność.
OdpowiedzPolska, to nie Las Vegas, które nigdy nie śpi. Nocami pracuje może z 5-10% ludzi. Reszta śpi. Dlatego te 90% ma prawo narzucić panujący porządek podziału czasu na pracę i sen. Zbyt hałaśliwa jazda w nocy nie zalicza się do "kłopotów ze snem" reszty społeczeństwa. "Uciąć komara", to może sobie emeryt w budce w ochronie na budowie. Normalny człowiek śpi 6-8 h, bo inaczej nie funkcjonuje normalnie. Dlaczego ja podjeżdżając pod blok po 23:00 potrafię wyłączyć silnik i "doturlać się" na miejsce postojowe? Bo mam mózg i nie jestem bucem. Bo wiem, że komuś mogę przeszkodzić, a "dotoczenie się" bez zsiadania z moto kosztuje mnie tylko trochę więcej wysiłku. I robię to mimo, że nie mam "szlifierki" tylko przyjemnie bulgoczącą V-kę. I tak w nocy jest za głośna. Jestem w 100% pewny, że doskonale to rozumiesz, ale być może jesteś właśnie "aspołecznym s...synem", który lubi dla zasady robić innym na złość. Bez odbioru. (P.S.: Tak - jeżdżę cruiserem - "jak emeryt", he, he).
OdpowiedzKieruj się prostą zasadą. Żyj i pozwól żyć innym. Też kiedyś będziesz stary, będziesz miał dzieci albo psa. Jeżeli Twój wydech jest homologowany, to możesz latać ile chcesz. Nie udawaj, że nie wiesz gdzie leży problem.
Odpowiedz""Nocna obława krakowskiej drogówki" związana była ze zgłoszeniami mieszkańców. Policja reagowała na prośby, apele i zgłoszenia mieszkańców, radnych, lokalnych mediów." - To dziwne bo nikt wczesniej o tym nie wiedzial , szczegolnie ze w okolicach Ronda nie bylo nigdy zadnego spotu.. Policja mierzac telefonem glosnosc wydechu sie tylko osmieszyla..
OdpowiedzDobra nie przesadzaj. Od przynajmniej 2 dni wydarzenie wisiało na FB więc nie tylko policja mogła przeczytać ale też osoby postronne i w przypływie uczuć pod tytułem "uprzejmie donoszę aczkolwiek się brzydzę", zadzwonić i poinformować...
OdpowiedzJakim burakiem trzeba być, aby a: zorganizować taką akcję b: przyjechać na nią. Czy nie wystarczy nagonka wszelkich mediów przy każdej możliwej okazji, na to, jacy motocykliści są straszni? Czy trzeba jeszcze dodatkowo podkręcać atmosferę? Weźcie swoje ulepione z pięciu sztuk szlifierki i odkręćcie na maksa w garażu stojąc metr od wydechu - może wówczas co poniektórym się polepszy.
OdpowiedzAle ta nagonka nie skończy się dlatego, że się wszyscy pochowamy... Nas zabraknie to się wezmą za każde jedno moto na ulicy...
OdpowiedzKto każe Ci się chować? Jeżeli będziesz jechał przepisowo, a motocykl będzie w porządku, to czego się obawiasz?
OdpowiedzNp 40 minut straconego czasu na kontrolę. Rutynową ofc.
OdpowiedzFakt. Wszak czas to pieniądz. Tylko cholera, czemu mnie nigdy rutynowo nie kontrolują. Jadąc dzisiaj minąłem dwa patrole i jakoś nie chcieli mnie zatrzymać. O co chodzi?
OdpowiedzBo starych precli, wyglądających jakby mieli się zaraz przewrócić, nie ma po co zatrzymywać?
OdpowiedzWiesz, może i masz rację. Dorośniesz, będziesz starym motocyklistą i będziesz miał problem kontroli drogowych z głowy. Ja tu głowiłem się, a Twoja diagnoza jest taka prosta. Dziękuję Ci bardzo, że to wreszcie rozkminiłeś, bo w życiu bym na to nie wpadł. Ja tu myślałem, że to dlatego, że jeżdżę przepisowo, że mój motocykl ma "normalny" wydech, a tu nie. Tymczasem szoruj do łóżka, bo jutro trzeba wcześnie wstać na autobus do gimnazjum, a już późna pora.
Odpowiedz"instytucja "uzasadnionego podejrzenia" otwiera drzwi do długiej listy nadużyć i zostawia szerokie pole dla każdego rodzaju "widzimisię"" Przez zapobieganie takiemu "widzimisię" w przetargach mamy od dawna już tylko kryterium ceny a do jakich patologii to doprowadza to chyba nie trzeba tłumaczyć. Więcej zaufania do policji i będzie dobrze. Brzmi głośno? To na badanie i po sprawie Tylko w przypadku gdy jednak nie będzie przekroczona głośność, to badanie powinno być darmowe dla kierującego.
Odpowiedzchyba także rekompensata za mój stracony czas. Motocykl sam na badania się nie zabierze. Jak się policjantowi coś nie podoba , oczywiście trzeba ale za jego błąd niech ktoś mi zapłaci
OdpowiedzPolicjant powinien odpowiada karnie i wypłacać odszkodowanie za stracony czas oraz pokrywać koszt badania , jeżeli wyda błędną decyzję według własnego uznania, a nie wskazania przyrządu pomiarowego - taki przyrząd jest mały i lekki, a przeszkolenie w zakresie jego używania proste. Dopuszczanie złymi przepisami do uznaniowości w praktyce osób stosujących prawo, jest krańcowo niebezpieczne dla porządku prawnego w demokracji.
Odpowiedz