Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeZawsze się trafi jakaś taka... Lata temu czytałem o gościu który lata paralotnią - nie dokładnie kojarzę czy to o tym samym było - pomagał Policji w poszukiwaniach ludzi, bo paralotnią nisko, powoli i tanio. I kiedyś gościowi się paliwo skończyło i musiał wylądować. Skrzydło chyba spakował i zabrał, a napęd zostawił gdzieś zbezpieczony, żeby autem przyjechać. Przyjechałautem a napędu nie ma. Tylko po co komu plecak z silnika ze śmigłem? Na wrotkach się będzie rozpędzał?
Odpowiedzno kradna lepki cholerne, a najgorsze, ze kradna tylko po to, co by sobie pojezdzic i potem sprzet znajduje sie gdzies porzucony w lesie (w najlepszym przypadku, bo czasem jelopy go rozbija albo specjalnie podpala lub wrzuca do rzeki)
OdpowiedzMasz rację, w takim wypadku człowieka może jeszcze szybciej szlag trafić niż gdyby złodziej ukradł moto dla siebie. Kiedyś, kiedy mi skradziono moto to gliniarze zabrali mnie do dziupli i tam pokazali części z kilkunastu rozebranych maszyn, w tym i mojej. Sterty gratów z maszyn o które ktoś dbał i troszczył się, które były czyimiś marzeniami...Aż łza się w oku kręciła...Gnoje potrzebowali kilka godzin na poprzekładanie części z różnych maszyn i zmianę numerów i moto szło do sprzedania. Dokumenty mieli z kupionych za grosze rozbitków. Części nie wykorzystane szły do rowu lub na allegro...I najgorszym w tym wszystkim było to że nikt im nic nie mógł zrobić bo byli nieletni a znalezione w dziupli części jak się tłumaczyli kupili na giełdzie...
Odpowiedz