tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Komentarze do: Kobieta na motocyklu - pierwsze kroki
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: kasieńka-kołobrzeg 10/10/2010 13:29

Hm.. może zacznijmy od początku .. czy Te kobiety jeżdżące na 500, po raz pierwszy po zdaniu egzaminu wsiadały na nie i śmigały ? to kluczowe pytanie .. a wiesz czemu ? ponieważ moto to dwa kółka, daje dużo uciechy ale na Nim JAK W TAŃCU - każdy ruch ma znaczenie !! Powiem może tak, jestem kobietą ogólnie szeroko pojmującą mechanikę samochodową i motorową - bo to po prostu lubie.. po raz pierwszy kiedy styknęłam się z 2 kółkami i gazem w ręku i biegami w nogach.. to była Motorynka, której moc w KM wynosiła 1 ... POTEM wsiadłam na Mz-etę , Javkę, Simsona ale co najśmieszniejsze nigdy na skuterze nie jeździłam .. moja przygoda jazdy samochodem, motorem i cięzarówkami zaczęła się jak miałam 14 latek . I zawsze się latało bez prawka , częściej motorem w terenie niż samochodem( także małe prawdopodobieństwo wyłapania 500 zł było znikome). Ale osobiście podsumowując jazde samochodem to mam wyjeżdzone już od tylu lat około 200 tyś. ponieważ ciągle jeżdzę trasa- polska - holandia - francja . także pewne doświadczenie mam i mogę coś o tym powiedzieć.. Wracając do głównego tematu to, wiem jak to jest być kobietą i śmigać na moto po zrobieniu prawka i 500 aniżeli być kobietą latającą od 6 lat i ciągle obracając się wśród mechaników i spędzając czas na składaniu i robieniu motorków.. Dlatego znów powracając do tematu .. masz słuszną rację by nawet zacząć od 250 lub nawet na początek opanować ruchy , wyłożenia i naciski na kierownicę no i wyczucie - to idealnie pasuje do Yamaha 125R 2008. niby 125 ale ma oczywiście ściągniętą blokadę i lekko po liftingu :) potem jak się opanuje na czymś małym to pójdzie z góreczkiii ... Sorki że tyle musisz czytać w odpowiedzi na Twoje stwierdzenie, no ale jednak po to się piszę między sobą aby się czegoś dowiedzieć zyskać jakieś cenne informacje.A jak mówisz, że Twoje koleżanki zaczynały od 600 to podziwiam .. chyba chcą być tak jak " MARTA aka Czarna " [*].. piękna kobieta ale za szybko wsiadła na takiego zdziczałego i silnego ścigola... Dlatego uważam iż nie sama nauka jazdy lecz nie mówie że tak jak ja -chora na punkcie budowy sprzętu ale mniej więcej powinny wiedzieć : - jak zabezpieczyć na zime -jakie opony i stan ich po każdej jeździe -łańcuch - dbanie .itp - no i co się bedziemy okłamywać .. jak nie wie jaka jest różnica między DWUSUWEM I CZTEROSUWEM oraz różnica między street' em stunt' em cross' em to myślę że lepiej będzie jak pójdzie z koleżankami na plotki i kawusie :)))) A tymczasem muszę kończyć tę krótką wypowiedź ponieważ muszę wypocząć o 4 trasa na warszawę obejrzeć motor (crossa) + strój na niego . Bo wiadomo nie wezmę stroju ze ściga w teren .. hehe pozdrawiam i życzę powodzonkaaa.. może kiedyś jak będzie okazja poznamy się zarówno ze sobą jak i z naszymi przedstawicielami dzikich gatunków- moto. ;]

Odpowiedz
Autor: Thor 13.07.2009 15:58

Problemem kształcenia w jakiejkolwiek dziedzinie w Polsce jest fakt że na kursach robi się siano tylko i wyłącznie siano. Kursant jest skutkiem ubocznym prowadzonej działalności.A jak papier wreszcie wyrobi ląduje na ulicy zupełnie do tego nieprzygotowany. Kurs PJ uczy tylko zdania egzaminu a jazda takowa z realiami poruszania się po drogach fatalnie oznakowanych oświetlonych i pełnych dziur zawalonych idiotami i niedoukami nie ma nic wspólnego. Wszelkie natomiast zmiany kodeksu idą w kierunku ,, mamy do czynienia z idiotami których trzeba szturmować jak kundla" Te restrykcje doprowadzają tylko do sprzężenia zwrotnego do niczego więcej i zamiast być lepiej jest na drogach gorzej. Karygodny jest stosunek do pontencjalnego posiadacza prawa A jako do niezrównowarzonego kretyna któremu należy drogę do wjazdu na drogę utrudnić maksymalnie. Sam egzamin teraz prowadzony jest parodią Pykanie na 1ce i połsprzęgle po ósemce... Jak ja na WueSce robiłem kurs lat temu 15 trzeba było jechać na 2 ce ręką kierunek pokazywać i się oglądać za siebie. Sprzęty były niepalące zajechane a się zdawało. Śmiałem się wtedy że na placu się uczysz a po drogach jeździsz. Jak wszedł przepis z egzaminem na miescie to chwaliłem jakie to mądre aż do momentu jak moja kobieta nie poszła na kursA. Jest pod pozorami gorzej niż wtedy na tych wueskach okichanych. Reasumując kursy powinny być prowadzone w szkołach w ramach zajęć dotowane przez państwo któremu powinno zależeć na kształceniu ludzi nie powodujących wypadków i mających przez posiadanie prawa jazdy kilku kategorii większe szanse na znalezienie pracy. Powinno się rozbić monopol szkół jazdy i WORDÓW i lekarzy ood wzroku, oraz wzorem anglii wprowadzić kilka poziomów kursów - dla zielonego zupełnie dla takiego se i dla takiego co idzie papier tylko wyrobić. Oraz przestać robić na wydaniu okichanego papierka biznes.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę