Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeA w ogóle kiedy to ma być wprowadzone ??? I o ile obniżone ?
OdpowiedzAm to lipa mi instruktor mówił że jak przychodzą do niego kursanci na Am to od razu zaznacza że muszą dokupić sobie jazdy w mieście gdzie będą zdawać bo on nie pojedzie z kimś do innego miasta bo w jedną stronę by musieli jechać godzinę
OdpowiedzAm to lipa mi instruktor mówił że jak przychodzą do niego kursanci na Am to od razu zaznacza że muszą dokupić sobie jazdy w mieście gdzie będą zdawać bo on nie pojedzie z kimś do innego miasta bo w jedną stronę by musieli jechać godzinę
OdpowiedzMam pytanie.Czy jak posiadam kartę motorowerową 3 lata to czy mogę prowadzić motorower do 125ccm ?Bo coś tam słyszałem o tym :P I nie wiem czy to prawda.Z góry dziękuję :)
OdpowiedzNie. Możesz prowadzić tylko do pojemności 50 cm. ;)
OdpowiedzPowinni przywrócić kartę motorowerową... Jestem ostatnim rocznikiem który miał możliwość zdawania jej w szkole (99). Znam wielu chłopaków młodszych o rok którzy chcieliby posiadać skuterki, ale nie mogą bo prawo jazdy kategorii AM jest absurdalnie drogie. Irytujące jest to że nie mogę sobie zwyczajnie pojeździć z młodszymi kumplami którzy dzielą moją pasję, z powodu jakiś głupich przepisów.
OdpowiedzNo chyba sobie żarty robisz... ja jestem 99 rocznik i już nie moglem zdawac karty motorowerowej takze powinienes sie cieszyc bo ja wogole nie moge jezdzic a ty jeszcze narzekasz ze nie mozesz z kumplami pojezdzic? Jezdzij z innymi osobami. Ty przynajmniej mozesz
OdpowiedzNo i co z tego że apelacja jak Kategoria AM nadal jest droga i czasochłonna. Gdyby po tej apelacji zmniejszyli koszty lub w ogóle je znieśli to by było dobrze. CO do znajomości znaków i przepisów to spoko bo kierowca powinien znać sytuacje i wiedzieć cokolwiek o poruszaniu się po drodze. Mogli by uczyć w ośrodkach nauczania o tych przepisach ale nie płacić za kurs 1000 zł i jeszcze do tego trzeba pokryć koszty pojazdu. Dla mnie to jest żerowanie na nastolatkach i niedorzeczność...
OdpowiedzNareszcie mniej dawców. Motocykliści to zło. Myślicie że da się was wypatrzeć jak tniecie szliferką 200km/h w zabudowanym w lusterku? Nie. Ale w sumie transplantologia musi mieć skądś organy....
OdpowiedzMy jezdzimy MOTOROWERAMI KTURE JERZDZA MAX. 70 DO 80 NA GODZINE
OdpowiedzCo boisz się o swoje malutkiego fiacika Jesteś tak po**** że nie wiem większość kierowców samochodowych jeździ bardziej niebezpiecznie niż motocykliści
Odpowiedznie jesteś zorientowany matole , skuterki i inne jednoślady o pojemności jak powyżej raczej nie rozwijają takiej prędkości o której napisałeś z resztą to bez znaczenia , jak masz kompleksy to lepiej idź do jakiegoś dobrego specjalisty od głowy , a wracając do twojego ostatniego zdania to raczej z motocyklisty po wypadku nie zostaje za wiele organów przydatnych do dalszych przeszczepów chociaż zdarzają się wyjątki , a niestety wiem o czym piszę . Smutna prawda ale tak już jest , lecz trzeba mieć pasję w życiu żeby nie zwariować .
OdpowiedzTacy kierowcy/ludzie jak Ty, to zło ;)
OdpowiedzAle jak wszyscy wiemy prawo jazdy kat. AM jest tylko na pjemnos skokową 50ccm3
OdpowiedzDlaczego nikt do tej pory nie napisał o prawdziwym powodzie wprowadzenia Prawa jazdy kategorii AM? Sprawa ma się tak. WORDY powołane do tego aby egzaminować (czytaj ciągnać kasę) przeanalizowały przyrost jednośladów w postaci skuterów na poziomie w najlepszych latach nawet do 100000 rocznie .Czyli jest co łupic bo cześć będzie musiała zrobić prawko. Cała tajemnica . Nadmienię że wystawianie kart motorowerowych było w gestii Ministerstwa edukacji i było to zgodne z duchem i przesłaniem jakim ma być w życiu młodego człowieka pierwszy kontakt z motoryzacja i jaki może mieć wpływ na jego przyszłą postawę jaką przyjmie w stosunku do reszty społeczeństwa w ruchu drogowym. Założenie słuszne ,tylko grupa chohsztaplerów (Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego jest de fakto funkcją z nadania politycznego) postanowiła wykorzystać swoje wpływy i ...mamy co mamy. Zamiast dofinansować zajęcia pozaszkolne ,to oddano temat w ręce przestępców (ciekawe ile z tych dotychczas wydanych praw AM dla świetego spokoju zostało" kupionych" przez co bardziej odpowiedzialnych rodziców?
OdpowiedzNie sądzę, aby można było te prawo jazdy AM tak łatwo kupić - obowiązuje tutaj normalny, chory POwski egzamin. Jeśli już mówić o przestępcach to własnie o tych skurwesy..ch siedzących w WORD-ach, którzy w porozumieniu z kolesiami z POrządu, w białych rękawiczkach walą łatwą kasę na tych biednych małolatach. Pierdolona mafia! Prawda jest okrutna - o ile kiedyś młodziki mieli chociaż jakieś pojęcie o przepisach (karta motorowerowa) to dzisiaj jeżdżą na betona. i to wszystko w imię "poprawiania bezpieczeństwa na drogach". A koszty to 200 zł badania lekarskie, pie*** profil kierowcy (ciekawe, kto na tym kasę robi /), 1000 zł kurs (minimum) i 140 za egzamin (zdanie za pierwszym razem to cud). Nie liczymy oczywiście czasu i kosztów dojazdu do "mekki" w WORDzie. Jaka kasę trzeba było mieć na myśli aby taki szajs wymyslec i wprowadzic w zycie?!
Odpowiedzzgadzam się w całej rozciągłości z tobą.
OdpowiedzPopieram.
OdpowiedzPrzejście z kategorii A2 na kat A powinno odbywać się z "automatu". Nie widzę najmniejszego nawet sensu aby powtarzać cały egzamin który wygląda tak samo, na dodatek jeździ się takim samym motocyklem.
OdpowiedzNajlepszy pomysł jaki do tej pory tu przeczytałem!!!
OdpowiedzDOKŁADNIE!!! a nie znowu wydawać kasę zeby zrobić A
OdpowiedzJa tam jezdzę 50-tką na dowód tymczasowy i jakos jeszcze nigdy nie miałem problemów...a nawet gdyby kiedys cos tam,to mandat jest dużo nizszy niz cena tego AM.
OdpowiedzWyobraź sobie: wjeżdżasz w zderzak nowego drogiego auta. Ubezpieczyciel wycenia naprawę na 15 tys zł. Spisz spokojnie, bo masz ubezpieczenie OC. Za 2 miesiące przychodzi Ci list od ubezpieczyciela - nakaz zwrotu 15 tys zł, ponieważ nie miałeś uprawnień do kierowania pojazdem... a teraz sobie wyobraź, że nie zauważyłeś np. rowerzysty i koszty jego leczenia wraz z odszkodowaniem przekraczają 100 tys zł... No ale zawsze możesz sobie powiedzieć, że zaoszczędziłeś 1000zł na kursie :)
OdpowiedzNie ma czegoś takiego jak dowód tymczasowy.
Odpowiedzjest
OdpowiedzSpoko, ale gdyby kiedyś coś tam, to możesz się nie wypłacić przez długgggie lata.
OdpowiedzWedług mnie powinni przywrócić karte motorowerową ja zrobiłem w gimnazjum zdałem za pierwszym i użytkowałem ją aż do zrobienia kat a2 i nie miałem wypadku. Wiele takich osób znam co mają i jeżdzą lepiej jak po tych szkoleniach na kat am
OdpowiedzJa również z robiłem sobie kartę w gimnazjum, ale wiesz kto na tym zarabiał? Jedynie fotograf za fotki! A tak? Państwo położyło łapę na kasie, bo tak to wszystko co się stało z "kategoryzacją" praw jazdy można nazwać. Na Wiejskiej zobaczyli, że przyrost motocykli i osób, którzy chcą na motocyklach pomykać rośnie, więc czemu nie skorzystać? Wszystko oczywiście otulone płaszczykiem marki "poprawa bezpieczeństwa", ale ludzie kochani, uczyć jeździć na motocyklu, samochodem, to zaczynamy się dopiero po zdaniu egzaminu i samodzielnym prowadzeniu i takie są fakty!!. Argumentem do kategoryzacji praw jazdy był fakt, że gołowąsy śmigały na cbr'kach itp. maszynach i kończyło swój żywot na pierwszej latarni na zakręcie lub autobusie, ale przecież w większości takich zdarzeń ów kierowcy nie posiadali uprawnień, więc o jakiej poprawie bezpieczeństwa tutaj mowa? Mamy również starą śpiewkę, aby szkoły jazdy uczyły jazdy, a nie zdawać egzamin i jak to słyszę, to chce mi się płakać ze śmiechu... Szkoły, które uczą jeździć, to takie które są prowadzone przez ludzi z pasją, z pasją do motocykli! Jeśli delikwent A, B czy C udając się na kurs prawa jazdy kieruje się w 80% kosztem uzyskania takiego uprawienia, to czemu się dziwimy słabemu wyszkoleniu? To w takiej szkole, gdzie kurs PJ jest tańszy dajmy o 400-500 zł od szkoły prowadzonej przez pasjonatów nauczy się tego samego? Wątpię. Po za tym, ile doświadczenia zbierze taki kursant w 20 godzin jazdy? Z czego ponad połowa na placu... Zamiast pieprzyć więc o polepszeniu jakości nauczania pomyślcie w końcu, że Ci, którzy co roku tracą życie przez swoją brawurę, to choćby i na kursie jeździli 80h, to i tak przy pierwszej okazji odwiną prawą do oporu i tak się to skończy. Za parę lat ktoś wyskoczy ponownie z Psychotestami, które będą obowiązkowe do prawa jazdy, ale jak ktoś takowe posiada dla np. kat. C czy kwalifikacji zawodowej to dobrze wie jak to wygląda i tylko kolejny koszt. Mnie osobiście te wszystkie przepisy o zmianie kategoryzacji mocno dotknęły, bo przez ich wejście nie mogłem zdać pełnej kat. A, tak więc poczekałem dwa lata i nie straciłem kolejnej kasy na dodatkowy kurs czy strasu na dodatkowym egzaminie dla kat. A2 i jakoś udało się wytrzymać, a wiosna już za moment i można ubiegać się o te uprawnienia ;) Przypuszczam, że jest sporo takich osób jak ja, bo ja absolutnie nie widzę sensu, tak jak ktoś tam opisał powyżej robić dwa razy prawa jazdy w zasadzie na tych samych zasadach, motocyklach etc. Ktoś pomyślał o wpływach, ale nie o ludziach - jak zwykle.
Odpowiedz