Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzePracuje w garnizonie śląskim. 01 wydał nam polecenie by podczas pomiaru prędkości super urządzeniem Tru camczy jak to się zwie limit przekroczenia prędkości ustawić na 11 czuli przekroczenie prędkości o 11 mandat
OdpowiedzI bardzo słusznie. A od ilu km przekroczenie predkości jest ścigane? Jesli ktoś przekracza o 11km/h a Ty nie reagujesz to przymykasz oko na popełniane wykroczenia. Nie ty bedziesz decydował na ile masz ustawiac limit km/h.
OdpowiedzJest to temat rzeka. Służby prewencyjne też nie mają łatwo. Jak można wymagać, aby wyniki określone w poszczególnych miernikach nie były niższe niż te uzyskane w analogicznym okresie czasu roku ubiegłego. Myślę, że już dawno nadszedł czas, abyśmy rozliczali policjantów z rzetelnej pracy na rzecz społeczeństwa, a nie na rzecz niektórych mierników, które w żaden sposób nie świadczą o aktywnej pracy Policji. Komendant Główny Policji powinien dać jaśniejszy sygnał komendantom, aby się nie obawiali spadków – chociażby na przykładzie legitymowań. Gdy podlegli policjanci odnoszą sukcesy w ujawnianiu sprawców przestępstw, wykroczeń, osób poszukiwanych oraz kształtują w sobie postawę prospołeczną, która bez żadnego skrępowania pozwoli policjantom na swobodny kontakt ze społeczeństwem – spadek liczby legitymowań, czy ujawnionych sprawców wykroczeń nie powinien mieć żadnego wpływu na ocenę naszej pracy.
Odpowiedzjak można mówić, że nie ma parcia na mandaty skoro w budżecie juz sie zakłada jakie wpływy będą z mandatów. Jeżeli wpływy będą za małe to ktoś poniesie konsekwencje bo kasy będzie brakowało na jakis cel.
OdpowiedzNic nowego, tak było, jest i na razie wszystko wygląda że tak będzie w Polskiej Policji. Nie tylko w drogówce. Mierniki, wskaźniki są wszędzie. Mandaty są najwyżej "punktowane".
Odpowiedzbo z tego jest kasa do budżetu państwa czy to tak ciężko powiązać
OdpowiedzHi, hi, hi .... a jak się przekroczy narzuconą przez Katowice wartość wskaźnika czasu reakcji to polic-statystyk z Katowic wysyła takie szablonowe pisemka w których tylko wpisuje w wolnych rubrykach nazwy jednostek i numery zdarzeń z poleceniem wyjaśnienia przyczyn opóźnienia. Owo wyjaśnienie zmusza do wykonania szeregu czynności włącznie z odsłuchami nagrań z radiostacji i analizie innych zdarzeń i czynnosci jakie wykonywały inne patrole. To robota na 2 do 4 godzin. Gdy takie pismo trafia do jednostki w godzinach pracy nie ma czasu na 2 do 4 godzinną analizę więc trzeba ją robić po pracy w czasie wolnym klnąć siarczyście. Wszystko to ma tylko jeden cel. Policjant który ma siedzieć po pracy przez 2 do 4 godzin i wyjaśniać dlaczego patrol spóźnił się o 10 minut woli następnym razem sfałszować czas reakcji zaznaczając w systemie czas przybycia patrolu mimi iż faktycznie patrol ten przeybedzie na miejsce dopiero za jakieś 30 minut. Te pisma to taka nieformalna metoda do zmuszania wszystkich do fałszowania wskaźnika czasu reakcji.
OdpowiedzSląska drogówka to w ogóle jakieś kuriozum statystyczne. Śląska drogówka jest niewydolna, ilość kolizji i wypadków jest tak duża, że brakuje patroli ruchu drogowego do obsługi tych zdarzeń. Śląscy zabiurkowi statystycy robią wszystko aby ukryć fakt niewydolności śląskiego ruchu drogowego. Sprawność obsługi zdarzeń ocenia się po tzw. wskaźniku „czasu reakcji” czyli czasie od momentu zgłoszenia kolizji lub wypadku do momentu przybycia na miejsce patrolu do obsługi tego zdarzenia. Aby zafałszować statystyczny wskaźnik czasu reakcji w przypadku gdy nie ma wolnego żadnego patrolu ruchu drogowego na miejsce kolizji lub wypadku wysyła się zwykły patrol prewencji do patrolowania ulic który przyjeżdża na miejsce dość szybko i w śląskiej statystyce wykazuje się, że od momentu zgłoszenia patrol był na miejscu po 10 minutach. Ale niestety ten patrol prewencji mimo szybkiego przybycia nie podejmuje na miejscu żadnych czynności bo nie ma pojęcia o obsłudze kolizji lub wypadków, przyjeżdza na miejsce tylko po to aby „zrobić” w statystyce dobry czas reakcji i powiedzieć uczestnikom zdarzenia, że patrol drogówki przyjedzie za godzinę. Ile kosztuje paliwo bezsensownie spalone przez patrole prewencji i eksploatacja ich radiowozów tylko po to aby w statystyce zrobić dobry „czas reakcji” ? Ile płaci podatnik tylko po to aby zabiurkowy śląski statystyk miał dobre dane statystyczne i mógł się pochwalić, że na kolizję lub wypadek patrol przyjeżdza w ciągu 10 minut (choć właściwy patrol faktycznie obsługujący takie zdarzenie jest znacznie później ?
OdpowiedzO czym my mówimy, jeśli w karcie pracy policjanta drogówki jest 336 rubryk do wypełnienia z każdej służby ? Istnieje nawet rubryka ,, przekroczenie prędkości przez rowerzystę"
OdpowiedzMusimy sami zacząć pisać prawo. Nie tylko drogowe, ale też mieć możliwość zagłosowania na każdą ustawę. Dlatego w 2019 głosuję na partię db. Kodeks jak wikipedia. To by było piękne.
OdpowiedzPolicjant jest bliżej obywatela kiedy wypisuje mu mandat. Wszystko się zgadza
Odpowiedz