Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeA kiedy ograniczenia prędkości obejmą motocyklistów? Na razie pędzą ile się da , niejednokrotnie na jednym kole, z podgiętą tablicą. Wyskakują jak diabeł z pudełka, kierowca nie ma czasu na reakcję. Nie było go, a naraz jest. A potem komentarze typu, dobry chłopak był, dzień dobry mówił, jeździł zgodnie z przepisami.
OdpowiedzJestem motocyklistą i jeżdżę na jednym kole. Głównie przednim i wtedy najczęściej i najmocniej przekraczam prędkość. Potrafię przejechać przez całą wieś na jednym kole z prędkością 200 km/h.
OdpowiedzTo jesteś cienias. Ja przelatuję przez całe miasto na podgiętej tablicy, krzesząc iskry i w ogóle nie dotykając kołami ziemi. A najbardziej lubię wyskakiwać jak diabeł z pudełka i straszyć puszkarzy. Bu! Łutututu!
OdpowiedzFrajdę z jazdy? Nie ma czegoś takiego jak frajda z jazdy. Jest Lądek. Lądek Zdrój. A ty nie masz mieć żadnej frajdy tylko masz wlec się w sznureczku, a najlepiej to masz w ogóle nie jeździć. Zwłaszcza dla frajdy. Jedyne co masz prawo robić to zaprdalać do roboty w korpo lub urzędzie. Ale tramwajem. Albo hulajnogą. Albo pedalić się na ekorowerze. Nie ma takiego jeżdżenia gdzie się chce. Tak zdecydowaliśmy dla dobra planety, żabek, motylków i kwiatuszków. Decyzja zapadła na naszej ekokonferencji, na którą przylecieliśmy prywatnymi samolotami i przyjechaliśmy sześciometrowymi limuzynami z szoferem.
OdpowiedzZgadzam się w całej rozciągłości. Czasy, w których motoryzacja, oprócz wymiaru praktycznego, dostarczała również przyjemności z poruszania się wspaniałym wynalazkiem w postaci motocykla lub samochodu są w schyłkowej fazie. Tę radość odbiera się nam stosując niezliczone fotoradary, odcinkowe pomiary prędkości, suszarki w krzakach, absurdalne ograniczenia prędkości, np. z obszarem zabudowanym oznaczonym wśród pól lub lasów. A na domiar złego bezmyślnie rozszerza się strefy czystego transportu (patrz aglomeracja londyńska, Kraków, zaraz to pójdzie dalej). Nie bez znaczenia są również absurdalne normy emisji spalin Euro i chora polityka klimatyczna UE. Z jednego z najlepszych do życia miejsc na świecie Europa przekształca się w pełny ograniczeń rezerwat. Jeżeli ktoś nie miał szczęścia urodzić się w czasach, gdy kontrole, restrykcje i mandaty nie były tak bardzo wyśrubowane, to już frajdy z jazdy nie zazna. Elektryczne g**** ślizgające się w pełnym kamer świecie mu jej nie dostarczy.
OdpowiedzWidać typowego przegrywa, nieudacznika. Nie stać na nowe moto spełniające normy to się wypłakuje publicznie. Do roboty.
OdpowiedzIdź szczylu trollować gdzie indziej.
Odpowiedz