Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzeA jakie on ma maksymalne obciążenie?
OdpowiedzKupiłem i jeżdzę po 300 km dziennie. Może to dużo ale jest fajnie bo jezdzę prawie za darmo 2,3 litra na sto przy otwartym gazie. Polecam cudeńko bo na siebie zarabia i daje frajdę
OdpowiedzW Tajlandii dostępna jest też wersja 100 i 125, a także odmiana bardziej retro Honda Dream. Honda Wave 110i w salonie w Tajlandii w tym samym wyposażeniu co sprzedawana w PL kosztuje 5200zł. Inni producenci japońscy robią analogiczne modele. Niezawodność tych motorków jest niesamowita, przebiegi ponad 100tys km bez remontu zdarzają się dosyć często, tak samo jak 20-30 letnie egzemplarze w codziennym użyciu. Części zamienne są śmiesznie tanie. Jako bezproblemowy pojazd na codzień jest niezastapiony, Bardzo dobrze radzi sobie także w terenie i na ostrych podjazdach. Jeżeli przeprowadze się spowrotem do Polski to z pewnością zakupię jedną "sztukę"
OdpowiedzNaprawdę fajny pojazd. Tanim kosztem można zwiększyć poj. do 140 cm3, i wówczas przelotowa to 100-110km/h
OdpowiedzCiekawą formę podróżowania i zwiedzania na tym motocyklu można obejrzeć tutaj: http://advrider.com/index.php?threads/honda-wave-110i-turkey.992938/
OdpowiedzZakupiłem to cudeńko, motor prosty i bezpretensjonalny, niczego nie udaje jest tym czym jest - czyli prostym użytecznym i lekkim motocyklem. Test w 100% oddaje charakter tego underbona. Ciekawa jest historia protoplasty hondy Wave czyli Hondy Cub; to właśnie dzięki Hondzie Cub firma Honda święci dzisiaj triumfy i jest w czołówce najlepiej rozwijających się firm. Temat Hondy Cub jest również często tzw. casem na uczelniach biznesowych; zachęcam do głębszego przestudiowania tematu. Słynnym hasłem reklamowym Hondy Cub z tamtego czasu (czyli sprzed 50 lat) było: "You Meet the Nicest People on a Honda".
OdpowiedzDzięki za artykuł! Podobają mi się takie rzeczowe artykuły, nawet pomimo że nie jestem zainteresowany kupnem takiego wynalazka
OdpowiedzZakupiłem, jeżdżę i chwalę. Do miasta ideał, na krótkich trasach też daje radę. Do 80 km/h jedzie. Powyżej robi się niestabilnie z racji wąskiego profilu opon. Spalanie na docieraniu ok 2 litry na setkę. Ale najlepsza bezcenna mina kierowców aut jak ruszasz z pod świateł (maleństwem) a oni do 80 cie dojść nie mogą :-)
Odpowiedzjeżeli Wave nie zniknie z oferty po sezonie lun dwóch to może się odnajdzie większe grono nabywców, ale nie będą to tłumy....
OdpowiedzZapomnieliście dodać, że ma prosty sposób informacji o aktualnie zapiętym przełożeniu.
OdpowiedzTo nie tak, że w Europie się nie sprzedają. 1. Głupia skłonność do szpanowania, przed sąsiadami, znajomymi, etc. 2. W ofercie może są i mniejsze pojemności, ale gorzej jak chcesz je kupić, np. Inazuma 250 w ofercie jest, w magazynie centralnym cała 1szt. Rynek małych pojemności wielka czwórka "Honda, Yama, Kawa, Suzi" oddali markom z kraju środka, a po zmianie przepisów się obudzili i rozpaczliwie próbują wrócić. 3. Sprzedawcy w salonach robią wszystko, aby odwieść klienta od zakupu tanich motocykli z uporem maniaka ciągną do tych, na które klienta nie stać: w Hondzie szukałem CBR250, chciano mi sprzedać CBR600 lub NC750X, w Suzuki zamiast Inazumy 250 propozycja wzięcia Gladiusa, bo jest na stanie, itd. itp.
OdpowiedzHonda Wave, Kymco Nexxon, Kawasaki Athlete itd. to są wszystko klony pierwotnej konstrukcji, którą była Honda Super Cub, czyli mieszanki motocykla i skutera. Ten typ jednośladu określa się w krajach anglosaskich mianem "Underbone" (pod kością), a we Włoszech - "Tubone". U nas nie ma żadnego odpowiednika w nazwie. Wave to nieliczna z jednośladów na wtrysku, która ma starter nożny. Raczej wątpliwe, żeby zdobył popularność w Polsce, gdzie jednak dominuje lanserstwo, a nie troska o ekonomię i oszczędność.
Odpowiedz