Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeOdgrzeję kotleta , bo już zimny ... :-) Cr500 to zabytek i tak to trzeba traktować. Nowa Ktm-Husaberg-Huśka 300 jest bardziej narwana i mocna. Jeździłem wszystkimi. Problemem CR500 jest przede wszystkim ciężki rozruch i to, że jest duży cylinder/tłok, więc momenty żyroskopowe duże. Silnik w związku z taką pojemnością niskoobrotowy, bo czas spalania ogranicza. Zawias pradawny i mało sztywna całośś konstrukcji w porównaniu z nowymi sprzętami. To przeszkadza zawodnikom żeby robić dobre czasy. Ale w zabytkach nie o to chodzi, tylko o banana na gębie. Oczywiście moc jest i słaby driver będzie leżał w krzakach od razu .. :-)
OdpowiedzZawsze mnie śmieszy gdy ludzie którzy nie maja pojęcia o jeździe sie na ten temat wypowiadają. Cr500 została zbudowana na tor, a jak Ty ja pilujesz po leśnych drogach i wiejskich ulicach (przynosząc tym samym jakże zła sławę motocrossowcom) to się nie dziw że ogarniasz jej moc. Przejedz sie na tor, albo nawet do lasu gdzie bez problemu ucieknę ci swoją setką. :)
OdpowiedzMam 16 lat i wożę sie taką cr\'ka,moc nie samowita,troche doświadczenia i można smigać taką cr500
OdpowiedzJa mam CR 500 i to w zasadzie był mój pierwszy poważny motor. Nie jest aż tak z nim źle tylko trzeba się zaprzyjaźnić i mieć trochę oleju w głowie. Z perspektywy czasu (6 lat) to częściej mi pomagał swoją mocą w trudnych sytuacjach terenowych niż mnie nią poniewierał. To jest motor z innej bajki i z pewnością nie dla każdego co myśli, że umie jeździć. Muszę przyznać, że nie jechałem na mocniejszym krosie, nawet słynny ktm 525 wypada przy cr 500 jak jeździdełko:).
OdpowiedzJak juz się najezdziłeś to sprzęta zwrot ma być i kejsy
OdpowiedzCo za lamuch tym jechał... niech sobie lepiej cr125 kupi... Gaz do dechy, przechył do przodu i rura pod górkę.
Odpowiedznie czaje , gosc da **** bo zgasil sprzet na stromym podjezdzie...
OdpowiedzMiałem okazję raz jechać takim potworem... Jak pisze autor tego tekstu... piekielnie mocny nieprzewidywalny jak to dwusuw. Ręce wyciąga po kostki:)
Odpowiedz