Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 34
Pokaż wszystkie komentarzea idźcie w ... moto mam dopiero od pół roku ale jak się naczytałem to dziękuję za takie coś. Sprzedaję ten pie*** motocykl!
Odpowiedzci co pisza ze nie dostosował predkosci do warunkow tez pewnie maja racje, ale ja powiem ze mialem podobnie, godzina 15 jade do babci, 30km/h zakret i głupi kot który siedzi na krawezniku, i co? W ostatniej chwili jeb*** wskoczył pod koło i wynik tego rozwnania prosty, szlif... na szczescie u mnie tylko urwane kierunki szlifniety błotnik z przodu delikatnie tłumik i kiera,
Odpowiedz130 km/h to pewnie napisał łepek, żeby się rodzice nie przyczepili za bardzo jak będą czytać te wypociny.. albo żeby się dodatkowo popisać swoją umiejętnością przecinania mroku z ultra lampami dającymi +10 do oświetlenia ;)
OdpowiedzNa jednym z takich drzew jest ciut mniej kory, jednak nie ma tam zniczy, bo rodzina nie chciała uwieczniać takiego miejsca. Ciesz się, że to drzewo było 10 metrów za daleko. Esej przepiękny, może da komuś do myślenia. Z moto zrobisz fajnego psa, na którym nauczysz się upadać. Niestety jak się nie ma 40 cm w łapie to trzeba ładować amor skrętu do takich lekkich sprzętów, wydałbyś 800 zł, a nie 8000 na naprawę, mandat i cholera wie co jeszcze (może rehabilitację ?). Ale jakby to powiedzieć, Polak mądry po szkodzie, kasa zamiast na amora, to na paliwo, zamiast na Shoeia, to na Tigera.. Życzę powrotu do zdrowia i leczenia cykora przy kolejnej jeździe na moto nocą.
OdpowiedzZa duża prędkość w stosunku do warunków, brak umiejętności i opanowania, zupełny brak wyobraźni. Za to że żyjesz to na kolanach na Jasną Górę, na kolanach powinieneś iść.
OdpowiedzWitam, co to jest shimma/shimmy?
Odpowiedzco tu dużo gadać sam zobacz to jest shimmy http://www.youtube.com/watch?v=GBOqXOpvD7U&feature=related
OdpowiedzDlatego lepiej kupować motor z amortyzatorem skrętu...
OdpowiedzWitam, co to jest shimma/shimmy?
OdpowiedzWitam, co to jest shimma/shimmy?
OdpowiedzWitam, co to jest shimma/shimmy?
OdpowiedzJak myslicie: czy kursy doszkalajace jazde naucza mnie przemyslanego hamowania awaryjnego ? Domyslam sie, ze zacisniecie klami na maksa nie jest najlepszym rozwiazaniem ... ?
Odpowiedzcud że tylko tyle ci się stało!!! życzę powrotu do zdrowia i bezpiecznej jazdy
OdpowiedzDuzo tu krytyki ale nikt prawie nie widzi innego błędu autora. Brak umiejetności hamowania w lekkim ,jak sam napisał, zakrecie i mylne odbieranie zachowania się motocykla. Shimmy przy hamowaniu?? jesli tak to ta Honda na żłom nadawał się już przed wypadkiem. Albo...autor nigdy w zyciu nie miał do czynienia z sytuacją iedy trzeba hamować awaryjnie i kompletnie nie wiedział w tym momencie co się z motocyklem działo. A przypuszcam że jak walnął w hebel bez najmniejszego zastanowienia (to akurat plus) to maszynke postawiło bokiem...a ze pracował wyłacznie przedni hebel to raczki nie wytrzymały naporu i dzwon gotowy. Miałem pare takich sytuacji ale jakoś za kazdym razem się wyratowałem....może daltego że myślę i mam jako takie pojęcie o prawach fizyki działjącyhc na pojazd którym sie poruszam...a umieć je wykorzystać to znaczy wielokrotnie...przeżyć. Kazdy się czepia 130km/h po zmorku waską droga obsianą drzewami...bo motocyklem? Ale samochodem juz by było ok?? Bo lepsze swiatła, bo blachy dookoła? Sorry kazdy dobiera speed wedłe własnego uznania i tu akurat wyszło, ze autor przesadził bo nie umiał opanowac tej prędkosci...co wiecej, pewnie doweidział się jak naprawdę to jest szybko te 130. Ale znam mase riderów na kórych 130 nie robi zadnego wrazenia....ale oni potrafią takie prędkosci szybko wytracac bez pomocy okolicznej przyrody. Dobrze ze kolega przeżył...oby wyciagnął wnioski i zapoznał sie lepiej z działaniem całego motocykla a nie tylko jego zdolności do rozpędzania się.
OdpowiedzMiałeś dużo szczęścia anioł stróż nad tobą czuwał :) ktoś coś wspominał o głośnym wydechu to jest pewien sposób może on odgonić jakieś sarny zające jak to było w twoim przypadku ale także często dezorientuje zwierzęta miałem tak kilka razy z kotem na drodze jak jest głośno zwierze się gubi da się wszystko przewidzieć zachowanie jakiegoś koto ale tylko wtedy gdy go widać jak jest taka noc jak opisywałeś to szanse są małe ;/ i wszystko w rekach Boga. Przyczepności lg :)
OdpowiedzWiem jak to jest ostatnio tak miałem tylko ze przede mnie wyskoczyła .. sarenka. Każdy taki mądry a ciękawe jak on by się zachował jak by nagle z nikąd wyskoczyły zające ... tu nie ma czasu na rozmyślanie trzeba podjąć jak najszybciej najlepszą decyzje.. . Pozdro dla Ciebie i powodzenia w składaniu motoru ;)
Odpowiedz130 km/h na takiej drodze obsadzonej drzewami i to w nocy - przesada. Ja też miałem podobny wypadek na motocyklu (też tak sunąłem po asfalcie i każda sekunda była dla mnie jak godzina) ale przy mniejszej szybkości. Straty w sprzęcie były małe ale rękę złamałem. Pozdrawiam.
OdpowiedzDlatego hamowanie trzeba ćwiczyć, a nie tylko walić na gumie. Widać kwadraturę tylnego kapcia i styl jazdy właściciela. Hamować przede wszystkim nie trzeba było tylko dodać gazu i po nich przejechać, serio. Żaden amortyzator skrętu tutaj nie pomoże.
OdpowiedzDokładnie. Podstawowy błąd łapać za hebel w zakręcie. No ale niestety gdyby nie popełniało się błędów to prawie nie było by wypadków. ;)
Odpowiedznie chodzi o hamowanie w zakrecie, bo mozna to zrobic bezpiecznie, a chodzi o dowalenie w hebel bez opamietania - szczegolnie przed taka przeszkodą jak zając...
OdpowiedzWyrazy współczucia z powodu wypadku. Sam miałem w zeszłym roku poważną kraksę, wiem jak boli widok poharatanego sprzętu i jakie to uczucie obserwować biernie rozwój wypadków z powodu asfaltu. Jednak uwagi n/t służby zdrowia uważam za co najmniej niesmaczne. Pewnie zaważył nadmiar emocji. Pozdrawiam i życzę szybkiej reanimacji sprzętu.
OdpowiedzWcale nie uważam tych uwag za niesmaczne. Widocznie tak było. Ja miałem się niedawno okazję przekonać co to jest publiczna służba zdrowia w Polsce. Zresztą tak jak moi znajomi od czasu do czasu. Niestety musiałem wszystko robić prywatnie za ciężkie setki PLN bo zanim bym się dopchał do specjalisty pewnie bym sam wyzdrowiał. Niestety nasza służba zdrowia zaczyna czerpać garściami z jak najgorszych przykładów z USA. Ten kto ma za co się leczyć ma full service na najwyższym poziomie a publiczne leczenie to dno.
OdpowiedzPanowie... 130km/h, po zmroku? tą drogą ? miedzy drzwami...... to proszenie sie o kłopoty. Policja powinna wlepic 500 mandatu, zabrać prawko na pol roku to by się kolega moze nauczyl respektu do przepisów.
Odpowiedza czego Ty do cholery chcesz od tej drogi ? przecież normalna droga. nowy asfalt. drzewa są prawie wszędzie w Polsce. i droga doskonale chłopakowi znana. wiec w czym ty widzisz problem ? 130km/h to dużo ? hahaha typowy święty motocyklista który w zabudowanym 50 a poza nim 90. niektórzy ludzie są śmieszni... pozdro dla chłopaka. trzymaj sie i wracaj na 2 kółka.
OdpowiedzTrafiłeś w samo sedno sprawy - brawo! Oczywiście, że 130 km/h to dużo - i samochodem, i motocyklem na takiej drodze. Zwróć uwagę, że choć na niemieckich autostradach nie ma często ograniczenia prędkości, zaleca się 130. Wymyślili to mądrzejsi niż Ty, ja i Autor artykułu razem wzięci. Teraz porównaj trzy pasy w jedną stronę i tę alejkę wśród drzew. Motocykliści tracą instynkt samozachowawczy. Wiem, jak upaja to latanie, ale przyznajmy się - rozsądek wtedy zasypia. Mam nadzieję, że temu miało służyć opublikowanie materiału i za to Autorowi dziękuję.
Odpowiedz130 w nocy na wąskiej drodze, gdzie dookoła sa drzewa to brak wyobraźni. W dzień jak rozumiem spokojnie byłoby 150?? Myślę, że 100 km/h mogłoby się skończyć tylko na przemyśleniach odnośnie prędkości z jaką się jeździ i nie doszłoby do upadku.
Odpowiedz130 km/h + kiepskie światła + noc. Być może autor wyciągnie odpowiednie wnioski... czyli kupi CBRę z ABS i amortyzatorem skrętu ;-) Wtedy i 150 będzie można popierniczać... Może jestem cykorem, ale w nocy jeżdżę z taką prędkością, aby wyhamować na oświetlonym fragmencie jezdni. Wczoraj wracałem po zmroku trasą przez las. Jechałem nią dziesiątki razy, asfalt idealny, zakręt, no i lisek wyskoczył z krzaków. Na szczęście jechałem 80 km/h i na długich, więc nawet nie musiałem mocno zwalniać.
Odpowiedzwypowiedź typowego motocykliste
OdpowiedzAle urwał !!!!!
OdpowiedzNo... trzeba być mózgiem żeby jechać 130 polną drogą między drzewami. Co z tego że po asfalcie? Ciesz się że żyjesz, następnym razem może się nie udać.
Odpowiedzdawno temu jak jeździłem na wuesce i etz to specjalnie rozjeżdżałem kury i koty, maneta do końca co by trafić przednim kołem i nigdy mi sie nic nie przydarzyło, żadnej gleby ani shimy
OdpowiedzCiekawe co zrobisz, gdy trafisz na podobnego psychopatę. Z tym, że on lubi rozjeżdżać motocyklistów siedząc w dwutonowym SUVie. PS. Chorobami psychicznymi nie wypada się chwalić, wiesz?
OdpowiedzA możesz mi powiedziec po jaki ch... rozjeżdzałeś te zwierzęta?
Odpowiedzno i słusznie, dodając gazu odciążasz przednie koło zwiększasz pęd
OdpowiedzNa początek życze szybkiego powrotu do pełnej sprawności i powodzenia w składaniu motocykla do kupy! Praktycznie codziennie jeżdżę do pracy na nocki motocyklem, co prawda niewielkiej pojemoności ale też cbrką ;) Doskonale wiem co to oznacza zwierzątko na drodze. Mam taki kilometrowy odcinek przez łąki, gdzie niejednokrotnie tuż przed motocyklem wyrósł mi jakiś zajączek ,sarenka albo inny guziec, generalnie już do tego przywykłem i jestem na tego typu sytuacje uczulony, ale faktycznie jest to strasznie stresujące kiedy nagle w zakręcie trzeba się mocno napracować aby nie zaliczyć gleby. pozdrawiam
OdpowiedzCzy w takich sytuacjach jak opisana w artykule amortyzator skretu w motocyklu moze duzo pomoc w skutecznym hamowaniu ?
OdpowiedzNie tyle w skutecznym hamowaniu co przy amortyzatorze skrętu nie będziesz miał efektuu shimmy ;)
OdpowiedzNie tyle w skutecznym hamowaniu co przy amortyzatorze skrętu nie będziesz miał efektuu shimmy ;)
OdpowiedzPowiem szczerze , że czytałem to z przerażeniem ale na szczęście zakończenie okazało się w miarę szczęśliwe :). Mam nadzieję , że dzięki takim artykułom ludzie zobaczą , że jazda motocyklem to nie to samo co samochodem. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życzę szerokości :)
OdpowiedzSmutne, ale prawdziwe. Cieszy mnie fakt że postanowiłeś napisać o ty co Ci sie przytrafiło, takich artykułów powinno być więcej- bez wątpienia udowadniają one że są ludzie którzy dzielą się swoimi przeżyciami by ostrzec/uchronić innych. Do takich motocykli amortyzator skrętu powinien być na seryjnym wyposażeniu, be żadnego ale. Ciesze się że nic poważnego się nie stało, życzę powodzenia i szerokości- nawijaj kolejne km bez tego typu "przypadków" Lewa w górę kolego ;)
OdpowiedzOj kolego miales duzo farta!! Ja tez jezdze taka tylko na streecie, jest juz moim 4 motocyklem i powiem Ci ze nauczylem sie jednego, nie wazne co mowia i ze to komus przeszkadza ale seryjne wydechy sa najgorsze i nie raz mi to uratowalo tylek ze bylo mnie juz slychac wczesniej niz widac. Czasem nas ciezko dostrzec ale za to mozemy zrobic tak zeby nas bylo zawsze slychac. Glosny wydeszek to podstawa oczywiscie bez przesady;) Nie wiem jak by bylo w twoim przypadku ale teraz to juz bez znaczenia.Pozdrawiam zdrowiej Byczq:)
OdpowiedzAż mi się jakoś tak "miękko" zrobiło jak to czytałem. Przypomniał mi się mój wypadek z przed 3 lat. Też mieliśmy z kumplem całą masę szczęścia. Ja bo prawie nic mi się nie stało, a pasażer że żyje i co lepsze nie jest kaleką. Pozdrawiam.
OdpowiedzPogratulować szczęścia...
OdpowiedzPanie Boże pobłogosław człowieka który wynalazł amortyzator skrętu ;)
OdpowiedzWidzę że nie tylko w Bieszczadach taka plaga zająców, kolega ostatnio jednego samochodem załatwił a i ja już parę razy je na drodze lub obok niej widziałem, jeden nawet przed kołem mi kicał gdy ja za nim jechałem. Co do samej shimmy to też w tamtym roku po deszczu zaliczyłem glebę w taki sposób, powiem szczerze ciężko jest z niej wyjść mimo iż robi się wszystko co jest w człowieka mocy dlatego jak najbardziej rozumiem autora tego artykułu. Na końcu mojej wypowiedzi życzę CI stary szybkiego powrotu do zdrowia i dalszej chęci do jazdy. Dobrze że wyszedłeś z tego cało. Pozdrawiam Miron
Odpowiedz