Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeNie jest tak źle.Jeśli stosować zasady nie widzisz -zwolnij (zwłaszcza na winklu) i każdy na drodze to twój wróg da się przeżyć.Wiadomo, gdyby drogi były lepsze było by bezpieczniej.Moim zdaniem jednak ważniejsze by było zlikwidowanie obowiązkowej jazdy na światłach w dzień przez samochody i ew.przez motorowery.W tedy motocykle były by w końcu widoczniejsze dla kierowców samochodów. Przy obecnym natężeniu ruchu trudno jest dostrzec w lusterkach samochodu jadący szybko motocykl,a tym bardziej rozróżnić czy do skrzyżowania dojeżdża skuter udający budową przodu ścigacz,czy też prawdziwy motor.
OdpowiedzPopieram Scrooge McDuck'a nikt nie zastapi nam kultury umiejetnosci....w Polsce nie ma za grosz kultury....chocby zajezdzanie drogi motocyklom a to wlsanie przez jakis glupich ludzi co ustepuja drugim motocyklisci gina....najpierw tro ludziom do glowy trzeba wbic niech sie naucza kulturalnie jezdzic....
Odpowiedzw mojej ocenie z tą kulturą jazdy jest jednak trochę lepiej wobec motocyklistów w porównaniu z ostatnimi latami ;)
OdpowiedzJeśli drogi mamy kiepske to powinniśmy jeździć ostrożniej. Wypadków z powodu stanu nawierzchni jest bardzo niewiele. Zabija nas prędkość
OdpowiedzTo nie prędkość zabija tylko jej nagłe zatrzymanie
OdpowiedzJa tam sie z toba nie zgadzam w niemczech np jezdza szybko i jakos nie ma tylu wypadkow.. Najpierw zrobmy porzadne drogi a pozniej sie czepiajmy innych rzeczy.. W polsce sprawa wyglada tak ze jesli robia sie dziury i koleiny to zamiast to naprawiac to sie zwieksza ograniczenie. I tak kilkakrtonie a pozniej jak juz to ograniczenie jest na tyl smieszne ze wyszscy je lamia to policja ustawia sie z fotoradrem:). Tak wygloda to wlasnie w Polsce:):)
OdpowiedzMozesz sie sobie czepiac niedobrych drog i uparcie jezdzic za szybko. Moim skromnym zdaniem, zanim doczekasz sie drog o europejskiej jakosci rozwalisz sie w swojej upartosci na jakims drzewie, dziurze czy innym pojezdzie.
Odpowiedzbrednie piszecie. owszem lapac pijanych. owszem kontrole sprawnosci technicznej pojazdow przeprowadzac (a nie tylko pod katem glosnosci wydechu...). ale przede wszystkim organizacja ruchu drogowego i lepsze drogi! tego ciagle nie ma i nadal nie przybywa, a coraz wiecej pojawia sie absurdow drogowych ktorych nie mozna zrozumiec! budowanie nowoczesnych (a nie tylko kladzenie asfaltu ktory zaraz sie zapadnie z tysiacem studzienek kanalizacyjnych porozrzucanych jak miny) rozwiazan drogowych to podstawa. a na to ze mamy taka a nie inna mentalnosc nic nie poradzimy, bo tego nie da sie zmienic, to jestesmy po prostu my. kazdy znas lamie przepisy ruchu drogowego, bo inaczej nigdy nigdzie bysmy w tej Polsce nie dojechali, ale niestety niektorzy maja wiecej rozumu i wyobrazni, ale jednak wiekszosc mniej i konsekwencje sa takie a nie inne. drogi drogi i jeszcze raz drogi, to bedzie dla nas zbawienie i nic innego.
OdpowiedzNajlepsze drogi nie zastąpią wyobraźni, umiejętności, zdrowego rozsądku i kultury jazdy czy ogólnie poruszania się. Natomiast nieposiadanie w/w jest idealną receptą na dzwon i zgon nawet na najlepszych drogach. 1) Noga z gazu ręka z manetki 2) Więcej życzliwości na drodze (ktoś ma możliwość i jedzie szybciej ustąp jeśli możesz i jest to dla ciebie bezpieczne)(uszanuj to że ktoś może się bać jechać szybciej i nie wciskaj się na chama) 3) Jeśli widzisz, że wariat za kierownicą zagraża swoim zachowaniem - reaguj 997
Odpowiedzno i ograniczenie mocy w samochodach do 80KM, w motocyklach do 40km i w obu prędkość maksymalna 140km/h (gdzie i tak najszybciej w Polsce można na niektórych odcinkach autostrad pojechać max 130 zgodnie z przepisami). To tak pół żartem i pół serio. A to że większość łamie przepisy - prawda niestety, inna statystyka mówi, że większość to idioci. Jadąc szybicej wcale się nie dojeżdża szybciej. Wielokrotnie sprawdzałem już ze znajomymi nawet zakładałem się o pieniądze, jadąc do bólu przepisowo na odcinkach 400km, a ktoś inny jadąc "ile się da" , był jak dobrze poszło 15-20minut wcześniej... W mieście jadę 50km/h, 70% ludzi mnie wyprzedza. potem jest skrzyżowanie gdzie ja dojeżdżam do tych, co mnie wyprzedzili i jadę dalej równo z nimi, oni ruszają i odsadzają, następne skrzyżowanie itp, itd... a nawet czasem w mieście dojeżdżam szybciej, niż koledzy "ściganci", może to dlatego, że jadąc przepisowo mam po prostu więcej czasu na podjęcie decyzji np. który pas zająć, czy którędy pojechać....
OdpowiedzCałkowicie zgadzam się z treścią. Jak wielokrotnie podkreślałem w komentarzach, poprawa bezpieczeństwa na naszych drogach nie leży zwiększaniu liczby mierników prędkości czy powiększaniu kwot mandatów lecz w poprawie organizacji ruchu w ogólności na co składa się: stan i oznakowanie dróg i ulic, szkolenie kierowców i.... policjantów, stan techniczny pojazdów. Samymi restrykcjami wobec kierujących nic nie zdziałamy panowie policjanci, a dowodem statystyki.
Odpowiedzmamy taką słowiańska mentalnośc niestety , co przekłada się w dużej mierze na jazdę wszelkiego rodzaju pojazdami po drogach publicznych ; z różnymi kompleksami (najczęściej dodatkowo po alkoholu)wsiadamy w auto i "rządzimy" na drodze ; a ponieważ jeżdzimy głównie szrotami(motocykle też zdarzają się przeżywac na polskich drogach drugą młodośc po sprowadzeniu)to na naszych drogach trudno przejechac bez przygody...jeżdżę często na zachód europy i tam kultura jazdy jest nieporównywalna z tym , co można zastac u nas ; ale zgadzam się również z tym , iż w dużej mierze wynika to głównie z braku "normalnych" dróg , a droga krajowa czasami u nas ma 7 metrów szerokości...życzę wszystkim powodzenia i rozumu za kierwonicą
OdpowiedzI dlatego jakiś czas temu wprowadzono obowiązek używania świateł przez wszystkich. Skorzystano z bzdurnych argumentów dzięki czemu napędza się innym sprzedaż a wcale nie poprawia bezpieczeństwa. Moim zdaniem miało to tylko odwrócić uwagę od właściwych przyczyn wypadków. Piesi, rowerzyści i motocykliści są mniej widoczni. Elementy typu reflektory, żarówki i akumulatory to dobry biznes. A brak kultury na drodze dopełnia reszty. Polska broni się przed jednymi z największych dopłat na ochronę środowiska w związku z efektem cieplarnianym w UE a niepotrzebnie 4 kółka w dzień świecą światła mijania. Austria zrezygnowała z tego, Niemcy nigdy nie wprowadzili i wcale to nie powoduje większej śmiertelności. Powodem jest jakość dróg, sama ich struktura oraz niestety świadomość jeżdżących po nich.
OdpowiedzWidać kolego, że fizykę i biologię w szkole średniej to przespałeś albo przepiłeś. Wróć, doucz się a dopiero wypowiadaj. Dam Ci dwie wskazówki: 1) Czułość ludzkiego oka od najmniejszej (otoczenie jasne) do największej (otoczenie ciemne) zmienia się w czasie 45 minut. Wie to na przykład każdy szeregowy, który przynajmniej raz był na misji. 2) Obiekt na tle silnego źródła światła jest bezkształtną czarną plamą dla której oko i mózg ludzki nie potrafi wygenerować głębi ostrości. 3) Otoczenie w jakim żyjemy generuje odblaski i cienie a tym są one ostrzejsze i liczniejsze im mocniejsze źródło światła.
OdpowiedzWypadnięcie z drogi przez wgłębienie na drodze
Odpowiedzeuroposlowie zwrocili sie aby rozbudowac infrastrukture??? i co? panstwo zbuduje drogi, odda je naszym koncesjonariuszom i z miasta do miasta 50km bedzie sie placilo jak krakow-katowice 16 zl!!
OdpowiedzWlasnie tak to jest z tymi drogami teraz w tem sezonie co juz byl jechalem motorem mialek na cziczniku ze 80 i jak wpadlem w diure to obydwie felgi do wymiany co nikt juz ci za to nie odda
Odpowiedzodda odda. nie ruszasz się z miejsa wypadku, robisz zdjęcia, wzywasz policę. Finalnie dostajesz odszkodowanie od zarządcy drogi :)
OdpowiedzA chwile po tym "zarządca" drogi stawia znak uwaga koleiny i ograniczenie do 40. I zapomina postawić odwołania przez kilka km.
Odpowiedzjesteśmy hardcorami
OdpowiedzWszystkich tych co budują te drogi powinni powiesić
OdpowiedzTym co na tych drogach jest najniebezpieczniejsze to sami Polacy
OdpowiedzTreściwie i na temat.
Odpowiedz