Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 17
Pokaż wszystkie komentarzeGość chyba znalazł prawo jazdy w płatkach śniadaniowych :) Jedzie Toyota, a w środku idiota! Pozdrawiam i Lewa w Górę!
OdpowiedzJak czytam niektóre komentarze to mam wrażenie, że motocyklista nie miał wręcz prawa jechać prawym pasem a klaksonu może używać tylko u siebie w domu do budzenia żony. Generalnie mógł jechać którym chciał i nie strzelajcie farmazonami bo jak byłby to samochód to jestem pewien że nie byłoby takiego pie*******a typu "Mógł wcześniej zjechać na lewy i po problemie"...
OdpowiedzGdybym to ja jechał to bym zmienił pas na lewy, jeszcze przed pasami, tak zawsze robię. Wyjątek: jeżeli ktoś jechałby lewym równolegle do mnie i nie mógłbym zmienić pasa to zwolniłbym do przepisowych 50km/h, do tego się stosuję. Moim celem nadrzędnym jest powrót cało do żony i dzieci. LWG
OdpowiedzDokładnie tak. Podstawy kultury oraz praktyka i bezpieczeństwo poruszania się tego wymaga ... jak ktoś na wsi ma jedno skrzyżowanie i drogę złożoną z dwóch wyjeżdżonych pasów wyjeżdżonych przez łąkę to o takich zasadach nie ma pojęcia niestety i tutaj widać wypowiedzi takich ludzi, a codziennie takich widuje się na drogach :/
OdpowiedzCzemu krytykujecie strąbienie toyoty? Na idiotów na drodze ZAWSZE trzeba trąbić, bo tak to się nigdy nie nauczą!
OdpowiedzJa wczoraj miałem następujący przypadek,jechałem drogą dwupasmową dość szybko. Jechałem prawym pasem i widzę że autobus przede mną chce wyjechać z zatoki. Zjechałem mu na prawy pas by zrobić mu miejsce jak to mam w zwyczaju,a ten wrywa mi się przede mnie na lewy pas prosto z zatoki. Nie zrobił tego etapami tylko dosłownie prostopadle na lewy pas. Gdyby nie wolna droga z naprzeciwka skończył bym pewnie na wózku. Mówcie co o tym sądzicie,bo ja jestem zszokowany zachowaniem kierowcy,wiozącego pełny autobus ludzi...Pozdrawiam LwG!
Odpowiedzech - Klasyk - tak robia non-toper np. na Banacha...;/ niestety - trza byc wyczulonym i znac miejsca - wsrod kierowcow autobusow jest jeszcze masa "myslacych po staremu"....;/
OdpowiedzMusiałabym na każdym skrzyżowaniu albo bezpośrednio z motocykla, albo wysiadając z samochodu, tłumaczyć kierowcom "co zrobili źle". Akurat wymuszenia to najczęstsze wykroczenie, jakiego świadomie dopuszczają się kierowcy. Przekraczanie prędkości nie ma aż takiego wpływu na bezpieczeństwo jazdy, jak wymuszenie pierwszeństwa. Taksiarze, wielcypaństwo korpomózgowe w cudzych samochodach cwaniaki bez mózgów i pokory... Tak, tak. Trzeba na nich uważać i kląć ile wlezie, bo tłumaczeniem chamowi nie przetłumaczysz.
Odpowiedzto sie chyba nazywa "zasada ograniczonego zaufania wobec innych użytkowników drogi"
OdpowiedzA to się chyba nazywa nieznajomość przepisów.
OdpowiedzNie zareagował w porę. Powinien natychmiast po zauważeniu dojeżdżającego do skrzyżowania samochodu sprawdzić w lusterku lewy pas i zjechać na lewy. Nie wiem, czemu miało służyć "obtrąbienie". Lżej mu się po tym zrobiło?
OdpowiedzI może jeszcze wina motocyklisty, bo stworzył zagrożenie trąbiąc na toyote? Następnym razem jak ktoś będzie zajeżdżał Ci pas spróbuj siłą woli mu to przekazać ...
OdpowiedzPo pierwsze nie mógł zjechać na lewy pas , bo miał ciągłą i przejście dla pieszych,a Yaris-wyjazd poniżej pasa. Pamiętajmy jeszcze , że motocykl nie zareaguje tak jak auto na raptowne zahamowanie,czy natychmiastową zmianę pasa. Nie czepiajmy się WIECZNIE motocykli nawet,jeśli czasem przesadzamy z prędkością. Auta nie przesadzają nigdy???? Niestety w Polskiej świadomości jeszcze jest mocno wryty zapis,że motocyklista na drodze to wróg i masa przypadków NIE Z NASZEJ WINY zakończonych stłuczką lub nie daj Boże wypadkiem jest przypisywana ZAWSZE motocykliście! Troszkę to nie fair! Obtrąbienie miało służyć temu,żeby imbecyl z Yaris na przyszłość ściągnął nogę z gazu i pozwolił przejechać tym,na prawie! Albo przynajmniej niech załapie,że zrobił coś nie tak i przez następne 2 miesiące rozkminia co! Może komuś w przyszłości to "strąbienie" uratuje życie ! I od kiedy to mamy obowiązek zmiany pasa na lewy kiedy widzimy auto nadjeżdżające do skrzyżowania ??? Wyraźne trójkąciki sugerują "USTĄP PIERWSZEŃSTWA". Czyż nie???
OdpowiedzObawiam się że w wielu przypadkach się mylisz. Po pierwsze miał miejsce i przerywaną, zdążyłby zmienić pas przed ciągłą. Popatrz na film. Ja bym tak zareagował, bo jeżdżę codziennie po mieście i tak reaguję. Reagowanie motocykla na hamowanie - bardzo dużo zależy od techniki jazdy. Co do czepiania się motocykli - ja jako motocyklista stosuję jedną zasadę. Mam przeżyć. W tym celu stosuję się do zalecenia, które znalazłem w instrukcji V-Stroma. Mam jeździć tak, jak bym był niewidoczny dla innych użytkowników ruchu. Czyli nie liczyć, że ktoś będzie mnie widział i że będzie się ściśle stosował przepisów. Jeśli chodzi o trąbienie, pamiętaj że poruszasz się po terenie zabudowanym- Art. 29 PRD. Obtrąbienie "post factum" jest naruszeniem przepisów. A od karania kierowcy jest kto inny. No chyba że chcesz być "szeryfem", wszystkich pouczać i karać. Ja tego nie robię. Bo jak się sam "nakręcę", przestaję się koncentrować na ruchu drogowym. A to szkodzi zdrowiu ;-)
Odpowiedz"Pamiętajmy jeszcze , że motocykl nie zareaguje tak jak auto na raptowne zahamowanie,czy natychmiastową zmianę pasa." Hamuje i skręca gwałtowniej niż auto. Wszystko zależy od techniki. Polecam poćwiczyć te elementy - hamowanie przednim aż do uślizgów i wykonywanie gwałtownych manewrów przeciwskrętami.
OdpowiedzOtrąbienie nic nie daje. Jedyne co daje skutek to rozmowa - na najbliższy skrzyżowaniu na przykład - i spokojne wyjaśnienie co winien otrąbienia zrobił źle. Sam sprawdziłem. Od blacharza ocalił mnie rzut okiem w lewo - walniecie w hamlce - i ocena że nadjeżdżające auto nie ma zamiaru się zatrzymać. Musiałem obalić następujące argumenty które przytoczyła sprawczyni wymuszenia: - jechałam prosto i miałam pierwszeństwo (nieprawda, miała pani ze swojej prawej auto skręcające w prawo) - jechałam drogą z pierwszeństwem (nieprawda, był znak przed skrzyżowaniem, że skrzyżowanie równorzędne) - no widzi pan że rejestracja spoza Warszawy (to poza Warszawą są inne przepisy?) Po tym dopiero pani stwierdziła że to jednak ona źle pojechała. Tak że na tym przykładzie trąbienie mozna sobie darować i jeśli je robić to dla rozładowania nerwów. Co do tej sytuacji - może zachowanie paranoidalne - ale jeszcze przed ciągłymi liniami zmiana pasa lub hamowanie. W zasadzie przepisy zabraniają pewnych zachowań - gwałtowne hamowanie, ale dopuszczają awaryjne - więc i w tym wypadku można było potraktować to jako awaryjną sytuację, bo z zachowaniem wszystkich paragrafów skończyłoby się kraksą. Może ku pamięci tak zasada: droga to nie sala sądowa, nie musisz nic nikomu udowadniać (opisane wyżej zdarzenie miało miejsce zanim o niej usłyszałem).
OdpowiedzTo czemu tak jest jak jest? Zastanówcie się trochę. Kierowcy samochodów robią to specjalnie? Wiedząc że nie mają pierwszeństwa narażają czyjeś życie i prowokują dewastację samochodu? Takich cudów nie ma. Nawet jeśli by tak było to czy nie da się tego wbić do głowy i uwzględnić potem w ruchu? Tylko "trójkąciki" na asfalcie są namalowane więc zapitalam i nic mnie interesuje.
OdpowiedzMyślę że tu możesz mieć do czynienia z dwoma przypadkami. Pierwszy - wyjeżdża ktoś w podporządkowanej z zieloną strzałką do trzypasmówki (w tym dwa na wprost) i widzi tylko jeden jadący z daleka pojazd. Więc wyjeżdża, zakładając że masz miejsce i zmienisz pas. Oczywiście że wymusza, ale ma to "gdzieś". Drugi przypadek, to percepcja. Sam kiedyś wyjeżdżając puszką z podporządkowanej o mało co nie zajechałem drogi motocykliście. Bo myślałem "o pierdołach", słuchałem radia i nie zauważyłem żadnego samochodu. Tak, samochodu. W ostatniej chwili coś mnie tknęło i dałem po hamulcach. Zdarza się. Poczytaj raporty z wypadków. "Nie zauważyłem/łam" pojawia się często, szczególnie po zimie, kiedy puszkarze zdążyli się odzwyczaić od naszej obecności. CO do Twojego "zapitalam i nic mnie interesuje", gwarantuję że po pierwszym wypadku zmienisz podejście. O ile przeżyjesz. Ja zmieniłem. Życzę Ci, żebyś miał więcej szczęścia ode mnie.
OdpowiedzAle to ja właśnie to mówię. Kierowcy samochodów nie zauważają motocykli. I nie dlatego że ich nie lubią tylko dlatego że nie zauważają. A popierdzielanie motorkiem nie ułatwia sprawy.
OdpowiedzMasz dwa pasy do jazdy na wprost dojezdzasz do skrzyżowania, na ktorym widzisz z prawej toyote, zjedz na lewy i masz problem z glowy :) Dla mnie poprostu chciales na sile pokazac kierowcy puszki ze zle robi... Ciesz sie ze nie wbil od razu na lewy... :) LwG
Odpowiedzdokładnie zgadzam się w pełni :) a takie wymuszenia to są na porządku dziennym nie są fajne ale nie uniknione i chyba z daleka można było ocenić że może wjechać na skrzyżowanie oczy nawet w d*** to chyba najważniejsza sprawa aby jeździć bezpiecznie :)
OdpowiedzIdę o zakład, że w głowie zapewne Pani kierującej pojawiła się myśl: "No i gdzie się pchasz baranie?! Ja mam zielone!!!" A zapewne Pani ma zieloną strzałkę i nie ma bladego pojęcia jak się do niej stosować bo na kursie mówili, że jak jest zielone to jedziesz... Standard na naszych drogach niestety... :(
OdpowiedzPani? Ja tam nie widziałem, kto był kierowcą samochodu. I jak mam takie sytuacje, to 99 proc. barantów, którzy wymuszają to faceci, bo przecież trza pokazać, kto ma większego. Wolę spotkać 100 kobiet na drodze, niż jednego kozaka, któremu się wydaje, że jest królem życia w golfie.
OdpowiedzMi tam wszystko jedno. I jednych i drugich trzeba omijać szerokim łukiem.
OdpowiedzA z jaką prędkością jedzie motocykl? Bo jedzie chyba 72km/h.
OdpowiedzA od kiedy prędkość pojazdu ma jakikolwiek wpływ na pierwszeństwo przejazdu? Czy może jak przekroczę prędkość czy na moto czy puszką, to staje banitą, wyklętym obywatelem pozbawionym praw na drodze?
OdpowiedzPrędkość na pierwszeństwo nie ma wpływu. Ale ma wpływ na to jak cię widzą inni uczestnicy ruchu. Motocykl jest mały, motocykli też mało jeździ po ulicach i gdy takie coś zapiernicza to może być czasem ciężko to zauważyć. Porównaj samochód (nawet mały jak Yaris) który jedzie 50km/h z motocyklem który jedzie 70km/h. Ograniczenia prędkości są min właśnie po to aby ludzie łatwiej się widzieli. Też drogi budowane są wg założeń że pojazdy jadą max 50. Na autostradzie nie masz takich skrzyżowań jak to na filmie bo tam się szybciej jedzie.
OdpowiedzW zasadzie racja że prędkość z jaką się jedzie ma wpływ na postrzeganie przez innych kierowców. Ale również ma wpływ pomyślunek innych kierowców - mnie kiedyś na skrzyżowaniu gość wymusił zawracając. A jechałem koło 60tki i raczej widać z daleka czerwone auto.
OdpowiedzWymuszenia pierwszeństwa się zdarzają, ja też tak mam choć nie mogę powiedzieć że to mój "chleb powszedni" czy że tego są "miliardy" jak tu niektórzy mówią. Bo zapierdzielając to sobie takich sytuacji dodajemy a nie odejmujemy. Bo inaczej należałoby stwierdzić że kierowcy samochodów są złośliwi i widząc z daleka (a muszą go dostrzec z daleka skoro szybko jedzie) motocykl myślą sobie: o, jedzie dawca, zajadę mu drogę to się gościu wkurzy i będzie fajnie. Tak przecież nie jest. Ja jeżdżę samochodem ale zamierzam mieć motocykl :)
OdpowiedzSytuacja jakich miliard. Wystarczy jechać 50 i nie dopuszczać żeby nasz kurs się krzyżował z kursem innych, zwolnić, puścić i problem solved. oczywiście, nie zawzse się da, trzba oczy mieć w d*** i przewidywać jak stara cyganka
Odpowiedza co wy na to baba zajechała mi droge w ostatnim momencie nie bylo juz na nic czasu... http://www.wiadomoscidebickie.eu/wiadomosci-debickie/?tx_ttnews[tt_news]=2968&cHash=5ed6baa90529d163d9b1b5e2ffeb21b2
OdpowiedzJeśli auto zwalnia na środku skrzyżowania to prawie pewne że będzie skręcać. Kierunkowskaz to wtórna sprawa.
OdpowiedzJak szybko jechałeś?
Odpowiedzzgodnie z przepisami ponieważ stałem na światłach, odcinek 150 m, zero kierunku zero niczego w ostatnim momencie zajechała i sie zatrzymała, ani jej lewą ani prawą, ani nawet położyc
OdpowiedzDajcie spokój. Mógł po prostu zjechać na lewy pas. Pusto było.
OdpowiedzKierowca motocykla tak właśnie zrobił. Tylko że tak nie wolno myśleć. Bo akurat w tej sytuacji było pusto.
OdpowiedzGdyby wszyscy tak myśleli to nie byłoby komu czytać postów ścigacza...
OdpowiedzKiedy zbliżam się do skrzyżowania oceniam skłonność i fizyczne możliwości pojazdów najeżdżających z boku do spotkania się ze mną. A jeżdżę autem. Po prostu szkoda mi auta, czasu i nerwów na idiotów. Pościej jest zwolnić i za chwilę ominąć/wyprzedzić. Na miejscu kieronika z filmu zmieniłbym pas na lewy przed skrzyżowaniem - obyłoby się bez nerwów i trąbienia. Wiadomo, że obowiązuje u nas ruch prawostronny, ale trzymanie się prawego pasa kiedy lewy jest pusty, a z prawej coś wyjeżdża jest głupie. Jako kierowca auta uważam że takie wymuszenie czerwonego auta - Toyota Aygo/Yaris? - jest karygodne, jednak znam z doświadczenia takie sytuacje kiedy zmiana pasa na lewy przez nadjeżdżający pojazd zaoszczędziłaby mi paru minut - bezsensownego - czekania.
OdpowiedzNormalka, chleb powszedni motocyklistów. Dość często w takich sytuacjach, kierowcy samochodów mają jeszcze pretensje, że się ich obtrąbiło. Na szczęście nauczyłem się już ignorować takich morderców, a sytuacje da się dość łatwo przewidzieć.
Odpowiedzślepota walona, a później oskarżają motocyklistów, że jechał za szybko.
OdpowiedzMiałem podobnie tydzień temu. Problem w tym, że uciekłem na torowisko, zaliczyłem uślizg zwieńczony high-sidem. Na szczęście obyło się bez poważniejszych urazów, maszyna też nie ucierpiała za bardzo.
Odpowiedz