Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeMoto odzież na wyjazdy na narty to super sprawa - generalnie lepiej chroni często niż dedykowane ciuchy... ( ja zawsze jeżdżę na narty z http://www.skimaniak.org )
OdpowiedzA ja dodam jeszcze, że spodnie motocyklowe świetnie nadają się też na morze do jesienno-wiosennej żeglugi jachtowej. Sucho, ciepło i przyjemnie. A najlepsze są wtedy ochraniacze na kolana - jak trzeba uklęknąć na pokładzie, to można z uśmiechem :-)
OdpowiedzTez mi odkrycie!!! Ja pare lat temu pojechałem w czerwcu motocyklem na narty na lodowiec. Narty oczywiście pożyczyłem na miejscu ale ciuchy były idealne. Gortex scotta spodnie i kurtka. Problemem było tylko to ze w dniu powrotu spadł świeży śnieg! Przez pare km powrót z dusza na ramieniu :). Generalnie firmy które robią ciuchy na moto robią tez najlepsze ciuchy do uprawiania narciarstwa. W ciuchach na moto nikt nie oszczędza na niciach czy słabym materiale bo to kosztuje ludzkie zdrowie lub życie w przypadku kraksy. Inaczej jest nawet ze znanymi markami narciarskimi które potrafią zrobić ciuchy rozpadające się po jednym sezonie zimowym. Jeżdżę wiele lat i dużo sprzętu przetestowałem. dodam jeszcze ze jeśli chodzi o ciuchy na narty cena NIE JEST odzwierciedleniem jakości. Polecam marki motocyklowe jako te które w pierwszej kolejności warto zabrać tez na stok. Chociaż się tak szybko nie zniszczą
OdpowiedzZawsze mozna wyjac protektory, bedzie luzniej, za to z membraną i wentylacją.
OdpowiedzFajny tekst, sam rozważałem użycie motociuchow na stoku gdy zobaczylem narciarza w kurtce narciarskiej dainese. Myślę ze moja turystyczna modeka jest nawet lepsza do tego celu niż takie 4f.
OdpowiedzNo nie wiem, kurtka na motor musi być obcisła a na narty nie. I żadne membramy w moim przypadku się nie sprawdzają. Jestem cały mokry od tyłka po kark.
Odpowiedzhehe, genialny test :) sam śmigam również na desce i to wielce ciekawe co napisałeś. Wczoraj prze dłuższym wyjazdem byłem rozjeździć się na Górze Kamieńsk. Lepsze miejsce niż kurza. Trasa dłuższa i taniej. Karnet wieczorny 17-21 to koszt 40 pln. w tygodniu bez kolejek i przede wszystkim jest krzesło a nie męczący dla deskarzy orczyk :)
OdpowiedzDzięki :) Byłem i na Kamieńsku. Wybieram się tam, jak tylko kupię wiązania snowboardowe - możliwe, że nawet w najbliższy weekend.
Odpowiedzw weekend może być tłok. W tygodniu kursujesz góra-dół bez stania w kolejce. Podjeżdżasz i wchodzisz na krzesło :)
OdpowiedzProbowalem i potwierdzam- daja rade, niemniej jednak i tak lekkie szmaty narciarskie z dyskontu za 250 zl (komplet) to niebo wygodniejsza opcja. Biorac pod uwage ceny wyjazdu i skipassów, to raczej pomijalna kwota...
Odpowiedz