Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeMój "JUNAK RZ" Z 2017r. Kupiony w 2018r. Od nowości w moich rekach przejechał do dnia dzisiejszego tj. 26.09.2019r. dokładnie 20789 km.!!!! Tak tak przez dwa lata.. USTERKI!!! Przetarte przewody elektryczne i pancerze linek!!! Ale wszystko jeszcze działa. Trzeba rozebrać i lepiej ułożyć i zabezpieczyć kable!!!! (KONIECZNIE) Lakier na ramie?! Fatalny!!! Chyba malowali w garażu i nie wiedzą co to jest podkład!!!( Konieczne ponowne malowanie ramy) Jeśli ma być na dłużej!!! Przez ten okres musiałem wymienić świece !!! Pierwsza orginalna padła po 200km.!!! Zasada świeca w kieszeni jeśli jedziesz dalej jak 5 km. chyba ze lubisz pchać!! A tak to śmigam na tym piżdziku bez problemowo!!! Nawet byłem nim w CZESKIEJ REPUBLICE bom zapomniał ze tam to tylko na skuterach bez prawka można jechać na 125 ce!! PODSUMOWANIE: Motorek bajerancki jak za takie pieniądze jeździ bez problemowo!! Jak chcesz powiedzmy rasowego to kup sobie HONDĘ 20-30 letnią albo daj 15000 za nówkę powodzenia!!!
OdpowiedzJeżeli Twój budżet to ok.5-6 tyś. to zainwestuj w prawo jazdy na motór( jak masz to super)a za resztę kup " normalną"używkę 125 którą jak się znudzi podasz dalej bez problemu za 500-1000 pln taniej.
Odpowiedzużywkę 125 "normalną", tzn jaką? Połowa sprzedawanych markowych jest zajeżdżona, silniki poprzegrzewane, nie serwisowane, podkręcone przebiegi, itd.
Odpowiedzgrubość tarczy hamulcowej mierzy się mikrometrem a nie suwmiarką, przy dobrym progu suwmiarka mierzy próg a nie tarczę
OdpowiedzSą też sówmiarki do tarcz jeśli można zauwarzyć.
OdpowiedzDokładnie, pomiar suwmiarką nie ma sensu, ponieważ zużycie na rancie tarczy jest mniejsze, niż np na środku, czyli tam, gdzie faktycznie pracują okładziny. Mikrometr mierzy bardziej punktowo i wtedy jest to pomiar wiarygodny, pod warunkiem, że ma się pojęcie gdzie i jak mierzyć. I teraz nie wiadomo do końca jakie faktycznie zużycie tarcz wyszło.
OdpowiedzMój Junak 123 zrobił 12.300 km w ciągu roku. Łańcuch już ma dość więc na wiosnę szykuje się wymiana. Byłem nim na wyprawie Gdańsk - Kraków, Gdańsk - Szczecin, Gdańsk - Suwałki bez żadnych niespodzianek! Wszystko pracuje jak nowe. Każdego dnia robię przynajmniej 20 km. Świetny motocykl z pułki budżetowej. Nie zamieniłbym go na żadną inną 125. Może wybiorę się nim do Chorwacji :-) Pozdrawiam
Odpowiedzhej szykujesz się może na jakieś szwendanie 125 w 2016? Jestem z okolic trójmiasta, chętnie dołącze.
OdpowiedzJa mam J123 z roku 2015 i zrobiłem z tym sezonie ponad 6 tys. km/ Oprócz regulacji gaźnika i zaworów co może wykonać 8-latek nic się nie dzieje. Oryginalne opony dają radę do normalnej jazdy, nic się nie urwało ani nie rdzewieje. Faktycznie tylko łańcuch się sporo rozciąga ale podobno 8 tys daje rade bez problemu. Uważam że jako pojazd do poruszania się po mieście, dojazdach do pracy i przeciskaniu się w korkach jest niezastąpiony. Jeden z moich bardziej udanych zakupów w ostatnich latach.
OdpowiedzNiestety nie sprawdziliście 125 tylko jednego Junaka 123 z bardzo niewielkim przebiegiem. i okazało się że ów "Junak" przy takim przebiegu wymagał wymiany żarówki, zakupienia "ciężarka" do kierownicy oraz wymiany opon!!! Pojawiła się rdza i konieczność wymiany "zespołu" napędowego. Konieczna była regulacja gaźnika. Sugerujecie konieczność zmiany przewodu hamulcowego i dyszy w gaźniku... Świetny interes. 5000 wydane na zakup, długa lista koniecznych zmian na podorędziu i ciągłe grzebanie w nagrodę. I to wszystko na monstrualnym dystansie 3 tysięcy km. Szkoda iż nie wspomnieliście iż dokładnie te same motocykle w tej samej jakości są sprzedawane taniej (!) pod marką Toros i Zipp. Wówczas moglibyście zachować tytuł i pisać o popularnych 125... Dziwię się że po takiej "litanii" twierdzicie że akurat ów "Junak" to świetny interes... Bo jeździ?
OdpowiedzZ tymi oponami to jakaś plaga, w testach motocykli Hondy opony do wymiany, w Kawasaki i Suzuki podobnie. Coś tu jest nie tak, czyżby każda marka oszczędzała na oponach?
OdpowiedzMyślę że nie. Przypuszczam natomiast że w miarę możliwości (lepsze motocykle) rosną chęci do szaleństw i wówczas trzeba szukać lepszych opon. Natomiast co do chińskich jednośladów to zakładane tam opony często są niebezpieczne w zwyczajnej codziennej jeździe... A mogę to powiedzieć z autopsji.
OdpowiedzJeśli masz na myśli jazdę w deszcz, to na riderblogu jest koleś, który na CBF 125 miał kilka ślizgów w deszczu z uwagi na wspaniałą przyczepność oryginalnych opon.
OdpowiedzMoże redakcja wie co się stało z punktem testowym 125-tek Yamahy na Służewcu. Panowie z Poland Position z wielkim szumem otworzyli ten punkt 1 Września, a 5 Października po motocyklach ani śladu?
OdpowiedzSądzę, że moto(nowe) poniżej 5'ciu tysi to strata czasu i pieniędzy. zdecydowanie lepiej nieco więcej dać ,żeby więcej oczekiwać. "By więcej brać trzeba więcej dać" - stara dobra złota myśl!
OdpowiedzW rowerze mam lepiej zakonserwowany łańcuch. Kwestia naciągu jest chyba zapisana w instrukcji jako czynność eksploatacyjna. To samo tyczy się sprawdzenia dokręcenia śrub mocujących, ciśnienia w kołach, etc. W kwestii opon to Honda CBF była sprzedawana z gumami nie trzymającymi na deszczu, to jeśli Honda montuje kiepskie opony, dlaczego w Junaku za połowę ceny spodziewacie się dużo lepszych.
OdpowiedzDrogi Lovtzo, jeżeli piszesz, że sumarycznie ubyło 0,1 mm tarczy hamulcowej, to nie możliwym jest, by ubyło 0,4 mm + 0,6 mm, gdyż daje to sumę 1 mm. Powinno być raczej 0,04 + 0,06. Pozdrawiam
OdpowiedzNie mieszaj grubości tarczy z grubością klocka.
OdpowiedzCo to za test skoro nabite ledwo 3tys km. 3tys km to raptem wycieczka i jezeli cos z tak malyn przebiegiem juz nawala to to jest wstyd i hańba. Strach pomyśleć co z tym biednym junakiem bedzie sie dzialo przy 25tys km? Ja mialem Kymco Agility 50 4t i w 2 sezony zeobilem 31tys km. Oprocz żarówki, klocków hamulcowych, wariatora i paska napędowego nie robiłem nic. Każda z tych części byla wymieniana tylko jeden raz. Silnik ne brał oleju. Czy taki Junak tez bedzie w stanie pochwalić sie takimi osiagami swrwisowymi? Wątpię
OdpowiedzNarzekać można na wszystko. Na współczesne motocykle, zwłaszcza 125 także. Ale głównie robią to pewno ci, którzy nie pamiętają np WSK-i... Do dziś mam w pamięci jak ojciec w latach 60-tych na M06Z2 dojeżdżał tylko do stacji kolejowej - 2 km w jedną stronę, a kilka razy w roku rozbierał w niej cały silnik. Gdy dorosłem, sam miałem WSK-i, już wtedy najnowszą M06B3 i 175 KOBUZ - do miasteczka odległego o 7 km nie szło dojechać bez przygód a 20 km, to była wyprawa z duszą na ramieniu, prawie zawsze zakończona jakimś pchaniem... Wreszcie w 2000 r kupiłem fabrycznie nowy Tajwański skuter 125 i ? i choć co kilka tyś km coś tam się popduło, praktycznie zapomniałem co to jest awaria - nigdy i nigdzie mnie nie zostawił, więc narzekanie na trwałość obecnych motocykli to żart.
OdpowiedzKochany ,nie żaden żart ,tylko klient płaci i wymaga .A wymaga jakości.Wtedy ,w tych czasach ,które wspominasz nie można porównywać do tych naszych teraz .Ja też pamiętam tamte czasy,dociągam do 50- tki,i wiem jak to wyglądało dawniej.Tylko że dziś są takie czasy ,że musze wiedzieć za co płacę,takie są reguły. Bo to kapitalizm,a nie siermiężny komunizm.I powiem krótko ,jeżeli mam zapłacić ponad tysiąc € za moto co się sypie i wszystko jest zrobione z lichego materiału,to lepiej dołożyć drugiego "tałzena"i kupić z Japonii moto.
OdpowiedzCzy Ty kolego wiesz o czym mówisz? 1. Nie ma nowego motocykla z Japonii w cenie 2000€ w Polsce 2. Jak chcesz jakości to za nią zapłać. Motocykl z Chin jest obłożony 48% cłem (jak wszystko spoza EU), które ma chronić przemysł EU. Jeśli odejmiesz jeszcze koszt transportu i marże sprzedawcy, okaże się że motocykl u producenta kosztował 300-500€.
OdpowiedzI oczywiście masz rację, z tym, że częściowo a częściowo dlatego, że wtedy też każdy marzył o moto które pozwoliło by jeździć a nie pchać... Zawsze jest jakiś wybór, szkoda że tylko dla tego kogo stać. Jeśli ktoś (a takich jest wielu) nie stać na Japończyka, to lepiej wybrać rower czy jednak liczyć się z tym że trzeba częściej smarować i naciągać łańcuch w "chińczyku" ? Już nie wspominając że w czasach gdy za najtańszy motor trzeba było dać tyle co teraz za super auto, które też się psuje nawet nowe, to nie ważne kto wtedy rządził, kupujący miał chyba większe prawo za wydany majątek dostać coś dużo lepszego ? Każdy wie że obecnie są inne czasy, nawet w sklepie można się potargować, narzekać na spaloną żarówkę czy brak wyświetlacza zapiętego biegu, mnie jednak pisząc poprzednim razem chodziło o to by zwrócić uwagę na to jak mają się "wady"współczesnych tanich choćby pseudo - naszych Junaków do dawnej WSKi, czy MZ, na którą patrzono jak teraz na Japończyka, które więcej stały w warsztatach niż jeździły a ile kosztowały, nie będę się powtarzał. Więc i teraz możemy ponarzekać ale pamiętając że tanie nigdy nie dorówna drogiemu a jeśli o tym wiem, przynajmniej ja narzekał nie będę.... bogdan
OdpowiedzTe łańcuchy to chyba z cyny robią...
Odpowiedz3300 km w pół roku ? ja m12 zrobiłem tyle w 2 tygodnie ;) czasem trasy po 400 km i poki co nic się nie zepsuło .
OdpowiedzTen junak to naprawde świetna maszyna. Palące sie oprawki to norma w chińczykach, praktycznie każdy kogo znam miał w chińczyku przepaloną oprawkę. Ale to tam nic. I naprawdę po wymianie dyszy, opon i łańcucha to jest motor na lata, potrafi wytrzymać wiele i jest dość przyjemny w obyciu. A, w razie jakiejś awarii nie trzeba odkładać z wypłaty żeby go naprawić, bo części są śmiesznie tanie, tak jak użytkowanie
Odpowiedzno przecież jest tu na ścigaczu artykuł o kolesiu który najechał Junakiem jakiś kosmiczny przebieg - 136 tysięcy (dostawca pizzy chyba) i dostał od firmy nówkę. Także małolitrażowa dwukółka dała radę. O i mam tenże artykuł - http://www.scigacz.pl/Jak,pokonac,136,000,km,motorowerem,Wywiad,z,wlascicielem,Junaka,901,26970.html
OdpowiedzSprawdzmy ile pojazdow odpali na wiosne. Ja kiedys uslyszalem u dealera kymco ze to pojazdy nie nasz klimat i stad czeste problemy, niema co, zabił mnie szczerością.
OdpowiedzJa tam nie wiem kogo pytałeś, mi Kymco pali zawsze. Jak dealer jest jełop i nie potrafi odpalić silnika, to może czas zająć się ogrodnictwem.
OdpowiedzJa mam Yamahe FZ6 S2. Przebieg - już ponad 40 tys km (mam od nowości). Jeżdzę codziennie minimum 50 km. Jak na razie mam oryginalny napęd i jak jadę do serwisu (przeważnie w MCS Honda Warszawa) to tylko naciągają i mówią - "może pan spokojnie jeździć, jeszcze nie wymaga wymiany".
Odpowiedzmoże zapomnieli Ci powiedzieć że już dotarty i możesz przycisnąć ;)
OdpowiedzZnaczy się preferujesz styl jazdy na emertyta...
Odpowiedz3337 km do dopiero rozgrzewka. Często rowerem robi się dużo więcej jeżdżąc do pracy. Test po przejechaniu 20 000, 35 000 i 50 000 km dałby dużo więcej informacji, co do trwałości motocykla.
OdpowiedzWystarczy jak napiszą co z Junakiem po 10 tys. Ale nawet po tym co tu przeczytałem nt.tego sprzętu to szczerze powiem że lepiej dołożyć i od razu kupić japoński motocykl.Ale to moje zdanie ,a każdy dokona swojego wyboru.
Odpowiedz