Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeMotocyklistki solo dziękują za dostrzeżenie! Jeżdżąc już całkiem sprawnie motocyklem odbieramy przyszłemu partnerowi możliwość zarażenia nas miłością do motocykli. Bo tak przecież się utarło że to facet zabiera kobietę na pierwsze złoty i przejażdżki wkoło komina jako ,,plecak". Mając do wyboru niczego nieświadomą niewiastę oraz samodzielną motocyklistkę będzie wolał być rycerzem na ryczącym koniu dla tej pierwszej. Mimo to, będę nawijać kolejne tysiące kilometrów solo licząc, że znajdzie się ten mężczyzna który będzie potrafił przełamać powyższy stereotyp! Panowie, jeśli ona potrafi zająć się swoją maszyną jak należy ... 😉
OdpowiedzA mnie się zdarzyło poznać interesujące dziewczyny w czasach młodości dzięki motocyklowy :)
OdpowiedzNajłatwiej na ścigaczu poderwać jest, przednie koło.
OdpowiedzTo trochę opis z chwili przebudzenia, gdzie myśli nadal się różnią w zależności od ponownego zamknięcia oczu. Tak czy inaczej fajnie się czytało. Uwielbiam lekko , z dystansem, z gawędziarskim sznytem ale smacznie. Pewnie dlatego że jestem mniejszością w towarzystwie mistrzów galaktyki we wszystkim , zdecydowanie nie jestem "orłem skalnym" a na śniadanie nie jem szerszeni popijając benzyna , no to mnie się podoba. Dzięki.
OdpowiedzSzanowny Kolego SCI, mimo że nie jestem zupełnie fanem demokracji, a tym samym nie ważę swoich "pisaninek" (gawęd) ilością "za i przeciw", to jednak cieszy mnie iż nie tylko zasługuję na miano GRAFOMANA. Życzę jak najwięcej przyjemności z oglądania otaczających motocyklistów najrozmaitszych "pięknych okoliczności przyrody"!
OdpowiedzWidzę że towarzystwo dzielimy na ad persona IMPOTENTÓW co to krytykują i na Szanownych Kolegów, co to chwalą :). Dyskusja z PanemMarkiem niezmiennie dostarcza ciekawych wrażeń. Ps. Kolego SCI twoje pierwsze zdanie opisu tej 'pisaninki' (sic!) jest?piękne, prosto w punkt.
OdpowiedzDo Szanownych Panów Balona i Goostava234: "...lubili się ich słuchać amatorowie, słowem, zyskali reputację KRYTYKÓW, jak wszyscy IMPOTENCI..." (Honoriusz Balzak - "Kuzynka Bietka").
OdpowiedzDla uwierzytelnienia cytatu. "Kuzynka Bietka", SW "Czytelnik" W-wa 1954. Okładka sztywna ale papier kiepski (kl. VII). Okładka z ilustracją Jana Młodożeńca. Cytat str. 404.
OdpowiedzDo krytyka to mi bardzo daleko Szanowny PanieMarku. Ale dziękuję za nobilitację. Ja jestem zwykłym szarym zjadaczem literek. A Pana danie było dla mnie wyjątkowo ciężkostrawne. Nie widzę powodu by się obruszać. Miłego dnia życzę.
OdpowiedzVenerabilis Balonie. VALE - jak kończyli korespondencję starożytni Rzymianie. I ostatnia rada, bo już odjeżdżam, nie przeżuwaj tej niestawnej grafomanii bo szkoda żołądka i wątroby.
OdpowiedzFajnie że czytelnicy mogą podyskutować z autorem. Czasem coś się komuś podoba, czasem mu się nie podoba. Ale konstruktywna rozmowa pozwala wszystko wyjaśnić. Mi się pisaninka podobała i nie przeszkadza mi że jest napisana kwiecistym językiem. Rzeczywiście od Paulo Coelho zapanowała moda na prosty język i niezłożone zdania. Jednak nie każdego sycą konstrukcje językowe na poziomie Super Ekspresu. Rozumiem czytelników, którzy oczekiwali maksimum treści możliwie prostym językiem i z użyciem minimalnej liczby słów. Jednak ciężko w ten sposób napisać na tak prosty temat, jak ten, czy laski lecą na motocykle.
OdpowiedzDo Paulo Coelho panowała moda na okrągłe zdania a od Paulo Coelho zapanowała moda na prosty język? Nie znam tego autora, aż się muszę przyjrzeć co to za geniusz tak nam świat przemodelował :). Chcesz kolego kwiecistego języka poczytaj Thomasa Manna, chcesz grafomaństwa poczytaj PanaMarka.
OdpowiedzO losie słodki... bez urazy ale tego grafomaństwa nie da się w jakikolwiek sposób przyjąć. Dwie rady : ograniczyć ilość nawiasów, tak o 100% najlepiej. Ograniczyć teksty do opisów podróży, każda próba opisu czekokolwiek innego kończy się katastrofą.
OdpowiedzMiało być zabawnie, a wyszedł bełkot. Sorry....
Odpowiedz