Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeEkologią jest jeżdżenie jednym autem jak najdłużej ale dbanie o jego stan. Najbardziej eko jest Kuba, gdzie na złom nie trafia niemal nic. Auta używane na co dzień mają niekiedy 50lat i jeżdżą po trzecim remoncie. Tak tam nie rdzewieje nic ale wiemy że da się robić blachę dobrze zabezpieczoną antykorozyjnie jak w starych autach szwedzkich czy Mercedesach, Audi. Jeśli chcemy mieć ciągle auto na czasie, inne, nowoczesne i z bajerami to palcimy 250tys zł za elektrycznego suva Skody...zaśmiecamy środowisko starymi dieslami i w jelicie mamy eko. Motocykle? Lecę do salonu Royal Enfielda po ostatnie prawdziwe motocykle i nie sprzedam do śmierci...
OdpowiedzOdnośnie rewelacji bulwarowego Bilda (czyli niemieckiego odpowednika Faktu), to wodorowy Hyunday Nexo kosztuje w Niemczech rownowartosc okolo 350 tys. PLN i o ile zakup uzywki za 200 tys. PLN brzmi wiarygodnie, to naprawa za 500 tys. juz nie za bardzo. Nawiasem mowiac to cena Nexo nie jest wiele wyzsza od np Mazdy CX-60 w 3,3l dieslu, wiec strasznie drogo nie jest. Czy wodor jest drogi? Owszem, ale ma ta zalete, ze mozna go produkowac w oparciu o "zielona" energie, ktorej dzisiaj nie ma jak zmagazynowac. W dzien, w srodku lata produkcja energii z fotowoltaiki jest najwieksza, ale zapotrzebowanie na nia najmniejsze. Zamiast szalec na gieldzie energretycznej i probowac wcisnac te nadwyzki innym krajom za chore pieniadze (casus Niemcy vs. Polska), albo puszczac pare w gwizdek, moznaby ja magazynowac w postaci wodoru i wykorzystywac wtedy kiedy bedzie potrzebna. Podobnie z wiatrakami, ktore rosna jak grzyby po deszczu. W dalekiej perspektywie mamy jeszcze czysta energie termojadrawa i pierwsze jaskolki w postaci udanych prob z niewielkiem dodatnim bilansem energetycznym. To wprawdzie bardzo daleka perspektywa, ale nie niemozliwa. Pewien arabski minister do spraw wydobycia ropy, rezolutnie stwierdzil, ze epoka kamienia lupanego nie skonczyla sie z powodu braku surowca, tylko dzieki rozwojowi techniki i tak samo bedzie z ropa. Zasobow starczy jeszcze na bardzo dlugo po tym kiedy nie bedzie juz potrzebna do napedu pojazdow. Na poczatku lat 80 wszystkie madre glowy twierdzily, ze ropy mamy na max. 30 lat i jako dzieciak czulem z tego powodu spory dyskomfort, potegowany przez postapokaliptyczne opowiadania z Fantastyki i podworkowych swiadkow Jehowy wieszczacych bliski armagedon za mojego zycia. Potem podroslem, pouczylem sie i zaczalem traktowac rzeczonych swiadkow, na rowni z profesorami w sandalach, ktorzy dzis znowu wieszcza koniec ropy za 30-50 lat. A i jeszcze jedno- naiwne twierdzenie, ze naped elektryczny jest prosty jak budowa cepa, warto skonfrontowac ze stopniem komplikacji ukladow zarzadzania temperatura baterii i wnetrza auta w nowoczesnych elektrykach. Mozna sie zdziwic.
Odpowiedzmoże Porsche pomoże ze swoimi paliwami syntetycznymi, ale to wciąż pieśń przyszłości i duża niewiadoma
OdpowiedzNie pomoże bo paliwo syntetyczne będzie bardzo drogie. To już wodór chyba ma większa efektywność przy jego produkcji… trzeba pamietac ze zawsze paliwo jest nośnikiem energii. Żeby wyprodukować paliwo musisz ta energie do tego paliwa wtłoczyć tracąc spora czesc tej energii na sprawność procesu.
Odpowiedz