Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeCo autor miał na myśli piszać czujnik zbliżeniowy? Chodzi o czujnik Halla?
OdpowiedzPosiadam mode 1150 GS z roku 2003 na podwójnej świecy. Obecnie maszyna przebyła ze mną 59 tys km na liczniku ma 135tyś km. awarie jakie doznałem to: - obluzowanie kabli stacyjki uniemozliwiając zapłon(trzeba było ciąc kable i robić na krótko) szczescie ze nie ma imobilajzera. TO WSZYSTKO z usterek przez ten czas. Obecnie konczy mi sie sprzegło, słychac łancuszki na cylindrach i mam wyślizgane ślizgi oraz do wymiany napewno napinacze - do reszty zajrzę podczas zimowego serwisu. Nadmieniam że motocykl nie jest jeżdzony tylko koło domu wyprawy rzędu 5-10tys km zrobił ze mną całą Europę i niewielką część Azji. Narzekanie na markę BMW jest irytujące w tym wypadku poniewaz trase do Nowosybirska jechałem z dwoma polakami na podobnych modelach tylko ADV z opowiesci wynikało że serwis motocykla jest im obcy bo sam model kupili za ostatnie pieniądze. Oczywiscie nie dojechali do celu. RADA DLA OBECNYCH I PRZYSZŁYCH POSIADACZY: Jeżeli masz dziadować na serwis i płakać że musisz wymienic częsci o wartosci 3000 zł to nie interesuj sie to marką nie jest dla Ciebie a Twoje podejscie jedynie psuje renomę wyrobioną od wielu lat.
Odpowiedzmam 1150gs z 2001 roku przebieg 34 tys mil.....wszystko ok. 1 usterka wskaznik paliwa nie pokazywał stanu powyzej polowy zbiornika ale dogialem blaszke na czujniku i smiga swietnie. jezdze nim w terenie i trasy. poprzedni koles miał wywrotke w terenie strzaskal kosz swiatla przedniego i bak. mimo to maszyna smiga. zrobilem osobiscie ok 9 tys km bez awarii. uwazam gs za solidny sprzet. waze 77kg mam 170cm w terenie jade spokojnie ale pokonuje piachy i blota do kostek oczywiscie na oponach kosteczkach. zaliczylem z 10 gleb bez wiekszych uszkodzen
OdpowiedzJak dla mnie GS jest super maszyną. Gdyby jeszcze poziomem niezawodności zbliżył się choć do YAMAHY czy HONDY to definitywnie musiałbym go mieć.
OdpowiedzCo do solidności "kałacha" to w tamtych latach napewno najlepszym motocyklem tego typu była Tenera - skrajnie pancerny sprzęt. I AfricaTwin. Przypomnę tylko że Tenera wygrała 7 razy Paryż-Dakar. Tutaj BMW nie może się równać z YAMAHĄ i Hondą
Odpowiedztenera nie jest tego typu motocyklem.......jest raczej blizej crossa niz moto na dlugie wyprawy. paryz dakar owszem ale gs 1150 non stop piach przy 250kg wagi wybacz chyba super man by musial dosiadac wiec wluzmy to miedzy bajki...gs w swojej klasie nie ma rownych......moze nowe ktm adventure zobaczymy....nowe gs1200 niestety napakowane elektronika padaja fakt
OdpowiedzJedyny GS, którego można nazwać niezawodnym i który wykreował legendę modelu. Te współczesne to lansiarskie, awaryjne zabawki przeładowane elektroniką. Co najwyżej kreują czarny PR marki z tymi wszystkimi akcjami serwisowymi i awaryjnością.
OdpowiedzCały świat kupuje i jeździ bezawaryjnie. Producent nowego GS-a nie nadąża z realizacją zamówień, zwłaszcza na wersję Adventure a w Polsce jeden Pan, który w życiu nie jechał na porządnym niemieckim sprzęcie - wie lepiej. Gratuluję samopoczucia.
OdpowiedzTak bezawaryjny jak np. VW - też wszyscy kupują, a jednak Toyota jest nieprównalnie bardziej niezawodna. Tak samo jest z motocyklami BMW - nowoczesne, drogie, awaryjne...
Odpowiedz''porządny niemiecki sprzęt'' w kontekście niezawodności to trochę jakbyś napisał ''atrakcyjna wizualnie multipla''. PS. akurat na GS jechałem, więc ''porządny'' sprzęt mam odhaczony. Jaram się fest.
Odpowiedz"Porządny niemiecki sprzęt" - jeszcze chwila i będzie to równie zabawne jak np. "czeski film".
Odpowiedzhehe. To już stało się faktem
OdpowiedzTak tak niemieccy inżynierowie pracowali, żeby wymyślić coś gorszego niż wcześniejszy model. Jak zwykle polski mądrala wioskowy zna się lepiej od nich na motocyklach. Ja myślę, że nigdy GS-em nie jechałeś a Twoja opinia jest wyrazem frustracji z powodu braku środków na zakup porządnego motocykla.
OdpowiedzInżynierowie może i pracowali, ale jednocześnie księgowi cieli koszty. Trudno zrobić coś lepszego za mniejsze pieniądze żeby zwiększać zyski. To samo dotyczy całej reszty niemieckiej motoryzacji. Efektem są nowoczesne, niedopracowane, awaryjne maszyny. Opinia o awaryjności obecnych motocykli BMW nie wzieła się z nikąd. A japońców można lubić lub nie ale nie można im odmówić dopracowania konstrukcji i niezawodności - szczególnie Yamaha i Honda
OdpowiedzRacja, osobiście nigdy nie miałem i miał nie będę. Ale miał bardzo dobry znajomy z rocznika 2013, po dwóch latach wątpliwej przyjemności z jazdy sprzedał z uśmiechem na twarzy i kupił japońską konkurencję. Problematyczna była głównie elektronika, co prawda pierdoły, ale potrafiły skutecznie uprzykrzyć radość z jazdy. I wcale nie jestem sfrustrowany, gdyż mam turystyczny, japoński motocykl( FJR), który traktuję głównie wyprawowo i cenię sobie 100% niezawodność. Określenie porządny mimo wszystko bardziej pasuje mi do opisywanego ''kałacha'' niż do tych nowych, wybajerowanych. I nawet cena na poziomie 80k nie czyni ich porządnymi, rozdmuchany marketing i tyle.
OdpowiedzDokładnie. Te stare GSy sprzed 15 lat są jescze ok. Ale te nowe to masakra!!!! Wydajesz 80 kzł na takiego nowego GSa i co chwile coś. Może z założenia to jest dobry sport-enduro ale obecna awaryjność tych maszyn to jakaś kpina!!!
OdpowiedzPoczątek artykułu: "Wszędzie wokół są bardziej wyrafinowani konkurenci o teoretycznie lepszych parametrach technicznych" - chyba jedynie w przypadku , jeśli porównujemy do konstrukcji współczesnych. GS 1150 , to kilkunastoletni motocykl, który już wówczas miał ABS i wtrysk paliwa , a ważył niewiele więcej , niż debiutująca właśnie Africa (żeby nie było - jeżdżę KTM-em).
Odpowiedz"W pierwszym przypadku typowych usterek i problemów jest mało. Najpoważniejszym jest miękka rama, która podczas nawet stosunkowo niegroźnych wypadków potrafi się skrzywić. To samo dotyczy lag, które z racji swojej długości są mało odporne na uderzenia. Oznacza to, że po nawet niewielkim wypadku motocykl powinien być sprawdzony pod kątem geometrii" - pewnie dlatego jest lekki...
OdpowiedzByłem na dwóch wyjazdach z dwoma posiadaczami tych maszyn, jeden wyjazd 12tys km. - 2 razy warsztat, następny raz 7 tys. km - laweta do Polski. Zadbane i serwisowane regularnie...
OdpowiedzMoże tak więcej szczegółów kolego. Skoro chcesz trochę oczernić model, to się pochwal łaskawie co widziałeś.... Chętnie sie dowiem. Nic nie jest w 100% bezawaryjne i każdy mądry człek o tym wie.... Ale mimo wszystko GS 1150 jest mało awaryjny. Ma też wiele innych zalet, które inne maszyny nie mają. Ma też szereg niedyskwalifikujących wad, jak każda maszyna...POZDRO
OdpowiedzNo tak, jeżeli ktoś wyskoczy sobie 1150Adv na przejażdżkę 12kkm i coś się wydarzy, to przyczyną może być jedynie niedostatek modlitwy :)
OdpowiedzPrzyczyną był w przypadku jednego motka było pęknięcie przewodu hamulcowego, awaria elektryki (chyba przekaźnik), rozszczelnienie wału, w drugim - pęknięcie pierścienia w skrzyni biegów. Modlitwy były prowadzone do wszystkich bogów, zależnie od odwiedzanego w danym momencie kraju;) Mocno przereklamowana ta bezawaryjność.
Odpowiedzposiadam taki z 2004r koniec produkcji tego modelu, słowa złego nie powiem, szanuję go jak każdy sprzęt który posiada silnik i odpłaca mi się niezawodnością, nie zamienię go na żaden 1200gs bo nie ma sensu pchać się w bajery elektroniczne esy i inne takie, nawijam do 20tysi km rocznie i jestem mega zadowolony z wyboru, wcześniej był transalp 650 i AT 750 wolę BMW r1150gsAdv
OdpowiedzJa także posiadam taki egz. i bardzo chwalę. Myślę że w przypadku kupna sprzętu który był dobrze traktowany bedzie dobrym pomysłem na moto. Jest on dość specyficzny, ale doskonała z niego maszyna.
Odpowiedzposiadam taki z 2004r koniec produkcji tego modelu, słowa złego nie powiem, szanuję go jak każdy sprzęt który posiada silnik i odpłaca mi się niezawodnością, nie zamienię go na żaden 1200gs bo nie ma sensu pchać się w bajery elektroniczne esy i inne takie, nawijam do 20tysi km rocznie i jestem mega zadowolony z wyboru, wcześniej był transalp 650 i AT 750 wolę BMW r1150gsAdv
OdpowiedzKupiłem 1150Adv na rynku niemieckim w ostatnim roku jego produkcji ( taniej go BMW oferowało, gdyż wchodził 1200). Najmniej awaryjny, niezawodny w trasie i najbrzydszy motocykl jaki posiadałem. Znajomy, który go kupił ode mnie po ok.90kkm do dziś jakoś się z nim nie rozstaje (dba o sprzęt i wymienia, co tam się zużywa).
OdpowiedzCo za bzdury. Gdzie stara poczciwa tenera czy africa? To były i są "kałachy" na długo przed pojawieniem się przereklamowanych bmw z odpadającymi wachaczami ;)
Odpowiedzsukcesem Hondy nie był jakieś wymyślne rozwiązania - tylko prostota ciągnika i co najważniejsze brak konkurencji w owym czasie. BMW było bardziej dopracowane i pro kierowcy (no może po za skrzynią i sprzęgłem) . Stary GS tak, nowego miałem kilka miesięcy i się szybko pożegnaliśmy.. Dzisiaj jest dużo fajniejszych motocykli niż GS
OdpowiedzTylko na to czekałem, kiedy ujawni się zakompleksiony użytkownik mitycznego nieporęcznego kloca, bez zawieszenia i hamulców, który miał taki power że obciązony ledwo ruszał pod górke. Brawo!
OdpowiedzWłaśnie- bez zawieszenia...
OdpowiedzMiałem i złego słowa nie powiem ;)
Odpowiedz