Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzeChwila refleksji przy okazji wywołanego tematu.Jeden na stu kierowców samochodów zdejmie nogę z gazu i wpuści kogoś z podporzadkowanej .(mam to co dzień przy wyjezdzie z osiedla)Jak wjedziesz odważniej to na plecach mruganie długimi i klakson co ma sugerować że wymusiłeś.Refleksja jest taka że przecietnego Polskiego kierowcę samochodu to tylko zwalnia lizak patrolu Policji,inaczej to nie ma zmiłuj.Mentalność buraka w popisowym wydaniu.Conajmniej trzy pokolenia i dopiero może coś drgnie.
OdpowiedzTrochę przesadzasz - w wielu miejscach jest już naprawdę duuużo lepiej... Wielu kierowców w dużych miastach nauczyło się już prostych zasad, że ty wpuszczasz - to i ciebie wpuszczą... inaczej po prostu nie przeżyjesz... A że są debile - no cóż, oni są wszędzie... Tak samo z jazdą na jednośladzie czy stosunkiem do jednośladów - naprawdę, coraz jest z tym lepiej... Osobiście - jadac samochodem - często wpuszczam z podporządkowanej, uważam na jednoślady, jadąc motorem - uważam na całe otoczenie - niektórzy po prostu mogą mnie nie widzieć, a z posiadania pierwszeństwa - żadna satysfakcja w przypadku kolizji...
OdpowiedzPrawdziwy artykuł w stu procentach , jestem motocyklistą od 35 lat , lecz pamiętajmy wszyscy że mały błąd kierowcy samochodu dla nas motocyklistów może skończyć się tragicznie a 99% oni nie zdają sobie z tego sprawy Pozdrawiam.
OdpowiedzKażda nowo nabyta kategoria praw jazdy zmieniła moją optykę jako kierowcy. Gdyby tylko taki przeciętny posiadacz kat.B miał godzinę na próbę poruszać się motocyklem po mieście, spotkać kierowcę ścinającego zakręty po wewnętrznej na Mazurach lub spróbował sił ciężarówką po ciasnych skrzyżowaniach, czy hamowań bo wyjechała mu osobówka... Nasze szkoły jazdy puki co uczą jedynie zdawać....
OdpowiedzW 200% sie zgadzam niestety nasze tylko to ze sobie pogafamy bo niesadze zeby cos sie w tym kierunku zmienilo, przykre ale prawdziwe
OdpowiedzZgadzam się z autorem, ale dodałbym jeszcze, że będąc chorym/pijanym/naćpanym nie wsiada się na motocykl, ponieważ grozi to niemal pewną śmiercią. To tak z kilkunastoletniej praktyki i obserwacji. A w przypadku samochodów...no cóż, prawie pełne dane posiada Policja.
OdpowiedzZgadzam się z autorem, ale dodałbym jeszcze, że będąc chorym/pijanym/naćpanym nie wsiada się na motocykl, ponieważ grozi to niemal pewną śmiercią. To tak z kilkunastoletniej praktyki i obserwacji. A w przypadku samochodów...no cóż, prawie pełne dane posiada Policja.
OdpowiedzOgólnie bardzo dobry artykuł Panowie niezadowoleni wyciągają pojedyncze słowa z kontekstu i ambitnie komentują.Zgadzam się z tym artykułem w 100.%.Na codzień jestem zawodowym kierowcą dużej ciężarówki ze stażem 15 lat i jeszcze dłuższym jako motocyklista oczywiście osobowe auto również jest używane. I tu nie chodzi o to że jestem super kierowca - to wyjaśnienie dla tych lapiacych za słówka - tylko o porównanie stylu różnic itd co autor wyjaśnił wystarczająco dokładnie. Ponieważ jest niesamowita przepaść jak z 40 tonowej ciężarówki przesiadasz się na motocykl z górnej półki np na GSX1300R o mocy 200 KM.
Odpowiedz"uderz w stół a nożyce się odezwą"...kto jeszcze się poczuł urażony?
OdpowiedzSuper artykuł.Bardzo trafne spostrzeżenia.Najbardziej to mi się podobało "(oczywiście zdarzają się też wyjątki, ale te z czasem zostają wyeliminowane z ruchu)". Jest zima.Nowych testów brak.Ale takie teksty oprócz walorów dydaktyczno-refleksyjnych (być może niektórzy nie zajarzą o co mi chodzi), nastrajają optymistycznie. Pozdrawiam redakcję. Jacek z Jarocina
Odpowiedzale pi*******e
OdpowiedzWidzę, że kolega merytorycznie zagaduje. :D
Odpowiedzehhh... zimo, kończ się , bo Panowie już wybitnie nie mają o czym pisać..
OdpowiedzHahaha! Zgadza się! Spokojnie, już w lutym zaczynają się testy nowych modeli motocykli. Zaczniemy pisać poważniejsze treści :) Pozdrowienia!
OdpowiedzFajnie, że sam przyznajesz że jesteście mało poważni.
OdpowiedzMało poważni? O czym Ty piszesz? Przyznaję się do tego, że chciałbym aby zima się skończyła, abyśmy mogli zająć się rzeczami, które można robić tylko w sezonie. Fajnie, że czytasz ze zrozumieniem i fajnie też, że nie wyciągasz w ogóle pochopnych wniosków. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzCo do pkt. 4 to zgadzam się w 100%. Niestety większość kierowców traktuje auto tak jak pralkę albo lodówkę. Używa bo musi/tak jest im łatwiej. O ile lepiej by się jeździło, gdyby tacy kierowcy przesiedli się do taksówek albo komunikacji miejskiej..
OdpowiedzDziwne te tezy. 1. Zerwanie przyczepności przez zbyt mocne dodanie gazu albo złe hamowanie nie maja wg autora negatywnych skutków w przypadku jazdy samochodem? 2. Jazda dla przyjemności jazdy może byc bardziej prawdopodobna w przypadku motocykla głownie dlatego, że ktoś wyciąga go tylko w weekendy albo po pracy. W innym przypadku co za różnica czym się jedzie? 3. Akurat to w przypadku motocyklistów częściej widzi się bohaterów grzejących 3x szybciej niż pozwalają pzrepisy (ogaraniam sprzęt, trzeba zapierdalać, itd.) 4. Patrz punkt 2.
Odpowiedzad2 a jak dla przyjemności, ale też i wygody śmigam motocyklem do pracy? Hmm.. ot zagwozdka :)
OdpowiedzTrudniej przewrócić się samochodem w wyniku zerwania przyczepności niż w przypadku motocykla. Tak, zdecydowanie ma to mniejsze konsekwencje lub żadnych - w przypadku jazdy samochodem. co do pkt. 3. to napiszę tak: grzeją, oczywiście że grzeją, ale do czasu... Wielu znam takich co grzali a nie grzeją, bo albo wózki pchają albo ich po prostu już nie ma wśród nas. Samoeliminacja. Pozdrawiam.
OdpowiedzPrzewrócić się trudniej, ale zrobić krzywdę komuś innemu zdecydowanie łatwiej (np wjeżdżając na chodnik albo pasy), więc wg mnie konsekwencje błędu wcale nie muszą być mniejsze.
Odpowiedz