Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeChyba autor artykułu nie był nigdy na tym zlocie. Jechałem w tym roku pierwszy raz z lekkimi obawami po przeczytaniu tego artykułu. Jakie było moje pozytywnie zaskoczenie gdy dotarłem na miejsce. Wszystko na plus, no może oprócz pogody ale na nią nikt nie ma wpływu więc nie ma co narzekać. To jeden z najlepszych zlotów w moim życiu a przez ponad 20 lat na moto zaliczyłem ich już ponad setkę na pewno. Bardzo polecam ten zlot i na pewno pojadę kolejny raz. Takiego luzu i swobody dawno nie widziałem, niestety u nas teraz na większości zlotów trzeba uważać żeby nie dostać oklep za np odpalenie za głośnego motocykla
Odpowiedzgdyby ktoś chciał zapraszam do obejrzenia mojej krótkiej relacji z 2019 bo 2020 jeszcze nie miałem czasu zmontować: https://www.youtube.com/watch?v=tX2kgmu38kw&t=8s
Odpowiedzgdyby ktoś chciał zapraszam do obejrzenia mojej krótkiej relacji z 2019 bo 2020 jeszcze nie miałem czasu zmontować: https://www.youtube.com/watch?v=tX2kgmu38kw&t=8s
OdpowiedzHmm fajnie się to czyta, ale nie jest aż tak ekstremalnie. W tym roku 2020 był to mój 9ty elefantentreffen. Woda jest ogólnie dostępna w 3 miejscach do woli, Ubikacje na zlocie w ostatnich dwóch latach są dużo lepsze, ale przed wejściem na głównej drodze za 1 euro jest dostępna opcja zrobienia czegoś w ceramikę z opcją umycia rąk w zimnej wodzie z mydłem. Co do pogody sytuacja jest rzeczywiście mocno losowa ale wszystko dobre gdy nie ma tam deszczu. Jak pada i jest odwilż jest masakrycznie ;-). Co do trasy hmm jeżdżę motocyklem z wózkiem bocznym i jakość nawet w największe śnieżyce jadę trasę na jeden dzień a jest to 600km. wiec nie zrażajcie się. Każdy kto jeżdzi zimą powie zimno jest jak stajesz lub jak jedziesz w wózku, za kierownicą adrenalina grzeje cały czas.
OdpowiedzAutor chyba nigdy nie był na Elefancie: 1-woda jest co prawda w jednym miejscu, lepiej mieć swoją, kibelków jest kilka ale bez dużego samozaparcia trudno do nich wejść, warunki jak na wojnie 2-presak 5eur, drewno 5euro dostępne cały czas bez problemu 3-koszulka 25euro, czapka od 5-25 euro, brelok 3 euro 4-Nikomu nigdzie się nie śpieszy, możesz chodzić, jeździć, jak nie dajesz rady to pomoc jest natychmiastowa, podczas spaceru jesteś napojony i nakarmiony przez innych uczestników 5-OK 6-dużo ludzi na ścieżkach, rozstępują się jak jedziesz, wyjazd trwa zależnie od dnia wyjazdu ale nie ma tragedii, nie trzeba rozbijać się przy bramie 7-ok 8-ok 9-byłem 6 razy i nigdy mnie nie zablokowało, ale jest to możliwe 10-część się zgadza, ale dystans 300km?, my robimy 600km na strzał
Odpowiedzautor wymyśla nowe mity o elefantentreffen.
OdpowiedzPod koniec lat 90 na Szklarskiej gadalem z Niemcem, ktory od kilku lat przyjezdzal na polskie zloty zachecony przez kumpla- Polaka. Byl zachwycony luzem, zabawa do bialego rana, ciągłym upalniem, tolerancja ze strony policji na miescie i przede wszystkim otwartoscia i mozliwoscia zagadania z kazdym, nawet bez znajomosci jezyka (wtedy nie bylo u nas jeszcze zadnych stref MC, strzezonych parkow maszyn i tym podobnych). Niemieckie zloty z cisza nocna, zamknietym parkingiem i grupkami wzajemnej adoracji okreslil jako drętwe. Pare razy jeszcze slyszalem podobne wypowiedzi z ust Niemcow i Finow.
OdpowiedzBo to prawda. Najwiekszy luz jest na polskich zlotach. Choc tez powoli sie juz to konczy, a i burdel jaki robia niektore polskie kluby MC tylko do tego doklada. Albo na polskich zlotach w Irlandii czy UK, ktore sa docenione przez lokalna spolecznosc :) W Szkocji polecam zloty i wyjazdy polskiego klubu The Liberated MCC. Co do Irlandii to polecam Rozpierducha bez Chamówy (Rathnure, co. Wexford) w czerwcu - Fetorsi i Husarria FG,
Odpowiedzelefantentreffen bardzo fajna sprawa:) Oraz bardzo fajna rozpiska, bo co poniektórzy to chyba maja troszke zaburzone pojecie o zlotach, a o tych na zachod od Polski to szczegolnie. Fajny bylby poradnik ogólnie o zlotach za granica, bo te roznia sie dosyc istotnie od tego, do czego ludzie sa przyzwyczajeni w Polsce Natomiast pare rzeczy, na ktore chcialbym zwrocic uwage, takze jako ze takze zajmuje sie organizacja zlotów (w UK): Tak, na miejscu jest drogo, ale sa ku temu pewne przyczyny :) Grzanie, materialy, transport... ale co prawda, to prawda - na wielu innych zlotach jest znacznie taniej. Natomiast za wjazd, sama cena 25 euro to dosc normalna stawka, wiekszosc zlotów w Europie (nie mowie tu o imprezach komercyjnych) to 20-25euro na wjazd, zloty w UK £15-25, nasz zlot tez £20 a cholera wie czy nie bedzie wiecej, bo zazwyczaj na koniec i tak jestesmy w plecy, co z tego ze coraz wiecej ludzi przyjezdza, coraz wiecej ludzi = coraz wyzsze koszta, Cisza nocna. TAK. W Polsce na zlocie zdaje sie nie do pomyslenia, ale w wiekszosci Europy, a szczegolnie w UK zlot po 1am jest martwy. Cisza i spokój. Zadnego nocnego palowania maszyn, grania na gitarze przy ognisku do bialego rana, jesli juz jakies rozmowy sie ciagna to najczesciej slyszy sie jezyk polski i po cichu, jesli nie chcecie zostac wyrzuceni ze zlotu :) Odnosnie samochodów i kamperów - w UK, a taze Europie tez normalne, zlot motocyklowy jak sama nazwa wskazuje, wiec po prostu nie wpuszcza sie zadnych aut, o ile nie sa to auta organizatorów (choc czesto jest to przyjazd na poczatku autem z materialami, powrot do domu i ponowny przyjazd motocyklem - bitwa o kazdy cm miejsca na polu!), sponsorów lub zespolów grajacych na scenie. Jak ktos chce przytargac rodzine ze soba w aucia, to miejsce do parkowania musi zorganizowac sobie sam - poza terenem zlotu i organizatorzy nie biora zadnej odpowiedzialnosci za to, co sie dzieje z autem. Rowniez malo który zlot wpuszcza ludzi, którzy przywoza motocykle lawetami. Taki zestaw nie wjedzie na teren zlotu. A zawsze sie ktos taki trafi. Generalnie dziwi mnie, ze ktos w ogóle wpada na pomysl pojechania na zlot motocyklowy samochodem... Weterani maja czesto wlot za darmo, ale tylko pod warunkiem przyjechania na kolach - na zloty generalnie nie wpuszcza sie motocykli "wystawowych" (tzw. "mebli"). I jeszcze jedna rzecz, o która ludzie czesto kloca sie na bramie - b.czesto nie wpuszcza sie z psami. Nawet, jesli piesek przyjechal jako pasazer na motocyklu. Dwa powody - zlot taki jest ogromnym stresem dla zwierzaka, oraz nikt nit lubi gdy Twoj pupil zeszczy sie na czyjas maszyne - a gwarantuje, ze tego nie upilnujesz. Zdarzaja sie wyjatki, gdy zwierze i wlasciciel jest dobrze znane organizatorom - ale co wolno wojewodzie, to nie Tobie smrodzie ;) Organizator ustala zasady, jak komus sie nie podoba to moze nie przyjezdzac - tak bedzie latwiej i przyjemniej dla wszystkich.
Odpowiedz