Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeKolego też mam kat AC. Ty chyba mało jeździsz albo mieszkasz na jakiejś dalekiej wiosce. Ja mieszkam w strefie nadgranicznej i kontrolowany jestem na zawartość alkoholu średnio raz na 1-2 tygodnie. Co do alkomatów też posiadam ale nie badziewie za 15zł tylko za 500zł. Nigdy mnie nie zawiódł a już wogóle nie pokazał zawartości jak nic nie piłem.
OdpowiedzNie wiem czy mało czy dużo. Przez jakiś czas jeździłem TIRem po Polsce. Trójmiasto to chyba nie jest daleka wioska i też leży w strefie nadgranicznej. Tylko się cieszyć że u Ciebie policmajstry spełniają swoje obowiązki jak należy. Gdyby tak było wszędzie to moglibyśmy mieć dopuszczalne 0,8 promila i żadnych wypadków. Alkomatu nie posiadam, ale jestem przeciwny obowiązkowi posiadania takowego. Rząd proponuje zakup badziewia za 15 PLN które nie działa, a poza tym jak wiem że jestem na....ny to nie musi mi tego alkomat pokazywać, a jak nie wiem czy rano coś wydmucham i chcę to sprawdzić to nawet wskazanie alkomatu za 500 albo 1500PLN nie gwarantuje mi tego że policyjny pokaże to samo. Tyle, że różnice między moim badziewiem i policyjnym to 10% tego co wydmuchują naprawdę niebezpieczni pijacy.
OdpowiedzPrawko mam od lat 16, od 8 robię ok. 40 tyś. km rocznie po i między największymi aglomeracjami tego kraju, sprawdzany alkomatem bylem 1 (słownie: jeden) raz. Tekstami o "dalekich wioskach" potwierdzaaz tylko tezy artykułu o kulturze Polaków. A co do Twojego alkomatu - skąd ta pewność?
OdpowiedzPrawko mam od lat 26, robię ok. 15 tyś. km rocznie autem i ok.12 tyś. km motocyklem. Poza jednym sprawdzaniem po stłuczce 12 lat temu nigdy nie byłem sprawdzany. Mieszkam Bielsko-Biała. Trasy po całej Polsce może z wyjątkiem północno-zachodniej części.
Odpowiedz