Kierowcy zawracali na autostradzie A2 i jechali pod pr±d. Aktualne kary s± nieskuteczne?
W ostatnia sobotę doszło do groźnego wypadku dwóch samochodów na autostradzie A2. Poszkodowane zostały trzy osoby a policja i straż pożarna musiały zatrzymać ruch wszystkich pojazdów zmierzających w kierunku Poznania.
W takim przypadku kierowcy powinni utworzyć korytarz życia i czekać na udrożnienie autostrady, ale część ze zmotoryzowanych postanowiła… zawrócić. Naganne i bardzo niebezpieczne manewry zarejestrował jeden z kierowców. Na filmie widać również sznur pojazdów jadących pasem awaryjnym pod prąd. To nie są jednostkowe przypadki. Samochodów jest dużo.
Oczywiście perspektywa postoju, który może trwać nawet kilka godzin, jest bardzo nieciekawa, ale zawracanie na autostradzie należy do tych manewrów, które są bezwzględnie zakazane. Decydując się na zmianę jazdy w ten sposób, narażamy się nie tylko na mandat wysokości 500 zł i 6 punktów karnych. Ryzykujemy przede wszystkim zdrowie i życie własne, jak również innych użytkowników dróg. Od zakazu nie ma wyjątków, chyba że policja zacznie kierować ruchem pojazdów.
Niestety próby zawracania, jazdy pasem awaryjnym czy korytarzem życia, są co raz częstsze i jak dotychczas żadne kary nie powstrzymują kierowców, którym znudziło się czekanie. Skoro kary nie działają, może trzeba powrócić do pomysłu posłów Kukiz’15, którzy postulowali możliwość wycofywania samochodów z tras szybkiego ruchu w przypadku przedłużającego się oczekiwania na wolny przejazd?
Rozwiązania są dwa. Jedno to wdrożenie procedur policyjnych, które umożliwiłyby służbom automatyczne wysłanie w miejsce zdarzenia drogówki w celu rozładowania zatoru, czyli kontrolowanego zawracania pojazdów. Druga propozycja dotyczy możliwości otwierania bram awaryjnych i instalacji większej liczby tego typu przepraw ułatwiających opuszczenie autostrady.
Czy powinniśmy szukać rozwiązań tego typu? A może należy znowu zaostrzyć kary?
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeKierowcy dobrze wiedz± ¿e mandaty to haracz dla rz±du a nie metoda na poprawê bezpieczeñstwa.
Odpowiedz