Kevin Schwantz w U.S. Air Force!
Kevin Schwantz, którego sylwetki raczej nie trzeba przybliżać, rozpocznie nowy kurs szkoleniowy. Tym razem jednak jego studentami będą piloci amerykańskiego lotnictwa wojskowego. Dlaczego? Dlatego, że według statystyk prowadzonych w Stanach, jedną z głównych przyczyn wypadków i śmierci żołnierzy są właśnie motocykle. Bo przecież co może być trudnego w prowadzeniu jednośladu, skoro aż tak dużym problemem nie jest wylądowanie ponaddźwiękowym myśliwcem na lotniskowcu? Mistrz rozpocznie kurs na Florydzie, a w styczniu 2011 przeniesie się do bazy w Kalifornii.
Kevin Schwantz:
„Kurs będzie bazował zdecydowanie bardziej na praktyce niż na teorii, czyli na jeździe po torze. Do szkolenia użyjemy dwóch typów pojazdów: skuteropodobną Hondę DN-01 oraz sportowo-turystyczne Suzuki V-Strom. Sześć godzin na torze powinno być wystarczające.
Spróbujemy zrozumieć jakie wyposażenie i umiejętności są najważniejsze, żeby przetrwać najgorsze. Niektórzy uczestnicy po powrocie z dalekich misji zagranicą są przekonani, że jazda na motocyklu to jakiś żart w porównaniu do tego, co przeszli. Tak jednak nie jest.
Aktualnie możemy uznać kurs jako eksperymentalny. Rząd USA zdecyduje, czy koniecznym będzie zorganizowanie więcej takich szkoleń. Postaramy się zapewnić wiedzę, która będzie łatwo przyswajalna i pomocna w codziennym życiu.”
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzezatwardzeni piloci
OdpowiedzNo nic dziwnego ze giną, w końcu Tom Cruise dawał zły przykład bo w Top Gun jeździł na gpz 900 bez kasku :)
Odpowiedz