Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie). Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeKażdy szanujące się złodziej do kradzieży używa zagłuszacza gps gsm itp. W przypadku przypadkowej kradzieży bardziej to ma rację bytu. Osobiście uważam, że jednak warto, tym bardziej że na lokalizator można zrobić minimalnym kosztem, przerobić jakiś np nieużywany telefon z androidem. Ostatnio widziałem w sieci do kupienia taką ciekawostkę - lampka rowerowa z wbudowanym gps, dość niepozorna z bardzo długo trzymającą baterią. Niestety nie znalazłem nigdzie samego takiego modułu który byłby w stanie na wbudowanej baterii przynajmniej kilka dni wytrzymać.
OdpowiedzLokalizator ma sens - moim zdaniem - w przypadku przypadkowej kradzieży lub złodziei-amatorów. Fachowcy na robotę zabierają zagłuszacz, a potem gorący towar umieszczają na podziemnym parkingu na kilka dni i czekają aż bateria w lokalizatorze się wyczerpie - bo wiedzą że na baterii dłużej niż 5 dni lokalizator nie daje rady działać - i towar będzie "czysty". Jak mówi powiedzenie "dla fachowca nie ma zamka nie do otwarcia". Większy sens chyba ma zabezpieczenie fizyczne - solidny łańcuch przypięty do czegoś solidnego i ciężkiego, żeby nie było sytuacji że motocykl odjechał z łańcuchem, ale złodziej przeciął stojak albo znak drogowy.
Odpowiedz