Ścigacz.pl

„Nie będzie przesadą, jak powiem, że była to dla mnie najlepiej wymyślona, zorganizowana i przeprowadzona impreza, na jakiej byłem."

W miniony weekend 23-25 stycznia, po ponad dwumiesięcznej przerwie miłośnicy quadowego offroadu zakończyli okres zimowego odpoczynku i powrócili do rywalizacji. Sezon rajdów przeprawowych 2009 rozpoczęła trzecia edycja zawodów z cyklu Kaszubski Zwiad, a miało to miejsce na terenach Wysoczyzny Elbląskiej.

Pierwszy dzień zawodów upłynął pod znakiem przyjazdów i zakwaterowania uczestników w bazie rajdu, którą było gospodarstwo agroturystyczne „Vitalis" w Zastawnie koło Elbląga, wgrywania tras do GPSów oraz wspólnej integracji przy biesiadnym stole. W sobotni poranek, po śniadaniu, plombowaniu kart drogowych oraz odprawie, rajd ruszył na dobre. Od chwili startu zawodnicy mieli 26 godzin na pokonanie czterech etapów, które łącznie miały długość ok. 170 km i zdobycie kilkudziesięciu pieczątek. Wszystkie odcinki miały swój początek i koniec w tym samym miejscu, gdzie dodatkowo na uczestników czekało ognisko, gorące dania i napoje. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż każdy zawodnik mógł odpocząć przy cieple ogniska i zregenerować siły przed kolejnym etapem. Drugą istotną zaletą tego rozwiązania jest naturalna eliminacja korków na trasie, co było nieodłącznym problemem wielu rajdów. Przejdźmy jednak do meritum imprezy, czyli trasy i tego, jak z jej pokonywaniem radzili sobie zawodnicy.

Przygotowana przez organizatora trasa rajdu była techniczna, wymagająca doświadczenia i pewnych umiejętności, a za sprawą śnieżno - deszczowej pogody, bardzo trudna do pokonania. Zawierała ona wszystkie elementy, których nie powinno zabraknąć na żadnym rajdzie przeprawowym. Było błoto, bagna, rzeczki, trawersy, a także z racji pory roku i panujących warunków pogodowych - lód, śnieg i zaspy. Pieczątki, których lokalizację wskazywały wcześniej wgrywane do nawigacji satelitarnej mapy, rozmieszczono w różnych miejscach, do których dotarcie wymagało odpowiedniej techniki i umiejętności. Dla przykładu, najtrudniejsze dwie pieczątki umiejscowiono na dnie głębokiego na około dwa metry rowu, wypełnionego niemalże do połowy wodą. Ceną, jaką niektórzy zawodnicy zostali zmuszeni zapłacić za ich zdobycie, była kąpiel w lodowatej wodzie. W tym miejscu szczególne wyrazy szacunku za umiejętności i odwagę należą się Jarkowi Adamiakowi. „Buła" najtrudniejsze pieczątki zdobył nie dość, że nocą, to jeszcze samotnie.

Miejsca usytuowania pieczątek były przemyślane w ten sposób, aby ich zdobycie było możliwe „na kołach", bez potrzeby wykorzystywania wyciągarek, lecz jedynie przy ich ewentualnej asekuracji. Dzięki temu impreza utrzymała oczekiwany charakter rajdu przeprawowego, a nie zawodów rywalizacji wyciągarek, co w odczuciu zawodników jest bardzo źle postrzegane. Ostatecznie wszystkie pieczątki, a przez to maksymalną ilość punktów zdobyła aż szóstka zawodników, na których czele stoi wspomniany wcześniej Jarek „Buła" Adamiak.

Jak wypadła 3. edycja Kaszubskiego Zwiadu w oczach zawodników? „Chciałbym, żeby tak były organizowane rajdy... Rajdy są dla uczestników i ten organizator to rozumie, wyciąga wnioski z poprzednich Kaszubskich Zwiadów i zrobił po prostu dobrą imprezę." - powiedział Roman „Romulus" Piotrowski „Nie będzie przesadą, jak powiem, że była to dla mnie najlepiej wymyślona, zorganizowana i przeprowadzona impreza, na jakiej byłem." - dodał Tomasz "Denis" Deniziak. Ich słowa mówią niemal wszystko. Michał Jęndrzejczyk wraz ze swoją ekipą stworzył świetny rajd, w którym ciężko było dopatrzyć się jakichkolwiek uchybień. Na fundament sukcesu, jaki bez wątpienia odniosła elbląska edycja Kaszubskiego Zwiadu, złożyło się wiele elementów. Do nich z pewnością należy miejsce łączące wszystkie cztery odcinki trasy, z którego zarówno organizator, jak i opieka medyczna mogli dotrzeć w ciągu kilku minut do dowolnego punktu na trasie. Kolejnym atutem zawodów okazała się prosta, aczkolwiek rewelacyjnie spełniająca swoje zadanie karta drogowa. To dowód, że można zastąpić kosztowne elektroniczne pieczątki znacznie tańszą alternatywą, bez potrzeby angażowania dużej ilości sędziów. Do udziału w zawodach nęciła również cena wpisowego w wysokości 550 zł, która zawierała dwa noclegi i śniadania, gorące posiłki i napoje na trasie, opiekę medyczną, komplet pozwoleń na przejazd, parking oraz puchary dla zwycięzców i inne nagrody.

Czekamy na większą liczbę tak dobrze przygotowanych rajdów, a chętnych do wzięcia udziału w kolejnej edycji Kaszubskiego Zwiadu zapraszamy w dniach 17-19 kwietnia br.

Wyniki:

miejsce I

Adamiak Jarosław - 1090 pkt
Wiśniewski Darek  - 1090 pkt
Olszewski Sebastian - 1090 pkt
Piotrowski Roman  - 1090 pkt
Deniziak Tomasz - 1090 pkt
Planer Wojtek - 1090 pkt

miejsce II

Szymański Jacek  - 1060 pkt

miejsce III

Jarzyna Bartek - 770 pkt

pozostałe lokaty

Kwiatkowski Przemysław - 760 pkt
Kujaczyński Bartek - 740 pkt
Andrałojc Arkadiusz - 700 pkt
Czyżnik Marcin - 520 pkt
Krawczyk Rafał - 490 pkt
Domaradzki Marcin - 490 pkt
Walkiewicz Norbert - 490 pkt
Gossa Dawid - 480 pkt
Kulaszewicz Mariusz - 480 pkt
Babilec Krzysztof - 460 pkt
Kluczyk Grzegorz - 400 pkt
Wnuk Gerard - 240 pkt

Puchar Pechowca, za złamany obojczyk otrzymał  Marek Jajaczyk.