Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 59
Pokaż wszystkie komentarzeJedni piszą że autorka miałą racją, inni że tekst bardzo tendencyjny. Ni zamierzam roztrząsać kto ma racje, natomiast metody zdobywania informacji przez Panią Autorkę wydają mi się mocno wątpliwe. Oto treść ogłoszenia które zamieściła na portalu grono.net: "Witam, jestem dziennikarką tygodnika Polityka. Chcę napisać reportaż o ścigaczach pasjonatach. Ludziach na motorach, którzy jezdżą po ulicach bynajmniej nie prędkością spacerową. Ale nie w kontekście dawców organów, różnych edukacyjnych wrzasków typu - zwolnijcie i innych mitach na temat motocyklistów. Chciałabym opisać na czym polega ta pasja. Pogarać o szybkościach, odwadze, ryzyku, śmierci itp językiem motocyklisty. Proszę o kontakt. Jeśli będzie taka potrzeba gwarantuję anonimowość. Najlepuiej na maila: e.gietka@polityka.com.pl " do obrjrzenia: http://grono.net/motory-i-szybkie-samochody/topic/18161316/sl/scigacze-szukam/ w moim słowniku to się nazywa OBŁUDA. Może i masz nagrody Pani Ator, ale mój szacunek straciłaś.
OdpowiedzMoże zacznę od tego iż na co dzień z chęcią staramy się wspierać media i pomagać im w realizacji tworzonych przez nie materiałów o tematyce motocyklowej. Mamy bowiem świadomość tego, że często tworzą je osoby, które z jednośladami mają do czynienia po raz pierwszy. Przedstawię może sprawę z mojej perspektywy. Otóż kiedy odebrałam telefon od Pani Redaktor z Polityki padło w moją stronę pytanie "Czy znamy jakichś motocyklistów urządzających sobie wyścigi motocyklowe nocą po mieście, tak jak ma to miejsce w przypadku kierowców samochodów". Odpowiedziałam, że niestety ja takowych osób nie znam, ale za to z chęcią użyczę kontaktów do osób, które wyżywają się w trakcie legalnych wyścigów drogowych po mieście czy też ścigają się na torze wyścigowym. W odpowiedzi usłyszałam, że to nie o takie osoby chodzi, że materiał ma być o tych, którzy szybko jeżdżą po mieście. Patrząc na to w ten sposób wydawało mi się iż materiał ma z góry określone ramy i temat przewodni, do którego należy dopisać już tylko odpowiednią historię. Odpowiedziałam, że może jeszcze spróbować poszukać czegoś na własną rękę, bezpośrednio na gronach/forach motocyklowych może ktoś się taki znajdzie. Jak widać informacja skierowana do motocyklistów miała jednak nieco inny charakter aniżeli nasza rozmowa i z tego, co wiem osoby biorące w niej udział były negatywnie zaskoczone ostatecznym wydźwiękiem materiału.
OdpowiedzHahaha, normalnie żal nie dziennikarka. Cel artykułu - dogryźć motocyklistom, został obrany zanim przystąpiła do zbierania materiałów. Zachowanie takie jest podręcznikowym przykładem propagandy z systemów totalitarnych. Dobrze, że nie kupuję takich gazet, lepiej wlać wachy i pośmigać. Pozdro =)
Odpowiedza to su ka
Odpowiedz