Jazda na krawędzi - warto zobaczyć
„Jazda na krawędzi”, którą zapowiadaliśmy na naszych stronach już jesienią ubiegłego roku, to film dokumentalny prezentujący najbardziej widowiskowe i szalenie niebezpieczne wyścigi uliczne Isle of Man Tourist Trophy takimi jakimi są naprawdę – wspaniałymi, emocjonującymi i chwilami przerażającymi jednocześnie.
Reżyser zapoznaje widza z grupą najlepszych motocyklistów stających na starcie TT, pokazuje kim są na co dzień, czym się zajmują, jak przygotowują się do wyścigów. Szybko staje się jasne, że uczestnictwo w zawodach na wyspie Man to nie tylko kwestia odwagi, ale także konieczność posiadania niezłomnego ducha rywalizacji i ponadprzeciętnej pasji do motocykli. Jeśli dodamy do tego potrzebę żmudnych przygotowań, pracy nad ciałem, umysłem, maszyną jak również sprostania wielu problemom, które pojawiają się na drodze do zwycięstwa - wtedy widz uzmysławia sobie prawdziwą wartość zwycięstwa tych zawodach. W tej barwnej grupce wyróżnia się Guy Martin, wybitny indywidualista, który dzięki swojej waleczności, ale także buntowniczemu podejściu do świata szybko zaskarbił sobie sympatię kibiców na trasie Mountain Course oraz widzów w kinie. Nie zabrakło jednak także takich sław jak John McGuinness, Ian Hutchinson, Ryan Farquhar i wielu innych.
Opowieść o ludziach stających do walki w najszybszym i najbardziej niebezpiecznym wyścigu na tej planecie to jednocześnie historia wszystkich ludzi pochłoniętych pasją tak potężną, że czasami wymagającą największego poświęcenia. Twórcy filmu unikając niepotrzebnej patetyczności uzmysławiają widzowi co kieruje ludźmi, którzy dla realizacji swoich marzeń i pasji gotowi są do postawienia na szali własnego zdrowia i życia. Autorzy szczęśliwie dla obrazu uniknęli pułapki przesadnego brnięcia w technikalia, regulaminy i historię, przez co jest on łatwy w odbiorze nawet dla osób które z motocyklami nie mają nic wspólnego. To film dokumentalny i widz oglądając go szybko zdaje sobie sprawę, że wszystkie niesamowite rzeczy, które widzi przed sobą na ekranie to nie wytwór hollywoodzkich kombinatów filmowych, ale historia prawdziwa ludzi i rzeczywistych wydarzeń. Dzięki temu bohaterowie stają się widzowi bliżsi, humor jest zabawny i autentyczny, a emocje towarzyszące wyścigom wzbudzają ciarki na plecach. Jako osoba, która widziała TT na żywo, mogę powiedzieć, że dokument ten, jak żaden inny dotychczas zaprezentowany, oddaje atmosferę tego wydarzenia.
To film, który warto zobaczyć nie tylko z uwagi na motocykle, najbardziej spektakularny drogowy wyścig świata i związane z nimi emocje zrozumiałe dla nas - motocyklistów. Widzowie, którzy nie jeżdżą motocyklami znajdą w nim pasję, poświęcenie oraz radość z życia czyli to, co nadaje sens istnieniu każdego z nas. Tego pozytywnego obrazu nie zmieniają kosmetyczne błędy w polskim tłumaczeniu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarze5 kwietnia w Multikinie Targówek o 20-tej
OdpowiedzNie wiem, czy nie strzelę sobie w kolano, ale niech tam: dziś w kinie Luna jest pokaz o 20.30. W 3d. Wjazd 21zł.
OdpowiedzNie wiem, czy nie strzelę sobie w kolano, ale niech tam: dziś w kinie Luna jest pokaz o 20.30. W 3d. Wjazd 21zł.
OdpowiedzJak by się komuś nie udało zobaczyć, to bezproblemowemu można zakupić na DvD za kilka dolarów na amamzonie i innych sklepach
OdpowiedzWiadomo w jakich kinach będą to puszczać? W "zwykłych", czy IMAX?
OdpowiedzMa być 6 kwietnia jeśli dobrze pamiętam :-)
Odpowiedzgrają to w normalnych kinach.
Odpowiedz