Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzeJasno i logicznie zostało wyjaśnione. Okazuje się że tylko organizator pucharu GSX-R był na spotkaniu i ta osoba jest żywotnie zainteresowana kalendarzem co jest całkowicie logiczne, utrzymuje z wyścigów rodzinę i pracowników. Natomiast dziwi podpisywanie się pod listem bez zgody osób które w tym światku coś stanowią od lat. Ktoś tu miesza, a kto to jest ........... ?
OdpowiedzP.Marianie .Nie tylko Jacek Grandys był na spotkaniu.Było kilka osób,w tym i moja osoba.Niestety Pana niebyło.Dlatego proszę dla okazania dobrej woli o powstrzymanie sie od przedstawiania swoich przypuszczeń.Proszę o to w imieniu dobrze pojętego interesu dyscypliny. Nie jest trudne aby sie domyslic kto napisał ten list ,tymbardziej ktoś musiał napisac ,bardziej istotne było by zadać pytanie kto był pomysłodawcą.Ito też jest naprawdę mało ważne . Ktoby niebył to do tego listu otrzymalismy oficjalna odpowiedż. I to jest najważniejsze.
OdpowiedzDobra wola dla tej dyscyplina była u mnie ZAWSZE. Szkoda że po pierwszym spotkaniu nikt nie napisał tutaj co tam ustalono, może wtedy byłoby łatwiej dyskutować. Przyjmuję Panie Arturze propozycję by się powstrzymać od wypowiedzi, tak pewnie będzie lepiej. Istnieje tylko jedno małe ale........ Znając wiele zakulisowych grzeszków kilku udzielających się tutaj to te osoby nie powinny poważnie postrzegane. Ale zastosuję się. No i życzę Wesołych Świąt !
Odpowiedzolaf na innym portalu szeroko opisał 1 spotkanie
OdpowiedzNo i "Pokój miedzy Chrześcijan" .Każdy ma jakies grzeszki,mysle po chwili zastanowienia że i chyba miałbym i ja:DDD,ale najważniejsze jest to abyśmy zaczeli mówić ludzkim głosem nie tylko przed wigilią. Przy okazji bardzo ciepło i pozytywnie przebieg spotkania opisał Olaf na Motogenie.Nie wiem dlaczego tak uchichł moze nie opłacił internetu albo pochłoneło go tworzenie nowej pastorałki na metalową nutę,;)nie zmienia to faktu że jako jedyny chciał tym artykułem utorować drogę do rzeczowego dialogu.Takiego pozytywnego obrazu GKSM nie miał nawet za czasów najlepszej swietnosci swojej propagandy.Nie można zatem powiedziec o braku dobrej woli ze strony środowiska.
OdpowiedzBardzo mnie cieszy, mówię całkowicie poważnie iż toczy się tutaj bardzo konstruktywna dyskusja, większość podpisuję się nazwiskiem, brak wulgaryzmów. Dla większości z nas bardzo zależy by dyscypliny motorowe rozwijały się, i pomimo często różnicy zdań można się i skonsolidować i porozumieć. Dlaczego nikt nie chce z młodszych wiekiem spróbować podziałać w tym opluwanym przez niektórych PZMot ? Dla mnie jako członka tej organizacji także wiele się nie podoba, ale wiem że są zmiany możliwe, sam kilka spraw przeforsowałem. Tylko że innej organizacji po prostu NIE MA. Wielu z nas oprócz kłopotów i strat finansowych w działalności sportowej niewiele z tego ma. Ale jest coś takiego jak PASJA i to jest co powinno nas łączyć , a nie dzielić. Przy okazji chciałem podziękować za KONKRETNE wypowiedzi, bardzo stonowane i wyważone u wielu tu zabierających głos. Sądzę że coś razem stworzymy. Nie sądzę że PZMot chce upadku dyscyplin, opłaty za licencje są dla utrzymania tej instytucji. Jedziemy dalej..............
Odpowiedzno właśnie !! kto był autorem listu ??? ktoś kto wykorzystuje innych do swoich potrzeb i na uwadze ma tylko czubek swojego nosa - tak było, jest i bedzie dopóki ktoś tego noska nie utrze:) Jacek ... nie wolno posługiwać się ludzmi korzystając z ich uprzejmości - nie myl pojęcia "zgodził się " z "wpłynąłem na niego" bo możesz trafić na "zawodnika" który Cię zje i będzie miał co najwyżej troche zabawy na nudne zimowe popołudnia:) ktoś jest gotowy postawić coca cole ,że to nie Grandys jest autorem listu ?? list jak najbardziej tak, może nawet i słusznie bo o swoje trzeba walczyć ale sposób w jaki to robisz świadczy o Tobie, zresztą jak wiele innych działań do których wracać już nie będę bo robi mi się nie dobrze na samą myśl.
OdpowiedzPod listem do PZM podpisałem się dalej uważam, że jak ustala się na spotkaniu pewne zagadnienia to trzeba słowa dotrzymać. Miało być spotkanie, aby doprecyzować terminy i przedstawiciele PZM mogli odpowiedzieć na zadane pytania na pierwszym spotkaniu. Oczywiście jak zwykle jedno się mówi a co innego robi..... PZM w tym się specjalizuje. Jak środowisko nie potrafi mówić jednym głosem to nic w tym sporcie się nie zmieni. Marian zastanów się najpierw, co piszesz - bo moim zdaniem ostatnio raczej nie wypowiadasz zdania większości zawodników.
Odpowiedz