Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarzeJak się ma kasy jak lodu to nie ma problemu z wyprawą. Powiedzcie lepiej jak ja mam to uczynić jeżeli zarabiam w zależności od miesiąca max 2000zł i muszę się z tego utrzymać. Jak mi zapłacicie za taki wyjazd to ja też chętnie pokonam wszelakie trudności bo podstawową trudnością nie jest wiek czy też waga są nią finanse
OdpowiedzOczywiście masz rację. Bez kasy trudno ruszyć z miejsca. Jednak czasem największe bariery są w nas samych. U Ciebie problemem jest brak kasy. Autor relacji miał inne problemy. Jednak naszym celem powinno być realizowanie marzeń. Podobno chcieć znaczy móc.
OdpowiedzTo dlaczego nie zmienisz pracy na lepiej platna? Czy moze nalezysz do tych, co to uwazaja, ze wszystko sie nalezy i trzeba podawac na tacy? Dla chcacego nic trudnego... Mnie wydaje sie, ze najwieksza przeszkoda dla Ciebie jest Twoje wlasne lenistwo.
OdpowiedzMożesz zrobić deal z bohaterem wyprawy - np. zapłaci ci 500 złotych za każdy zrzucony kilogram jego wagi. Ma rezerwę na zrzucenie plus/minus połowy wagi. Czyli jakieś 30-40 tys. złotych. Ale odpowiedzialnym za zrzucenie jego wagi będziesz ty. Kontrakt na rok. Miesięcznie da ci to więcej niż masz teraz. Wchodzisz czy będziesz biadolić dalej?
Odpowiedzspróbuj jeść przez tydzień na śniadanie 2 kromeczki razowego chleba, na obiad chudy rosołek, kotlet sojowy, 100g ziemniaków i sórówkę a na kolację szklankę wody. I wtedy zastanów sie czy da się być odpowiedzialnym za to żeby ktoś wytrzymał na takiej diecie.
OdpowiedzWidzę, że należysz do tych, którzy myślą że dieta=drastyczne ograniczenie kalorii. W przypadku bohatera artykułu jest to raczej jedzenie wieczorem, jakkolwiek z pewnością z nadmiarem kaloryczności i bogactwem pokarmów z wysokim tzw. indeksem glikemicznym. Ograniczenie kaloryczności to nieprawidłowa dieta odchudzająca, bo powoduje raczej efekt jo-jo niż trwałe efekty.
OdpowiedzCzy autor prosił Was o pomoc w odchudzaniu? Rozumiem aluzję do wypowiedzi aaaa ale myślę, że idziecie już trochę za daleko. To jest portal M-O-T-O-C-Y-K-L-O-W-Y, a nie o zdrowej diecie!
Odpowiedz