Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 79
Pokaż wszystkie komentarzeJa wcześniej NIGDY nie jeździłem żadnym motocyklem nawet jako pasażer mam 24lata rok temu zrobiłem prawko, to był tak naprawdę pierwszy kontakt z moto. Na ten sezon (2008) kupiłem GSX-R1000k6 wszyscy mówili mi zabijesz się, 1000 na początek.... Zrobiłem nim ponad 6000km i żyje jestem z Krakowa Byłem na torze w Poznaniu, zamykam budzik 310km według licznika. Przeciskam się w korku bez jednego podparcia. Tak naprawdę wszystko siedzi w TWOJEJ głowach, to TY! odkręcasz manetkę. Jeżeli czujesz, że masz nierówno pod sufitem i na 1000 mógł byś się zabić, bo ma ogromną moc, to nie kupuj 600 czy nawet 250 W OGÓLE NIE KUPUJ MOTOCYKLA!!!!!!! Rower będzie dobry dla ciebie, przynajmniej nie zabijesz siebie i innych. Każdy motocykl jest dobry na początek o ile tylko czujesz się na siłach go prowadzić, po prostu na jednym przyjdzie Ci dłużej opanowaniem go, a na innym krócej. Wystarczy żebyś czuł przez cały okres użytkowania respekt do swojego 'pupila' i był świadom jego ogromnej mocy. Tyle na ten temat :)
OdpowiedzA) "dobrze poukładane w głowię" to nie to samo co umiejętności.. jest jakiś głębszy sens w tym że najpierw uczymy się chodzić a potem biegać, że najpierw walczono na drewniane miecze a potem dawano do łapy stal .. itp itd B) w swoim mniemaniu największy wariat jest normalny tylko wszyscy dookoła tak nie bardzo ..
OdpowiedzŚwiete słowa. Całkowicie sie zgadzam! Czytałem gdzies ze nic nie da opanowanie i "szanowanie manetki" heee no moze i nie da bo ponoc z pustego to i Salomon nie naleje. Kazdy wie na ile go stac, na ile moze sobie pozwolic i kiedy. Jezeli ktos nie posiada umiejetnosci racjonalnego myslenia to nawet na rowerze zrobi sobie krzywde.
OdpowiedzMASZ RACJĘ: Ja mam 25 lat, 2 lata temu kupiłem YAHAHE R6 120km, nigdy wcześniej nie jeździłem motorem, tylko 20h na nauce jazdy. Do dziś przejechałem ok 11tys kilomentrów, i ządnego wypadku/kolizji nie miałem. Dlatego niech sobie "SPECJALISCI" mówią, ze 'się zabijesz , zabijesz się' - może by tak chceili. ALe jeśli mas zmózg to pzreżyjesz, chyba, ze chcesz się ścigać z każdym na ulicy - do tego trzeba umiejętności. Każdy motor dobrany jest na pierwszy, chociaz wiadomo, ze poczatkujacy na R6 nie wykorzyta 40% mocy, niz na jawie 250 -90%. Ale dajci mi jawę 125, z 10km i pokażę wam jak się zabić po 1minucie. pozdrawiam.
OdpowiedzWitoj masz rację (ale) ja zaczynałem od jawy 350 ts obecnie zzr 1100 i jest znacznie bezpieczniejszy. Co ważne on ma hamulce!!! a nie spowalniacze jakieś, i trakcje i nie ma żadnych usterek co 100km. Powiem jeszcze jedno spoglądając w przeszłość na moje wyczyny na jawie to miałem zajebistego farta że uszedłem z życiem. Wniosek wynoszę taki że na pierwsze moto to lepiej coś wolnego i taniego aby nie bolało tu i tam oraz aby posiadało hamulec.
OdpowiedzMam podobne zdanie jak Ty, tez zaczynam przygodę z motocyklem i zamierzam kupic BMW K1200R, "doswiadczeni" motocyklisci odradzają mi taki wybór, ale są i tacy ktorzy mieli kontakt z tym motorem i twierdza ze jak zaden inny prowadzi sie go rewelacyjnie, i co najwazniejsze mimo 160KM nie "szarpie" jak japonczyk. To nie motory zabijaja ludzi tylko brak rozsadku i wyobraźni motocyklistów. Pozdrawiam Jaro
OdpowiedzZgadzam się w 100% z Tobą. Moim zdaniem wszystko tylko i wyłącznie zależy od nas samych. Od tego jak podchodzimy do tego wszystkiego. Ja jestem dopiero początkującą i tak jak Ty nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z moto. Na pierwszą maszynkę chciałam kupić HONDĘ CBR 600 F4i ale wszyscy mi ją odradzają bo twierdzą że się zabije na niej tym bardziej że jestem dopiero początkująca. Może i mają rację ale ja nie zamierzam puszczać wodzów fantazji i pruć niemiłosiernie po ulicach. Poważnie podchodzę to tego motoru. I nie jestem z tych co kupują takie przecinaki dla szpanu by tylko poczuć adrenalinę. Mam nadzieję że na sezon 2009 będę już szczęśliwą posiadaczką tego cudeńka :) Pozdrawiam.
OdpowiedzWięc jeżeli nie dla szpanu i adrenaliny to po co?? Bo ładnie wygląda? - szpan ;] Ja na pierwsze moto wybrałem bandita 400 i nie żałuje, pojeżdżę sezon dwa i zmienię na większy ;]
Odpowiedz