Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzeJa robiłem w Wawie w jednej z trzech najlepszych szkół - umiarkowanie chwalona także i tutaj. I było bardzo podobnie, jedyna różnica to dużo i bogato w sprzęt. Jednak zero teorii!!! Oczywiście, że razem z kategorią B. Znaki, znaki, krzyżówki i filmiki dla rozrywki. Uślizgi? Dobry żart! Rozdzielili nas z B na jedną godzinę, żeby pokazać filmik z egzaminu. Na placu nie było wiele lepiej. Trafiłem nawet na super gościa, ale rady jakich udzielał, to może na 5 minut szkolenia wystarczyło. I tyle. Fakt, że zdałem za pierwszym razem, ale to akurat żadna sztuka. Dla nich jednak dowód sukcesu "nauczania".
OdpowiedzJeżeli każda część zajęć teortycznych kończona była 10-15 minutowym pokazem wesołych zdjęć i filmików - to znaczy, że kończyliśmy tę samą szkołę. Na kurs poszedłem bez żadnego wsześniej kontaktu z motocyklami. Doszło do głosu długo tłumione zauroczenie motorami i chęć legalnego ich dosiadania. Byłem zniesmaczony olewającym traktowaniem kursantów przez instruktorów na placu manewrowym, od których musiałem wyciągać rady i porady na temat "co i jak wykonać aby było prawidłowo". Sami z siebie reagowali tylko wtedy gdy motor 2 krotnie wylądował na gmolach. Moje zaskoczenie było tym większe, że szkoła ta reklamuje się jako ośrodek szczególnie nastawiony na naukę na kat. A1 i A.
Odpowiedz