Lubimy różne dziwne rzeczy, zwłaszcza jeśli ktoś je uchwala i wdraża do życia obywateli. Tym razem rzecz się dzieje w Indonezji, w prowincji Aceh, w mieście Lhokseumawe. Otóż tamtejszy burmistrz Suaidi Yahya powiedział, że kobiecie nie przystoi prowokować innych kierowców, a za działania prowokacyjne uważa się… siadanie okrakiem na motocyklu. Dodajmy, że siedzenie okrakiem na motocyklu jest jedyną poprawną i bezpieczną formą siedzenia na motocyklu, które projektowane są w sposób, aby ludzie siadali na nie okrakiem. Teraz jednak, kiedy takie coś w wykonaniu kobiet zostało uznane za deprawujące, płeć piękna będzie musiała umiejscowić się na siedzeniu w dosiadzie bocznym (pomyślcie o eleganckich pannach z XIX wieku jeżdżących na koniach).

Burmistrz dodał, że takie prawo ma uchronić kobiety przed (nie żartujemy, naprawdę tak powiedział) "byciem pożądaną" co może prowokować mężczyzn. Wszystko sprowadza się do muzułmańskiego prawa, a w Indonezji żyje największa na świecie społeczność muzłumańska. Czy potraficie sobie wyobrazić, jak będzie musiało wyglądać prowadzenie motocykla siedząc na nim w dosiadzie bocznym? Skutery pewnie nie będą stanowić problemu, ale coś większego i z biegami? Unia Europejska nie wydaje się teraz taka zła, prawda?