IV runda Mistrzostw Świata w Enduro FIM
Świetny występ Bartka Obłuckiego (CH Racing Husqvarna / Red Bull) podczas sobotnich zmagań w ramach kolejnej rundy Mistrzostw Świata w Enduro i ogromny pech w niedzielę.
Po takich zawodach trudno o jednoznaczne odczucia. W sobotę nasz najlepszy reprezentant w rajdach Enduro wywalczył czwarte miejsce w klasie E1 (dwusuwy z silnikiem 125 ccm i czterosuwy 250 ccm). Był jednocześnie pierwszy wśród zawodników startujących na motocyklach z silnikiem dwusuwowym. Do pełni szczęścia, czyli miejsca na podium, Bartkowi zabrakło zaledwie 26 sekund. Rajd trwał przez 7 godzin, próby sportowe liczyły w sumie prawie półtorej godziny…
Warunki pogodowe w północnej części Włoch stanowiły ogromne wyzwanie dla ludzi i maszyn. Potworny upał, twarda trasa i wszechobecny kurz sprawiły, że była to najcięższa z rund rozegranych do tej pory w sezonie 2006. Na każdym okrążeniu (liczącym 55 km) ustawiono cztery próby sportowe. W sobotę i niedzielę zawodnicy musieli czterokrotnie pokonać takie okrążenie. Z powodu palącego słońca i konfiguracji trasy wielu z nich przyznawało, że rajd wokół Doliny Bergamskiej jest zbyt trudny.
Bartek wiedział, że wyschnięta gleba będzie premiowała jego rywali na czterosuwach a zdobycie podium w takich warunkach stanowi ogromne wyzwanie. Obłuckiemu szczególnie zależało na dobrym występie we Włoszech, w kraju gdzie spędza większą część roku i produkowane są motocykle Husqvarna. Zaczął szybko i skutecznie - już na czwartej próbie w sobotę wykręcił najlepszy czas w klasie E1. Zwyciężył również na ósmym teście, co przybliżyło go do podium. Przez całą sobotę jechał dynamicznie i bez znaczących błędów. Jednak tempo narzucone przez bezpośrednich, Włoskich rywali na czterosuwach - Micheluza i Albergoniego - okazało się zbyt duże. Bartek wywalczył czwarte miejsce podczas pierwszego dnia zmagań w Valli Bergamasche.
Niestety, w niedzielę Obłucki stracił szanse na walkę o podium już podczas pierwszego testu. Zębatka tylnego koła uderzyła w kamień, co wymusiło prowizoryczną naprawę za pomocą kawałka drzewa. Z powodu spóźnienia na punkt kontrolny Obłucki otrzymał 8 minut kary. Pomimo tak ogromnej straty czasowej nie poddał się i ukończył drugi dzień na 15. miejscu, zdobywając cenne punkty do klasyfikacji Mistrzostw Świata.
Po rundzie we Włoszech nasz najlepszy zawodnik w rajdach Enduro zajmuje piątą lokatę w klasie E1, tracąc zaledwie dwa punkty do czwartego miejsca.
Bartek Obłucki (CH Racing Husqvarna / Red Bull):
“To nie był udany weekend. Średnio lubię rywalizację na twardej, wyschniętej ziemi. Do tego na trasie leżało mnóstwo kamieni, co jeszcze bardziej utrudniało jazdę. Walka na motocyklu z dwusuwowym silnikiem 125 ccm od początku zapowiadała się naprawdę ciężko, dlatego przewidywałem trudności ze zdobyciem pozycji na podium. Dawałem z siebie wszystko, ale zajęcie trzeciego miejsca po prostu było niewykonalne. W tej sytuacji cieszę się ze zdobytej czwartej lokaty.”
“Na pierwszej próbie Extreme w niedzielę tylna zębatka uderzyła w kamień i musiałem się zatrzymać, żeby ją wyprostować. Straciłem na to 10 minut. Dojechałem do następnego punktu serwisowego, ale spóźniłem się tam 8 minut i tyle dopisano mi w wynikach. Chciałem jednak kontynuować jazdę i zdobyć chociaż kilka punktów w Mistrzostwach. To były bardzo ciężkie zawody. W niedzielę przed startem czułem, że mogę znowu zdobyć czwarte miejsce. Szkoda, że ten plan pokrzyżowała pechowa awaria”.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze