IV Runda Motocyklowych Mistrzostw Polski w Moście - strona 2
Mniej szczęścia było w czołówce. Jadący na drugiej pozycji Adrian Jakubowski został w pewnym momencie pod „Matadorem" podcięty przez Waldka Zachę i powędrował na zewnętrzną część toru. W chwili, kiedy się to działo, Adrian zajmował w wyścigu drugą pozycję, zatem łatwo sobie wyobrazić, jak wściekły był zawodnik Xerox PolandPosition. Tymczasem Waldek Zacha sam walczył o utrzymanie się na torze. Po uderzeniu w koło Adriana cały motocykl wyleciał na lewą stronę toru i na znajdujące się tam ryfle. Jednak dzięki ogromnej dozie szczęścia, pozostał w objęciach czarnej nitki toru. W wyścigu klasy Volna nad 600, mimo problemów technicznych, pojawił się „Kacper". Jako, że swoim motocyklem nie był w stanie walczyć, pożyczył od Krzyśka Kalskiego motor, przełożył osłony i ustawił sie na linii startowej. „Nie ma to, jak rozwalić sprzęt, a potem gonić na serii" - skomentował już po wszystkim. Świetnym startem popisał się inny zawodnik WSM, Daniel Kuchnia. Już po rundzie w Brnie wróżono mu dobrą przyszłość i nie zawiedliśmy się. Teraz, zgodnie z naszymi przewidywaniami, udało się Danielowi sięgnąć po najwyższe miejsce w klasie i do domu wrócił z pucharkiem zdobytym za pierwsze miejsce. Na najwyższym, z dotychczasowych startów, miejscu ukończył wyścig Daniel Mańkowski, reprezentujący Torn Racing, co świadczyć tylko może o postępach uczynionych przez tego zawodnika. Superstock 600 W klasie Superstock 600 po raz pierwszy w tym roku spotkaliśmy na torze Mistrza Polski z roku 2006 - Marcina Kałdowskiego. Okazało się, że za tydzień Marcin ma na tym torze zawody i przyjechał wcześniej, aby móc na nim potrenować. Nie był to jednak łatwy trening, o czym przekonali się także pozostali startujący zawodnicy. W pierwszych kwalifikacjach Marcin Kałdowski prowadził ze zdecydowaną przewagą nad Polakami i niewielką nad rywalami z Niemiec. Na drugiej, która odbyła się już na mokrej nawierzchni, uzyskiwał czasy o ponad 6 sekund gorsze od przeciwników, co pokazywało, że jazda po mokrym nie jest jego mocnym punktem. Zgodnie z przewidywaniami, jako drugi z Polaków, po kwalifikacjach był Mateusz Stokłosa. Biorąc pod uwagę doświadczenie tych zawodników nie spodziewaliśmy się innego wyniku, karty zostały rozdane. Jednak ciężkie chwile przyszły wraz z niedzielnymi, czarnymi chmurami i opadami deszczu nad torem. Tuż przed startem, organizatorzy ogłosili, zgodnie z tym, co było widać, tzw. mokry wyścig, sugerując zawodnikom zastosowanie opon do mokrego toru. Z taką sugestią mogliśmy już domyslać się, że wyścig będzie ciężki. Jeszcze przed startem, na okrążeniu zapoznawczym, z rywalizacji odpadł Marcin Kałdowski, który wypadł na dalekim nawrocie. Na pierwszym kółku z torem pożegnał się także Mateusz Stokłosa, na wyjściu z choinki wyleciał jeden z Czechów i to samo spotkało jego kolegę pod depot. Na skutek defektu wycofał się natomiast Paweł Isański. Mieliśmy zatem pogrom wśród polskich zawodników, jakiego nie spodziewaliśmy się w najgorszych przypuszczeniach. Na skutek tak dramatycznego początku wyścigu został on przerwany, a zawodnicy ponownie ustawieni zostali na starcie. Kluczem do dojechania do mety okazała się płynna, spokojna i stonowana jazda. Dokładnie taka, jaką zaprezentowała Monika Jaworska. Przed Piotrem Kaczorem oraz Markiem Szwarcem Monika miała okazję zaprezentować się na najwyższym miejscu na podium. Superbike Tuż przed startem do wyścigu Superbike organizatorzy, chcąc zapobiec takiej rzezi, która miała miejsce w klasie Superstock 600, postanowili dać zawodnikom dodatkowe 15 minut treningu, celem zapoznania się z mokrym torem. Czasy, jakie na tak mokrej nawierzchni uzyskiwali, nie różniły się zasadniczo od tych uzyskiwanych przez startujących na 600kach. Niestety ten trening niewiele dał, w końcu rywalizacja była ważniejsza, a zdradliwy tor miał i tak wziąć górę. Nitkę toru opuszczali kolejno Robert Michalczewski, Hubert Tomaszewski i Piotr Kamiński. Trzeba jednak przyznać, że temu ostatniemu nie brakowało odwagi. Po kilkukrotnym wysadzeniu z motocykla nie miał zamiaru odpuścić i zakończyło się to na zielonym. Podobnie, jak w Superstock 600, najważniejsza była równa, spokojna jazda. Idealny jej przykład zaprezentował Janusz Oskaldowicz, zajmując trzecie miejsce w Pucharze UEM Alpen Adria oraz pierwsze w Mistrzostwach Polski. Drugi był Irek Sikora, tym razem startujący tylko w jednej klasie zawodów. „Lubię rywalizację w klasie Superstock 1000, lubię scigać się z Pawłem Szkopkiem, czy z Adamem Badziakiem, niestety ich tu dziś nie ma" - powiedział nam przed wyścigiem, w odpowiedzi na pytanie o podwójne starty, które ostatnio mogliśmy u niego obserwować. Trzeci na mecie był po raz pierwszy w tym roku Sławek Grausam, reprezentant Torn Racing Team. „Lubię ten tor i lubię jeździć w deszczu, to wszystko wyszło" - powiedział tuż po zakończeniu wyścigu. W odróżnieniu od startu w Brnie, tym razem to wyścigi Superbike były najszczęśliwsze dla Polaków, szkoda tylko, że tak rzadko możemy naszych zobaczyć na najwyższym miejscu na podium. Zapraszamy do zapoznania się z kompletem dostępnych już wyników rundy w Moście. Zakończyły sie zagraniczne eliminacje wyścigów Motocyklowych Mistrzostw Polski. Już za dwa tygodnie, 11-12 sierpnia 2007, motocykliści spotkają się ponownie, tym razem na torze w Poznaniu. Czy czeka ich powtórka deszczowego weekendu z zeszłego roku? Zobaczymy... | |
|
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeP.S. Kałdowski jest dobry ale byłby dużo lepszy gdyby mu się takie błędy nie zdarzały, to samo z Pawłem Szkopkiem (gdyby go pech nie prześladował) - LOGICZNE! A co do BadYuniora to czepiasz się ...
Odpowiedzno trochę racji masz, sorry za tą całą napinkę, chyba wszystko już wyjaśnione
Odpowiedztak pozatym, BadYunior, wyczyściłbyś sprzęta? bo takie plamy masz na matrycy, że aż żal, bo fotki mają potencjał ;) Filmiki ok!
Odpowiedz"W pierwszych kwalifikacjach Marcin Kałdowski prowadził ze zdecydowaną przewagą nad Polakami i niewielką nad rywalami z Niemiec. Na drugiej, która odbyła się już na mokrej nawierzchni, uzyskiwał ...
OdpowiedzMoże siadła mu psychika. Może poprostu "kończy się". W tym sporcie, najlepsi są Ci którzy dojeżdżają do mety na dobrych pozycjach a nie Ci którzy robią dobre czasówki a wyścig kończą przed czasem (lub przed jego rozpoczęciem się:)). Gleba to nie usprawiedliwienie a wręcz przeciwnie - dowód na to że zawodnikowi zabrakło umiejętności dojechania do mety! ZAPAMIĘTAJ SOBIE TO! Ani figura, ani awaria motocykla, ani inne rzeczy tego nie usprawiedliwiają bo walka toczy się nie tylko na torze ale i poza nim. Najpierw trzeba dobrze przygotować sprzęt, kondycję i swoją psychikę a później w wyścigu pokazać, że umiejętności + to co wymieniłem wyżej współgra ze sobą. PO TAKIM ZESTAWIENIU POZNASZ MISTRZA pozdrawiam
OdpowiedzNajpierw bym polecił ci przeczytać co powiedział sam zawodnik na www.racing.torn.pl , a nie wysnuwać wniosku z takiego tekstu. Moim zdaniem u BadYuniora można zobaczyć jakąś szczególną niechęć do Kałdowskiego, gdyż naokrągło wspomina o tym że był najlepszy, ale w taki sposób jakby nie był. Wybacz nie umiem inaczej powiedzieć. Ale czy Kałdowski nie jest dobry? Tylko dlatego że zdarzył mu się głupi błąd? Czy Paweł Szkopek jest beznadziejnym zawodnikiem tylko dlatego że ryzykuje i naokrągło sie wywraca? Czy takim mistrzem jest Piotr Kaczor, który sie boi wywracać i mimo że może jeździć znacznie szybciej (i ciągle bezpiecznie) jeździ wolno i się nie przewraca? Chyba nie sądzisz że Kałdowskiemu brak umiejętności? Że brakuje mu doświadczenia? No i jak to może być, że niedawno na treningach na IDM po mokrym jeździ naprawde szybko i nic się nie dzieje, a tutaj nagle "blokada" albo coś? pozdrawiam
OdpowiedzMłody! PRZESTAŃ SIĘ MAZAĆ! Najpierw piszesz że Kałdoś zostałby mistrzem Mostu gdyby nie gleba a później płaczesz nad rozlanym mlekiem. pozdro
OdpowiedzWitam. Nie chciałbym być niegrzeczny, ale Twoja uwaga o "niechęci do MAcina" i "ciągłym piasniu o tym ze jezdzi zle" nie pokrywają się w faktach. Marcin tylko raz był obecny na rundzie WMMP i tylko raz był obecny w moim artykule. Jak wiesz, Łukaszu K, jedna jaskółka wiosny nie czyni, wiec z przyjemnością obejrzę starty Kałdosia w Poznaniu i jego walkę z młodym Szkopkiem i Chmielewskim. Jak wspomniałeś w rozmowie ze mną w pozostałych rundach MMP Marcin powinien startowac...
OdpowiedzW tej sytuacji nie do końca wiadomo czy wogóle wystartuje już wogóle w tym sezonie.
OdpowiedzCóż, pozostaje mi jedynie życzyć Marcinowi szybkiego powrotu do zdrowia...:(
Odpowiedz