Ścigacz.pl

Nasze lokalne polskie targi motocyklowe już za nami. Jak wypadły, czego spodziewać się w najbliższym sezonie, co budziło największe zainteresowanie polskiej widowni? Tego wszystkiego dowiecie się z naszej relacji.

Zgodnie z tym, co z łatwością zaobserwować możemy na całym świecie w segmencie dużych motocykli świetnie radzą sobie producenci europejscy. Odwiedzających imprezę witała ekspozycja BMW Motorrad, a na niej tegoroczne nowości – S1000RR, skutery C600 Sport i C650GT oraz nowa jednocylindrowa propozycja G650GS Sertao. Obok nich praktycznie cała gama modeli bawarskiego producenta, plus motocykle wyścigowe najszybszych zawodników dosiadających BMW w Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostwach Polski.

Tuż obok kolejny europejski producent – Ducati. Importer tej marki zaprezentował polskiej publiczności wszystkie najważniejsze modele, w tym tegoroczne nowości – 848 Streetfighter oraz gwóździa programu, prawdziwego celebrytę – 1199 Panigale. Co więcej w konkursie naszych czytelników stoisko Ducati zebrało nagrody w kategoriach: najładniejsze stoisko, najładniejszy motocykl, najładniejsze hostessy. Także Triumph zaprezentował ciekawe stoisko i pokazał to, co w swojej ofercie ma najlepsze i najnowsze. I tak uwagę przekuwał nowy Tiger 1200 Explorer, ładnie prezentował się odświeżony Street Triple, trudno także było przeoczyć customa zbudowanego na bazie Rocket III.

Do imprezy przyłożył się także KTM, który w Polsce dostrzega coraz ważniejszy rynek zbytu. W dobie załamującej się sprzedaży w całym regionie nasz kraj jest zieloną wyspą, gdzie offroadówki chętnie znajdują nabywców. Na pomarańczowym stoisku znalazły swoje miejsce motocykle Orlen Teamu, RC8 który wygrał IDMy, crossówki, endurówki, motocykle szosowe, a także tegoroczne nowości – Duke 690, Duke 200 oraz Freeride 350. Na stoisku można było porozmawiać także z Jackiem Czachorem czy Markiem Dąbrowskim.

Pojawił się także nie widziany dawno na imprezach targowych w Polsce Harley-Davidson. Spore stoisko sprawiało jednak wrażenie prowizorycznego, choć sporo nadrabiały piękne hostessy, których ciała zdobiły tatuaże oraz wspaniale prezentujące się motocykle, w tym tegoroczne nowości Sportster 72 i Softail Slim. Totalną egzotyką była także ekspozycja motocykli Ural, które teraz dostępne są w Polsce nie tylko dla ZOMO, Ludowego Wojska Polskiego i tego typu formacji. Czy ta legenda ma szansę ożyć wśród dzisiejszych polskich motocyklistów? Czas pokaże.

Wśród firm japońskich zdecydowanie wyróżniała się Honda, która w ogólnym rozrachunku miała jedno z najciekawszych i najbardziej obleganych stoisk. O tym pozytywnym wrażeniu zadecydował przede wszystkim wysyp nowości – nowe CBR1000RR, NC700S, NC700X, Integra, Crosstourer, potężny Gold Wing, nowa VFR1200 czy zwinny skuterek Vision. Nie zabrakło także pozostałych pojazdów z oferty Wielkiego Skrzydła, a prawdziwe oblężenie przeżywała CBR1000RR, na której w pełnym złożeniu każdy mógł spróbować jazdy na kolanie. Prawdziwym rodzynkiem był motocykl Stonera, na którym Australijczyk w ubiegłym roku zdobył tytuł Mistrza Świata.

Nieco skromniej niż przed rokiem wystawiło się Suzuki, ale co najważniejsze na stoisku była praktycznie pełna oferta, do wszystkiego można było się przymierzyć. Ładnie wyeksponowane zostały także tegoroczne nowości – Suzuki DL650V-Strom, GSX-R1000 oraz Inazuma 250. Skromnie pokazała się również Yamaha, która najmocniej wyeksponowała nową R1, swojego flagowego T-Maxa oraz nową WR450F. Niezauważona nie mogła pozostać także budząca natychmiast wyprawowe skojarzenia Super Tenera.

Oczywiście na imprezie nie mogło zabraknąć polskich firm. Romet nie tylko zaprezentował swoje skutery i motocykle, ale co jeszcze ważniejsze wskrzesił w naszym kraju markę Hyosung, której stał się importerem. Te przystępne cenowo i porządne jakościowo motocykle uzupełnią ofertę pojazdów na naszym rynku, bardzo dobrze wpisując się w oczekiwania polskiego klienta. Oparte na sprawdzonych silnikach V2 modele GT 650, GT650R i GV650 kilka lat temu konkurowały o portfele polskich motocyklistów i pozytywnie zapisały się w ich pamięci.

Z innych polskich marek warto wymienić Zippa, który z roku na rok poprawia jakość, ofertę i wyniki sprzedaży. Na stoisku firmy z Przasnysza zapoznać mogliśmy się z ofertą nowych skuterów, motorowerów oraz motocyklami, jakie Zipp ma w swoich salonach. Bardzo rozbudowane i pełne pojazdów stoisko zaprezentował także Almot. Firma wskrzeszająca markę Junak zaszokowała wieloma nowościami, w tym dużymi motocyklami klasy 650, takimi jak 650NK i 650GT. Obok nich zobaczyliśmy bardzo szeroką gamę maszyn o mniejszych pojemnościach.

Oczywiście dopisali importerzy wszelkiej maści skuterów – Benelli, Keeway, Benzer, Sym i mniej znane w Polsce marki. Do wszystkiego można było się przymierzyć, porównać, dopytać o szczegóły techniczne. Trudno nie zauważyć też zawężenia się rynku quadów. Kiedyś wszechobecne, teraz zobaczyć mogliśmy jedynie na kilku stoiskach.

Nie zabrakło firm oferujących odzież i kaski. Shoei, Schuberth, Rukka, Modeka, Furygan, Halvarssons i wiele mniejszych pozwalało, każdemu wybrać coś dla siebie. Nie zawiedli także dostawcy części i akcesoriów do motocykli – Larsson, Grandys Duo, Touratech, Acerbis a także Inter Motors oferowały wszystko, o czym zamarzyć może motocyklista i jego maszyna, a w przypadku tego ostatniego funkcjonował spory outlet, gdzie wszystko kupić można było na miejscu.

Jak podsumować targi? Z pewnością były lepsze niż w roku ubiegłym. Zwiększyła się liczba wystawców, imprezę odwiedziło przez trzy dni blisko 30 tysięcy widzów. Choć kondycja polskiego rynku motocyklowego jest jeszcze daleka od ideału, to na tle dołujących rynków zachodnich nie wypadamy najgorzej.