Ścigacz.pl

Sześciodniówka, Sześciodniówka i po Sześciodniówce. Czas na krótkie podsumowanie osiągnięć naszych sportowców! A wyniki są słabe, zaznaczmy od razu. Pech chyba upodobał sobie naszych najlepszych zawodników i już drugiego dnia z naszej ekipy odpadło czterech rajdowców! Poniżej krótkie podsumowanie.

Dzień I

Zacznijmy od początku. Pierwszego dnia cały polski zespół radził sobie całkiem nieźle, z Michałem Szusterem (9 miejsce w E1) na czele. Świetnie jedzie także Łukasz Kurowski, tracąc do Szustera tylko 2 sekundy. Reszta stawki dość równo i na wysokim poziomie. Odpada za to już pierwszego dnia Frycz, któremu „umiera" skrzynia biegów.

Dzień II

Czterech zawodników odpadających w jeden dzień? Na usta sunie się myśl by powiedzieć, że to może się zdarzyć tylko w naszym kraju - ale przecież jesteśmy w Nowej Zelandii! Setki kilometrów do dziwnego rządu, dziurawych dróg i jeszcze bardziej dziurawego kodeksu prawnego. Krótko i na temat: Łukaszowi Kurowskiemu eksploduje silnik, Markowi Świderskiemu przydarza się awaria, Paweł Świderski zaś ma potężny wypadek na próbie i nie może kontynuować (czekał na pomoc przez trzy godziny, po czym sam dojechał do PKC!), a Wacław Skolarus próbuje jechać z kontuzją ręki, co kończy się wycofaniem z rajdu.

Indywidualnie świetnie jedzie Szuster, zdobywając 9 miejsce. Reszta pozostałej w zawodach ekipy także całkiem przyzwoicie. Marek Przybysz dojeżdża na metę na 38 miejscu, Łukasz Kędzierski na 46, a Błażej Gazda z teamu klubowego PZM na 110 pozycji.

Oczywiście w klasyfikacji zespołowej World Trophy spadamy na ostatnią 22 pozycję, którą zresztą „utrzymamy" do końca zmagań.

Dzień III

Błażej Gazda wplątuje się na trasie w druty i w taki sposób tracimy zespół klubowy PZM. Reszcie ekipy także nie wiedzie się za dobrze. Michał Szuster po wywrotkach na próbie spada na dalekie 23 miejsce, Łukasz Kędzierski także spada, na pozycję 67. Jedynie Marek Przybysz jedzie bez większych przygód awansując na 27 lokatę.

Dzień IV

Nawet biorąc pod uwagę, iż jedzie tylko trzech polskich zawodników w stawce, to i tak dobry dzień. Michał Szuster nadrabia, ostro goniąc czołówkę. Koledzy Przybysz i Kędzierski jadą ciągle bardzo równo i pokazują się z naprawdę dobrej strony.

Dzień V

Pogoda nie ułatwia zadania zawodnikom, zalewając hektolitrami wody trasę przejazdu. Szuster ciągle nadrabia walcząc jak lew o setne części sekundy. Marek Przybysz tego dnia pojechał troszkę gorzej, ale nadal pokazuje wysoki poziom i profesjonalizm. Nieszczęśliwie spóźnienie złapał Łukasz Kędzierski, które najprawdopodobniej spowodowane było problemami między PKC.

Dzień VI

Wszyscy trzej nasi zawodnicy poprawili nieznacznie swoje pozycje i ostatecznie zdobywają dość dobre lokaty. Michał Szuster jest 20, Marek Przybysz 31, a Łukasz Kędzierski 53. Myślę, że gdyby nie felerny dla Michała dzień trzeci byłby w pierwszej 10, ale cieszmy się wraz z nim z tej dobrej lokaty.

Trzy słowa na zakończenie

Po raz kolejny prześladował naszych zawodników pech, który chyba skumulował się na nich za wszystkich startujących. Koledzy Szuster, Przybysz i Kędzierski bronili naszego honoru, ale to jednak za mało, mimo iż walczyli zażarcie. Do tego doszedł brak Bartka Obłuckiego i mamy wynik w postaci ostatniego miejsca w klasyfikacji głównej klasyfikacji zespołowej World Trophy.

Myślę jednak, że ten wynik to tylko niefortunny wypadek przy pracy i już za rok nasi chłopcy będą walczyć w pełnej krasie o najlepsze lokaty, bo stać ich na to. Do zobaczenia na International Six Days Enduro 2007!

Szczegółowe wyniki tutaj.

Foto: Osbourne Photography, DCM Foto