III runda Mistrzostw Polski i Pucharu Polski w Motocrossie Quadów w Obornikach
28. czerwca na torze obornickim rozegrana została III Runda Mistrzostw Polski, III Runda Pucharu Polski i Puchar Yamaha Cup w Motocrossie Quadów.
Dzięki Motoklubowi Obornickiemu po raz kolejny kibice mogli podziwiać rywalizację najlepszych polskich quadowców.
Dyscyplina ta rozwija się ostatnio bardzo dynamicznie, quadowców w Polsce przybywa z dnia na dzień, z sezonu na sezon. Wynik Rafała Sonika w tegorocznym rajdzie Dakar pozwolił tej dyscyplinie ujrzeć światło dzienne i udowodnił, że umiejętności prowadzenia „czterokołowca" mają tu kluczowe znaczenie.
Zawody rozpoczęły się o godz. 9.00 od treningów dowolnych. Niestety podczas nich Damian Rajczyk, startujący w Mistrzostwach Polski w najmocniejszej klasie Open 2k i zajmujący drugą pozycję w generalnej klasyfikacji, uległ groźnie wyglądającemu wypadkowi, który wykluczył go z dalszej rywalizacji.
O godz. 10. 45 zaczęły się treningi kwalifikacyjne. Na starcie stanęli zawodnicy najmłodszej klasy jaką była Yamaha Cup. Najlepszym czasem na skróconej trasie obornickiego toru mógł się poszczycić dwunastoletni Patryk Siekaj z Gdańska. W Klasie Mistrzostw Polski najszybszy w treningu kwalifikacyjnym okazał się Mateusz Wojciechowski, a w Pucharze Polski Kacper Kamiński. Z czasów kwalifikacyjnych wynikało, że walka w wyścigach będzie bardzo ostra. Zawodników dzieliły sekundy.
O godz. 12.20 na tor wjechali najmłodsi uczestnicy z Yamacha Cup. Kibice bardzo liczyli na dobry występ najmłodszego zawodnika Motoklubu Oborniki Dawida Sierżanta. Dawid przed zawodami zajmował piątą lokatę. Jednak młody quadowiec nie zaliczy tych zawodów do udanych. Walczył dzielnie, ale konkurenci byli w tym dniu lepsi. Klasę wygrał Patryk Siekaj z GAMK Gdańsk, drugie miejsce zajął lider klasyfikacji generalnej Aleksander Pietrzak z ATV Polska, a na trzecim miejscu dojechał Jakub Zajchowski też z ATV Polska. W klasie Open 2k Mistrzostw Polski z Motoklubu Oborniki startował Tomasz Przybylski, który w generalce siedzi na kole liderowi Grzegorzowi Brzozowskiemu. W pierwszym biegu ze startu jak strzała wystrzelił Paweł Sobczyk, który nie oddał prowadzenia do końca biegu. Po kraksie Grzegorza Brzozowskiego na drugim okrążeniu i uszkodzeniu przez niego quada drugie miejsce zajął Mateusz Wojciechowski, a trzeci był Tomek Przybylski z Motoklubu Oborniki. W drugim biegu tej klasy przez większość wyścigu trwała zażarta walka o pierwsze miejsce pomiędzy Sobczykiem, a Wojciechowskim i o trzecią lokatę pomiędzy Przybylskim, a Brzozowskim. Zawodnicy dosłownie jechali koło w koło i tylko czekali na błędy rywali. Ostatecznie Wojciechowski wyprzedził Sobczyka, co dało mu pierwsze miejsce w zawodach. Natomiast Tomek Przybylski wyszedł zwycięsko z walki o trzecie miejsce z Grzegorzem Brzozowskim. Dało mu to trzecią lokatę w ogólnej klasyfikacji zawodów i pozwoliło zbliżyć się do lidera w generalce.
Widowiskowe skoki i zaciętą walkę do ostatnich metrów nagradzali brawami licznie zgromadzeni kibice. Szkoda tylko, że zabrakło wymienionego wcześniej pechowca Damiana Rajczyka, on z pewnością włączył by się w walkę o podium.
Ostatnia klasa jaka startowała tego dnia w Obornikach była najliczniejsza. W Pucharze Polski mogą bowiem jechać wraz z zawodnikami z licencją również amatorzy.
W pierwszym wyścigu zaraz po starcie kibice byli świadkami prawdziwego karambolu, aż 9 zawodników wpadało po kolei na siebie. Na szczęście wszyscy kontynuowali jazdę. Niestety straty czasowe jakie ponieśli były znaczne i przetasowały całą stawkę. W drugim biegu sytuacja prawie się powtórzyła, gdyż jeden z zawodników uderzony w tył swojego quada przez innego zawodnika spadł z niego. Tylko szybka reakcja osób funkcyjnych i przytomna jazda reszty uczestników uchroniła Szymona Stańko przed groźną kontuzją. Klasę tą wygrał Kacper Kamiński z ATV Polska, drugi był Szymon Gembala, a trzeci Grzegorz Chrzanowski z ATV Kielce. Obsługa medyczna miała na torze pole do popisu. Tylko ich szybkie i niezawodne działanie pozwalało kontynuować zawody, natomiast wszyscy poszkodowani po badaniach szpitalnych wychodzili o własnych siłach. Tak zaciętej walki o każdy metr nie było już dawno w Obornikach.
Widać było, że kibicom podobała się śmiała i widowiskowa jazda w wykonaniu najlepszych polskich quadowców. Zawody zakończyły się ok. godz. 17.00 wręczeniem pucharów i nagród dla zwycięzców.
Źródło: PZM.pl
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze