Półmetek Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski zawsze odbywa się na torach obcych niż polski Tor Poznań Rozgrywane w połowie sezonu wyścigowego, zawody na torach innych niż Poznań zawsze są inne, mają innych zwycięzców i innych faworytów. Dlaczego? Bo nie sztuką jest nauczyć się okrążenia jednego toru. Konfrontacja z innymi miejscami i innymi oponentami jest zawsze największym wyzwaniem dla zawodników. Poza tym czeskie zawody odbywają się w ramach cyklu imprez UEM Alpe Adria Cup, co pozwala zawodnikom zmierzyć się z nowymi przeciwnikami. Ostatnia, III runda Mistrzostw Polski rozegrała się na terenie czeskiego toru Brno. Tor w Brnie jest torem bardzo specyficznym. Przygotowany dla zawodników klasy MotoGP jest szeroki i posiada bardzo przyczepną nawierzchnię. Niemniej, jest też bardzo techniczny. Zmiany wysokości, są tu ogromne w porównaniu do toru w Poznaniu, a często łatwe do pokonania na pierwszy rzut okiem zakręty, są trudniejsze właśnie z uwagi na duże zmiany poziomu. W Brnie rozgrywana jest część polskich wyścigów. Ścigać się tu mogą jedynie zawodnicy z licencją A (mistrzowską) lub B (amatorską). Zawodnicy klas pucharowych, Fiat Yamaha, Suzuki GSX-R Cup, Handa CBR125, Hyosung GTR, nie są dopuszczeni. Chociaż Ci ostatni, jeszcze w zeszłym roku mieli swój cykl rozgrywek obejmujących również starty na torach zagranicznych (Brno, Most, Hungaroring). Trzeba przyznać, że w stosunku do zeszłego roku, sam cykl UEM Alpen Adria również zubożał. Nie spotkaliśmy na torze tak ciekawych w zeszłym sezonie wyścigów motocykli klasycznych, mimo że wówczas cieszyły się one powodzeniem.
W tegorocznym cyklu zawodów, polscy zawodnicy ścigali się w pięciu następujących klasach: - volna do 600 (odpowiednik Rookie do 600) - volna nad 600 (odpowiednik Rookie > 600) - Superstock 600 - Superstock 1000 - Superbike Klasy opisane słowem „volna" są odpowiednikiem spotykanego u nas Pucharu PZMot, zaś wszystkie klasy były rozgrywane nie tylko w samym cyklu UEM Alpe Adria, ale także wśród zgłoszonych do rywalizacji mistrzostw innych krajów, między innymi Polski, Czech, Słowacji. Zatem Polacy mieli zmierzyć się nie tylko pomiędzy sobą, ale także z najlepszymi zawodnikami wynienionych krajów. Klasy „volne" - pierwsze niespodzianki Już pierwsze wyścigi klasy „Volna do 600" przyniosły nam niespodzianki. Startujący w tym roku rewelacyjnie na torze Poznań Daniel Bukowski tym razem popisał się na torze Brno zostawiając miejscową konkurencję daleko w tyle. Mimo startu z szóstej pozycji, zatem z drugiej od strony wewnętrznej linii toru przebił się o 4 pozycje, aż do osiągnięcia drugiego miejsca w wyścigu, co było zdecydowanie jednym z lepszych wyników klas amatorskich. Swoje wyniki z okrążeń kwalifikacyjnych, o tyleż samo poprawili dwaj kolejni polacy: Waldemar Zacha i Adrian Jakubowski, którzy w wyścigu przyjechali na 6 i 7 pozycji, zaś trening ukończyli pod koniec pierwszej i na początku drugiej dziesiątki zawodników. Wyścig klasy „Volna nad 600" należał w tym roku zdecydowanie do zawodników polskiego teamu Dialog Racing Team z którego aż dwóch zawodników zajęło miejsca w pierwszej dziesiątce. Mimo dużo silniejszej reprezentacji gospodarzy, Konrad „Kacper" Kamiński zdołał ukończyć wyścig na piątej pozycji. Mimo, że mógł ukończyć go z wyższą lokatą, wolał jak sam twierdził poźniej, odpuścić na rzecz ukończenia wyścigu. Na ósmej pozycji, jednak z czasem okrążenia plasującym go znacznie wyżej, bo niemal o sekundę krótszym niż „Kacper" przyjechał Daniel Kuchnia. Rewelacyjne 2:12,732 jest czasem, który przy odpowiednim treningu i jego utrzymaniu powinien zapewnić mu miejsce na podium już w przyszłym sezonie. Tymczasem ukończenie wyścigu na ósmej pozycji w generalnej klasyfikacji i drugiej w klasyfikacji Pucharu PZM jest także znaczącym osiągnięciem. | |
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeDObra robota. Du¿o materia³u. Fajnie poczytaæ. Szkoda, ¿e publikujecie to w momencie, gdy zaczyna siê kolejna runda. Wszyscy na wyje¼dzie i nie ma kto tego przeczytaæ.
Odpowiedz